Moim zdaniem "Wiele hałasu o nic" - najbardziej brawurowa ekranizacja Szekspira w historii. Kiedyś ten film dosłownie wbił mnie w fotel. Do tego młoda Emma Thompson, D. Washington, K. Branagh, K. Beckinsale, to były czasy. Poza tym film jest megapozytywny - niesamowicie poprawia humor.
Co jeszcze Branagh może zrealizować? Może powinien spróbować, zapewne z jeszcze lepszym efektem niż w pewnej gwiazdorskiej wersji, "Snu nocy letniej" - kolejny lekki, zwiewny, optymistyczny i wcale niegłupi Szekspir. A jeśli koniecznie chce bardzo ambitnie - to niech się wreszcie weźmie za "Burzę".
"Wiele hałasu o nic" jest jednym z moich ukochanych filmów! Masz rację, że jest strasznie pozytywny. I ma genialna muzykę!
A jeszcze co do najlepszych filmów Branagha, to polecam "Umrzeć powtórnie" z nim i Emmą Thompson w rolach głównych. Genialne!
Nie jestem znawczynią filmów noir, ale ten naprawdę trzyma w napięciu i rozwiązanie historii było dla mnie zaskakujące. Jednak nie jestem smakoszem tego gatunku, więc trudno mi powiedzieć czy będzie się Wam podobał. Co do Emmy to trochę mnie rozbawiał jej amerykański akcent :)
PS Chłopiec, który gra Frankiego po prostu rządzi :D