powrót do forum osoby Kathleen Kennedy 
Mam na koncie obejrzanych 27 filmów. Czy w związku z tym powinienem oceniać ta panią? Nie bardzo rozumiem na ile zasługą producenta jest sukces filmu. Czy rolą producenta jest tylko "ok sfinansuję", czy coś więcej?
Zależy. W 70% przypadkach jest tak jak napisałeś: "OK, sfinansuję, ale mam być na napisach końcowych".
Choć czasami producent oprócz wyłożenia kasy mówi jak ma wyglądać film, o czym ma być (ogólny zarys fabuły), często przebywa na planie filmowym (obserwuje prace), czasami pomaga przy filmie w różnych rolach.
Jeśli chodzi o Kennedy... oceniaj jak uważasz. Ona jest raczej producentką typu "OK, sfinansuję". Możesz dać jej nawet 10, od Ciebie zależy czy zasłużyła.
Pozwolę sobie zacytować dzisiejszego newsa:
Kennedy to bliska współpracownica Stevena Spielberga i producentka większości jego filmów od czasu "E.T.". Siedmiokrotnie nominowana do Oscara, po raz ostatni za "Czas wojny".
Inaczej mówiąc grała jak jej Spielberg kazał. W tym kontekście wychodzi na to, że nawet nie decydowała o wyborze tytułów. Pozostawię ją bez oceny do czasu aż się nie dowiem za co te Oscary..
pytanie, co finansuje. Wszystko, jak leci, czy tylko wartościowe, udane filmy? A może, co jeszcze lepiej o niej by świadczyło, potrafi znaleźć perełkę, świetny scenariusz kogoś, kto nie miał dotychczas na koncie nic, czym mógł by się pochwalić?
Może po prostu wymienię podstawowe zadania producenta. Oczywiście wszystko jest zależny od filmu i modelu produkcji, a zadania są rozbite na mniejsze jednostki produkcyjne i kilku inaczej nazywających się producentów, kierowników produkcji, asystentów itd.
• inicjuje pomysł;
• zamawia scenariusz; (kupuje prawa autorskie);
• decyduje o trójce realizatorskiej;
• tworzy budżet filmu;
• decyduje o aktorach;
• decyduje komu i na jakich zasadach film będzie sprzedawany – dystrybucja i eksploatacja;
• gromadzi środki na film (dystrybutorzy, product placement, inwestorzy itd.)
• decyduje o ostatecznym wyglądzie filmu (final cut)
• zarządza prawami majątkowymi dzieła
Generalnie podejmuje inicjatywę, organizuje, ponosi odpowiedzialność za kreatywny, organizacyjny i finansowy proces produkcji filmu. Może ciężko zdać sobie sprawę z tego jak ciężka jest to robota nie będąc nigdy na planie filmowym, nie biorąc udziału w procesie preprodukcji, ale przygotowanie zwykłego filmu bez fajerwerków z niewielką ilością lokacji czy efektów specjalnych, nie mówiąc o takich filmach jak "Lista Schindlera", "Monachium" czy "Park jurajski" kosztuje wiele wysiłku. Trzeba mieć niesamowite zdolności organizatorskie, ogromną wiedzę o branży i nie tylko, jak i mnóstwo innych predyspozycji, ponieważ zawód ten jest bardzo zmienny w zależności od gatunku i tematyki filmu.
W Polsce odpowiednikiem producenta wykonawczego jest kierownik produkcji, który najogólniej mówiąc "(...) jest głównym organizatorem procesu produkcji filmu i jednym z współtwórców filmu. Odpowiada za stworzenie optymalnych warunków do wyprodukowania filmu o możliwie jak najwyższej jakości artystycznej i technicznej."
Tutaj możecie sobie poczytać trochę więcej:
http://www.audiowizualni.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=5251&Itemi d=265
Pozdrawiam ;)
Kierownik produkcji. Po zdjęciach w trójce miejsce operatora zajmuje montażysta. Napisałem że producent wybiera trójkę, ale w polskich realiach chyba rzadko się zdarza, żeby producent narzucał reżyserowi operatora lub montażystę, bo to bardzo bliscy współpracownicy.
W kinie niezależnym producent ma bardzo mało do powiedzenia. W kinie wysokobudżetowym, w głównej mierze hollywoodzkim może decydować praktycznie o wszystkim, np. skonsultować scenariusz ze specami od marketingu, rynku etc. Często zależy to od studia, od producenta, reżysera czy innych aspektów więc generalizowanie nie byłoby tu adekwatne. Mam nadzieję, że taka wypowiedź się satysfakcjonuje. (nie wiem skąd kolega wziął 70%. Policzył?)
To może inaczej sformułuję pytanie. Pewnie każdy z Was ma na koncie sporo filmów "tej pani". Oceniliście ją na ile? Za co taka, a nie inna ocena?
Sfinansowała wiele filmów które tworzyły historię kina. To ona spotkała na swojej drodze M. Night Shyamalan`a, zaufała mu i sfinansowała jego pierwszą stricte Hollywoodzką produkcję - Szósty zmysł. Moim zdaniem arcydzieło kompletne, od pomysłu, przez dobór obsady po realizacje, a na marketingu skończywszy.
Kino byłoby dużo uboższe gdyby nie E.T., Kto wrobił Królika Rogera, Lista Schindlera, seria Park Jurajski, Co się wydarzyło w Madison County, Twister czy A.I.. Ale i ma na koncie skromniejsze produkcje jak Motyl i skafander. Nie produkuje wszystkiego jak leci, czy też każdego filmu Spielberga co świadczy o tym jak jej praca jest czasochłonna. Ostatni musiała zrezygnować z produkcji JP4 choć z serią związana jest od początku na rzecz nowych Gwiezdnych Wojen, jak sama przyznała, z nawału obowiązków i braku czasu.
Prędzej czy później dostanie Oscara. Za całokształt pracy mogłaby dostać już teraz.
