Obejrzałem ostatnio Oceans Eleven. Film niezły choć mnie nie powalił, ale nie mam zamiaru oglądać kolejnej części ze względu właśnie na Julię Roberts. Jak widzę ten jej o wiele za duży paskudny uśmiech to mi się niedobrze robi. Nie rozumiem za co ją tak wielbią, nie jest ani ładną, ani wybitną aktorką. Jeszcze w "Raporcie Pelikana" dało się na nią patrzeć choć ładna zdecydowanie nie była, ale z wiekiem robi się zwyczajnie paskudna. Do tego ta jej "gra" aktorska.