Costnera już od dłuższego czasu uważałem za aktora słabego - filmy jak "Waterworld" czy "Wysłannik przeszłości", pomijając kruchą, niespecjalną fabułę, aktorstwem po prostu odpychały. Po obejrzeniu osławionego "Księcia złodziei" w moim zdaniu się upewniłem i chyba nic, co Costner kiedykolwiek mógł zagrać, już tego nie cofnie.
Oceniłem go na cztery - czyli negatywnie. Nie jedynke, bo zawsze sa jeszcze gwiazdeczki reality showow bawiace sie w kino czy aktorzyny z tasiemcowych telenowel, i od nich Costner jest lepszy. Ale to chyba zaden komplement...
Pjotrus odsylam Tanczacego z wilkami czy chociazby Perfect world.Chociaz watpie ze twoja opinia sie zmieni... zawsze sie tacy smieszni pseudokrytycy znajda