Ale ja nie wiem, rozmawiałeś(aś) z Nim? Skąd w ogóle taki pomysł, że Bacon jest jak Ty to powiedziałeś(aś) "narcyzem"? Na prawdę są inni aktorzy którzy uważają się za narcyzów a ni cholery znają się na graniu w filmach. I nie będę rzucała nazwiskami, bo wcale nie o to chodzi. Tematy tego typu są bez sensowne i nic nie wnoszące. Na swoim profilu w blogu napisałeś(aś): "Ten portal czasami jest denerwujący ze względu na komentarze gówniarstwa, któremu wydaje się, że na wszystkim się zna, a opluwanie filmu uważa za wyraz inteligencji". Bez obrazy, ale w ten sposób reprezentujesz ten sam poziom.
Brak słów na takie wypowiedzi.
Aktor co najmniej świetny.
A to jakim jest człowiekiem prywatnie nie nam oceniać.
beznadziejny internetowy trol bluzgajacy żółcią na wielkich tego świata, szczęściem chroni ich szyba trolowego monitora. Niedługo krzesło do którego przyrósł zamieni się w kibel.
Stella .. wiesz co ty pleciesz ?! "są aktorzy ktorzy uwazaja sie za narcyzow" Nie mozna uwazac sie za narcyza ... To widzą inni ludzie nie osoba ktora tak ma . Uwazac sie mozna za sexbome , macho itp. ale nie za narcyza.. twoja wypowiedz mnie rozwalila ... Czego ucza teraz w tych szkolach ??
"Czego uczą w tych szkołach?"?! A skąd wiesz, że jeszcze się uczę w szkole? Może studiuję, może pracuję, skąd wiesz?
A mnie rozwaliła Twoja wypowiedź. Nie zrozumiałeś mojej wypowiedzi lub może inaczej. Źle dobrałam słowa, aby były dla takich osób jak ty były zrozumiałe i tyle! Mam na myśli, że są aktorzy którzy się wywyższają, są pyszni, nieskromni i w ogóle. Założyciel tematu napisał, że jest narcyzem, a ja temu zaprzeczyłam. Proste?
"Uważać się można za sexbombe, macho itd." Nie rozśmieszaj mnie! Na jedno wychodzi! 'Narcyz' mówi się w przenośni podobnie jak 'sexbomba' i 'macho'. Można o kimś powiedzieć "Jaki narcyz!" lub "Phi! Ten to się uważa za macho!" itp. Nigdy nie słyszałeś takiej wypowiedzi od kogoś: "Ten to się musi uważać za narcyza!"? Jeśli ktoś się uważa za narcyza to oznacza, że ma się za pięknego.
Mam nadzieję, że już rozumiesz o co chodziło i nie będziemy wałkowali tego tematu...
Wbrew temu co piszesz nie można uważać się za narcyza. Narcyz zazwyczaj nie zdaje sobie sprawy ze swoich narcystycznych skłonności (nie mówi sobie: ale ze mnie narcyz! po prostu uważa się za pięknego, utalentowanego, godnego podziwu). Jeśli ktoś mówi, że "Ten to się musi uważać za narcyza!", nie zna języka polskiego lub podstaw logiki i zdecydowanie powinien się poduczyć.
Na przyszłość, nie zawsze to, co zasłyszysz na ulicy jest poprawne i godne powtarzania.
koniec OFFtopa ;P
Aha, to że nie wywołuje skandali, to od razu jest drętwy? Imponujące. Kevin Bacon jest świetnym aktorem. I nic nigdy tego nie zmieni.
W "Morderstwie 1 stopnia" ciężko było się tego dopatrzec a rola wydaje mi się była trudna do zagrania.
Bez względu na to co o sobie mysli jest świetnym aktorem. Poza tym ty tego nie wiesz. Odczytujesz to z jego gestów i zachowania podczas wywiadów. Czasami fizjonomia jego twarzy może poniekąd skłaniać do takich wniosków, ale nidy nie wiesz czy to nie czasem gra na potrzeby roli. Faktem jest że Bacon często odtwarza role ludzi pewnych, zdecydowanych o swojej nieomylności i wyższości nad innymi, co nie znaczy że jest taki w życiu prywatnym. Z tego co wiem od lat jest szczęśliwym mężem jednej kobiety. Nie rozwodzi się, od czasu gdy przestał być singlem nie słychać o żadnych skandalach z jego osobą. To wszystko zdaje się przeczyć twojej teorii. Narcyz, oraz egoista zainteresowany swym własnym tyłkiem i ego raczej wielokrotnie się rozwodzi i sprawia wszystkim w około przykrość i kłopoty. Bacon tego nie robi. Najprawdopodobniej niesłusznie go oskarżasz. Nara.
Nawet jeżeli rzeczywiście tak o sobie myśli to ma do tego pełne prawo. Jest niesamowicie utalentowany i bardzo przekonujący w swych rolach. Ja go widziałam w filmach gdzie grał postacie negatywne, ty być może też i stąd ta opinia bo Kevin potrafi naprawdę świetnie wcielić się w daną postać.
Tak czy inaczej nie powinieneś wysnuwać takich, a nie innych wniosków gdyż zakładam, że nie znasz go osobiście. Ja go lubię :) Mimo, iż jakoś nie może mi wyjść z głowy jego rola w 'Uśpionych' (grał tam sadystę i pedofila jakby ktoś nie wiedział).
Pozdrawiam :)
Niestety po ostatnich rolach można powiedzieć jedno - następuje zmierzch Kevina. Jeszcze na początku lat 90-ych był w ścisłej czołówce, dziś rozmienia się na drobne. Ostatnia dobra rola to wg. mnie Wyrok śmierci ale już potem długo długo nic.
Haha, śmieszny jesteś. Latasz za mną po całym filmwebie i obrażasz, ale twoje posty są takie króciutkie. Widać, że nie masz cierpliwości, do czegoś, co sam zaczałeś.