Ścisła czołówka hollywood, zdecydowanie jeden z najlepszych aktorów. Niegdyś kinowy amant,
niesamowicie przystojny, niejednej kobiecie zapewne kolana miękły na jego widok, nie jedna
chciałaby, aby Costner został jej bodyguardem ;-)
Jak wino, im starszy tym lepszy, zniewalające spojrzenie, odpowiedni tembr głosu. Każda rola
wyważona, na ekranie spokojny, opanowany, rutyniarz.
Dobry zarówno w kinie akcji, jak i romansie, rewelacyjny w dramatach i filmach obyczajowych. Za
młody dobry w westernach.
Aktor wszechstronny, aktor kompletny, ze świecą takich dziś szukać (pokolenie Z. Efrona i
Pattisona to nie ta półka zwyczajnie).
Oby jak najdłużej żył w dobrym zdrowiu i pokazał się w jeszcze niejednym filmie z dobrej strony!