To tak a'propos luki w filmografii. JRT zagrał w tym mrocznym filmie
nauczyciela w pewnej eksklusywnej szkole, w której znienacka dochodzi do nader zagadkowej śmierci jednego z wychowanków. Zainteresowanych odsyłam do samego filmu - jest w katalogu FilmWeb. Sam JRT zagrał tak sobie (także dla wiolonczeli, ale to krótkie sekwencje), świetny był za to Edward Burns. Warte uwagi są też świetne zdjęcia i niezły soundtrack.