To reżyer który wszedł do kanonu kultury narodowej, jest współkreatorem naszego języka współczesnego ( za sprawą masy cytatów jakie weszły do języka potocznego) i tego mu już nikt nie odbierze. Trzeba też mu przyznać że ma talent do biznesu - jest wzitym producentem któty ma nosa do filmów które rokują na sukces kasowy. Gorzej jednak z jego własnymi projektami. Mam wrażenie że po zmiane ustroju Wielki Juliusz przestał się starać, robi film na szybko, bez dbałości o szczegóły, bez dobrych scenaruszy, nie szlifuje dialogów, pozwala aktorom na szarżowanie i przesadę, co prowadzi często za daleko i przechodzi z komedi w groteskę.
Ale mam przeczucie że widzowie dali mu juz przynajmniej dwukrotnie psztyczka w nos mówiąc - "tym razem jeszcze ci wybaczamy, ale nie rób tak więcej" i Juliusz przysiądzie bardziej nad kolejnym filmem. Jego specjalnością są dialogi i mikroscenki ( takie skecze filmowe) i oby o tym nie zapominał. Trzymam kciuki.....