Nie znam innego reżysera, który z taką żarliwością podejmowałby utwory Shakespeara. Pamietam "Hamleta" - wspaniałe, hollywodzkie dzieło, kręcone z rozmachem, no rewela!!! A i sam Branagh niczego sobie...
Heh ;)) Oczywiście miałeś na myśli jego grę aktorską ;))