Niesamowity jest czegokolwiek by nie grał, w serialu 24 godziny każde ujecie, w którym go nie ma uważam za stracone ;). Szkoda, że w ostatnich latach tylko w nim w zasadzie grywa, wspaniały jest w roli J.B. ale normalnie żal mi, że marnuje się (mimo wszystko) w telewizji.
Fascynuje mnie jako facet, nie przeszło by mi przez klawiature (lub gardło) ze jest przystojny ale mimo to tak mnie pociaga że ho ho :) jest w jego twarzy coś bardzo chłopięcego (mimo coraz większych zmarszczek, które dodaja mu uroku), ma przeuroszy uśmiech. Robi mega symatyczne wrażenie w wywiadach, strasznie miły i skromny facet, niemal niesmiały. Słowem niezły z niego kąsek ;).
Fajnie jakby w najbliższym czasie zagrał coś dużego w kinie (ale niech nie lata z bronią jak w Strazniku - bo zaraz widze w nim Bauera).
To znakomity aktor, dosyć niedoceniany...do momentu powstania serialu "24". Granie w telewizji przestało być w USA chałturą mającą na celu tylko zarobienie na rachunki. Wielu utalentowanych ludzi, nie osiągnąwszy sukcesu w Hollywood, poszło do bogatych, amerykańskich telewizji i stąd zatrzęsienie znakomitych seriali. Coraz to nowe tytuły okazują się sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym. Nie zgadzam się, że Sutherland się marnuje w telewizji. Wręcz przeciwnie. Niewiele filmów sensacyjnych może się moim zdaniem równać do "24". To produkcja na najwyższym poziomie scenariuszowym, reżyserskim i aktorskim. Kiefer idealnie się w niej spełnia, odtwarzając rolę Bauera w sposób iście genialny. Wydawało się, że już stał się zapomniany, a teraz znów jest znany i doceniany.
Stwierdzenie, że dany aktor "marnuje się w telewizji" traci w mojej opinii coraz bardziej rację bytu.
To znakomity aktor, dosyć niedoceniany...do momentu powstania serialu "24". Granie w telewizji przestało być w USA chałturą mającą na celu tylko zarobienie na rachunki. Wielu utalentowanych ludzi, nie osiągnąwszy sukcesu w Hollywood, poszło do bogatych, amerykańskich telewizji i stąd zatrzęsienie znakomitych seriali. Coraz to nowe tytuły okazują się sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym. Nie zgadzam się, że Sutherland się marnuje w telewizji. Wręcz przeciwnie. Niewiele filmów sensacyjnych może się moim zdaniem równać do "24". To produkcja na najwyższym poziomie scenariuszowym, reżyserskim i aktorskim. Kiefer idealnie się w niej spełnia, odtwarzając rolę Bauera w sposób iście genialny. Wydawało się, że już stał się zapomniany, a teraz znów jest znany i doceniany.
Stwierdzenie, że dany aktor "marnuje się w telewizji" traci w mojej opinii coraz bardziej rację bytu.
To znakomity aktor, dosyć niedoceniany...do momentu powstania serialu "24". Granie w telewizji przestało być w USA chałturą mającą na celu tylko zarobienie na rachunki. Wielu utalentowanych ludzi, nie osiągnąwszy sukcesu w Hollywood, poszło do bogatych, amerykańskich telewizji i stąd zatrzęsienie znakomitych seriali. Coraz to nowe tytuły okazują się sukcesem zarówno komercyjnym, jak i artystycznym. Nie zgadzam się, że Sutherland się marnuje w telewizji. Wręcz przeciwnie. Niewiele filmów sensacyjnych może się moim zdaniem równać do "24". To produkcja na najwyższym poziomie scenariuszowym, reżyserskim i aktorskim. Kiefer idealnie się w niej spełnia, odtwarzając rolę Bauera w sposób iście genialny. Wydawało się, że już stał się zapomniany, a teraz znów jest znany i doceniany.
Stwierdzenie, że dany aktor "marnuje się w telewizji" traci w mojej opinii coraz bardziej rację bytu.
"Fascynuje mnie jako facet, nie przeszło by mi przez klawiature (lub gardło) ze jest przystojny ale mimo to tak mnie pociaga że ho ho :) jest w jego twarzy coś bardzo chłopięcego (mimo coraz większych zmarszczek, które dodaja mu uroku), ma przeuroszy uśmiech. Robi mega symatyczne wrażenie w wywiadach, strasznie miły i skromny facet, niemal niesmiały. Słowem niezły z niego kąsek ;)"
Po raz kolejny zgadzam się z tobą. Już bardziej zgodzić się nie można. Z powodu tego wyrazu niewinności na twarzy bardzo lubię jego stare filmy - ma w nich zazwyczaj taki niewinny pyszczek, jakby do trzech nie umiał zliczyć:)))) Zmarszczki tylko dodają mu elegancji. Nie jest najpiękniejszym na świecie facetem, ale gdy otwiera usta...nawet czytając numery z książki telefonicznej wydobywa z siebie ten najbardziej seksowny głos na świecie:))) Głos to jeden z jego najsilniejszych atutów (np. w "Telefonie" prawie go nie widać, ale jak ktoś napisał, jego głos potrafi napędzic strachu nawet gdy Kief czyta przepis na pierniczki). Grrrrrr...i lepiej żeby nie dawali mu więcej ról w typie "24". Jeden Jack Bauer w zupełności wystarczy. Teraz powinien zagrać zupelnie odmienną postać...