Nie wiem dlaczego, ale odnosze wrażenie że z wiekiem gra gorzej - nie źle, ale gorzej. Mało emocjonalnie, zeby nie pisać bezpłciowo. Może to poprostu wina ostatnich ról (czyt. "Ocean's...", "Bliżej"), mało wyraźnych, a ciągle najlepiej wychodzą jej krzyki i histeria :). Ogólnie Roberts nie daże uwielbieniem, ale jak najbardziej akceptuje ją na ekranie.