Po przeczytaniu jego autobiografii "Syn śmieciarza" nie jestem w stanie uwierzyć w jego czyn. Czy Natalie albo ktokolwiek z jej rodziny zgłosił sprawę do sądu? Nigdy nie został oskarżony. Nigdy nie udowodniono mu winy. To jest zwykła plotka rozpuszczona przez jej siostrę. Nie wiem, może jest zazdrosna o to, że Natalie została gwiazdą, a ona sama nie? Zresztą, nikt już nie da rady udowodnić, że ten gwałt miał kiedykolwiek miejsce. Pisać, że zgwałcił, to każdy sobie może. A czy ktokolwiek to udowodni? Nie, ponieważ Natalie nie żyje i nie potwierdzi tego, a jej siostra nie ma żadnych dowodów na to, że gwałt miał kiedykolwiek miejsce.

Hej, sprawa nigdy nie została zgłoszona - matka Natalie miała świra na punkcie tego, żeby jej córka została gwiazdą. Wood była wtedy bardzo młoda (nie pamiętam, czy już pełnoletnia) i Maria Gurdin wręcz nalegała na jej spotkanie z kimś wpływowym w Hollywood. Odbyło się to w hotelu, gdzie Natalie została zgwałcona. Nie chciała nikomu powiedzieć, kto to zrobił (ten człowiek zagroził, że jeśli to się rozniesie, zniszczy ją i jej karierę). Wiele lat później przyrodnia siostra Natalie wspomniała, że był to właśnie Douglas.
Tak, jak napisałeś, każdy może sobie tak mówić. Kto wie, może to zrobił, może nie. Skoro czytałeś autobiografię Kirka, to pewnie słyszałeś o Jean Spangler? Douglasa próbowali "wkręcić" w jej zaginięcie. Swoją drogą, sprawa Jean to ciekawa historia, niestety bez konkretnego zakończenia.

Właśnie pierwsze co słyszę o Jean Spangler, przynajmniej w kontekście Douglasa, i aż przewróciłem tę biografię do tego czasu, w którym miałaby zaginąć. Przeczytałem na zagranicznej wikipedii, że ostatni film, w którym wystąpiła, był z Douglasem w roli głównej i nazywał się "Młody człowiek z trąbką", więc przewróciłem książkę do tego okresu, w którym mniej więcej kręcono ten film. Zerknąłem na parę stron i nie ma tam ani słowa o Jean Spangler. Dodam, że Natalie Wood poświęcił zaledwie parę linijek w tej swojej autobiografii:

"Gdy to zrobiłem, pani, która prowadziła wóz, wysiadła i przedstawiła dziewczynkę:
- To moja córka. Też gra w filmie. Nazywa się Natalie Wood.
Wtedy po raz pierwszy spotkałem Natalie. Potem widziałem ją kilkakrotnie, nim zginęła w tragicznym wypadku"

Ten fragment dotyczył albo 1949 albo 1950 roku, a Kirk nie był wtedy jeszcze tak wpływowym aktorem w Hollywood. Można powiedzieć, że nadal był początkującym aktorem i grał w filmach nie dłużej niż 5 lat. Natalie miała 11-12 lat w tamtym czasie, a on miał tyle kobiet, że nie potrzebnie robiłby sobie problemy przez gwałt na dziewczynce... Udało mi się przeczytać w internecie, że Douglas miałby ją zgwałcić, kiedy ona miała 16 lat, mylę się? Bo gdzieś indziej pisało, że miałby ją zgwałcić, gdy miała 14 lat. W dodatku, nigdzie nie mogę przeczytać, którego roku, którego miesiąca, i którego dnia miałby się odbyć ten gwałt. Kto wie, czy ona w ogóle kiedykolwiek została zgwałcona? Może czuła się zgwałcona, ale przez swoją toksyczną matkę (oczywiście tak metaforycznie to piszę, nie dosłownie).
A o Jean Spangler ani słowem Douglas nie wspomniał w swojej autobiografii. Może dlatego, że nie była nawet wymieniona w napisach w tym "Młodym człowieku z trąbką" i nie miał czego wspominać. Zresztą przeczytałem na zagranicznej wikipedii, że rozmawiał z policją i miał alibi, że w czasie, w którym Jean zaginęła, był w Palm Springs. Mówił, że raz z nią rozmawiał na planie, ale poza planem w ogóle jej nie spotkał. Początkowo zaprzeczał, jakby w ogóle miał znać tą Jean Spangler, ale potem skojarzył ją z wyglądu i przypomniało mu się, że raz rozmawiał z nią na planie wspomnianego wcześniej filmu i nigdy więcej. Nie rozumiem natomiast, dlaczego akurat jego ktoś miałby wrabiać w jakieś porwanie czy zaginięcie?

Aaa, już wiem czemu. Zostawiła jakąś notkę do Kirka, ale nie było napisane, do jakiego Kirka. Gdy Douglas się o tym dowiedział, zadzwonił na policję i powiedział, że nie chodziło o niego, a policjanci podobno nawet nie pomyśleli o nim. Cóż, tak to bywa, ale ostatecznie oczyszczono go z jakichkolwiek zarzutów.

Wiesz, do tej pory nie wiadomo, co się z nią stało. Jej rodzice, jak to starsi ludzie, w momencie, kiedy wykupili dla siebie miejsce na cmentarzu, postarali się o jeszcze jedno. Na wypadek, gdyby znaleziono jej szczątki. Chcieli miejsca, w którym odwiedzaliby córkę ew. w którym mogłaby zostać pochowana po ich śmierci. Do tej pory stoi puste. Spangler miała dla kogo żyć - osierociła kilkuletnią córkę, o którą toczyła wcześniej bój prawny z byłym mężem. Po jej zaginięciu dziewczynka trafiła pod opiekę ojca, ale jej babka (czyli matka Jean) starała się uzyskać prawo do opieki nad nią.
Smutne to, zwłaszcza, że jej rodzina nigdy nie dowiedziała się, co się z nią stało.
Pewnie padła ofiarą jakiegoś świra, zboczeńca, który później ukrył ciało.
Wspomniana przez Ciebie notatka zaadresowana do jakiegoś Kirka:
http://2.bp.blogspot.com/-9da_0KI35Yc/VJd05Tz7oEI/AAAAAAAADeY/nwffsV-_4HI/s1600/ spangler%2Bletter.jpg

Torebka Jean, którą później znaleziono:
https://cdn.newsapi.com.au/image/v1/c9dfbc8fbcbd12ed13df33fe5403635d?width=316

A co do Kirka Douglasa - może zgwałcił, może nie zgwałcił. Nikt teraz mu tego nie udowodni.Zabawne by było, gdyby jakaś aktorka oskarżyła go właśnie teraz, w tym wieku (!) To byłaby parodia, nie ma co.
Hollywood jest nam znane z blichtru i kinematografii, ale ma też drugie dno - tu każdy robił TO niemal z każdym.
Nasz rodzimy Polański - zdolny jak mało kto, ale kochający wszystkie kobiety. Nie przepuścił żadnej. Kiedy był żonaty z Lass i Tate dupczył na lewo i prawo. Może przy Seigner się ustatkował, kto wie? Tego nie wiemy, ale oni już tak xD

Ja podejrzewam, że Jean Spangler została zamordowana przez George'a Hilla Hodela, doktora który miał romans z Czarną Dalią i znał osobiście różne gwiazdy Hollywood, które chodziły się do niego badać, robił im aborcje itd. Pewnego dnia założyli podsłuch u niego w mieszkaniu i było słychać krzyki mordowanych osób, w dodatku policjanci i detektywi słyszeli, jak przyznał się do zamordowania swojej sekretarki. Wiele lat temu okazało się, że to on jest mordercą Czarnej Dalii, co uważa sam syn zainteresowanego. Po śmierci doktorka jego syn dostał jakiś album ze zdjęciami, w którym były zdjęcia Czarnej Dalii i po przejrzeniu oficjalnych akt doszedł do wniosku, że to on stał za morderstwem Czarnej Dalii i nie tylko jej. Dostał się do tych akt, bo jest policjantem, byle komu by ich raczej nie dali. Był chirurgiem i miał bardzo spore możliwości. Poza tym, okazało się, że pod posiadłością doktora Hodela są zakopane ludzkie szczątki. Niestety jakaś aktorka, która mieszkała jakiś czas temu w tej posiadłości, nie dała policji pozwolenia na wykopaliska. Parę miesięcy wcześniej ktoś kupił tę posiadłość za 5 mln. dolarów. Jestem przekonany, że pod tą posiadłością albo w innym miejscu mogą leżeć zwłoki Jean Spangler. Napisała w swoim liście, że idzie do Dr.Scotta, ale może skłamała i chodziło jej o Hodela. A biorąc pod uwagę, że pod jego posiadłością nadal znajdują się ludzkie szczątki, nie jest to takie niemożliwe. Chyba każdy wątpi w to, aby ona jeszcze żyła.

Tutaj syn Hodela również podejrzewa, że jego ojciec mógł zamordować Jean Spangler: http://stevehodel.com/2014/03/forensic-expert-reports-test-results-analysis-soil -hollywood-sowdenhodel-residence-show-human-specific-opinion-human-remains-near/

Jak Hodel będąc głównym podejrzanym w sprawie morderstwa Czarnej Dalii mógł tak łatwo się wywinąć? Miał kupę forsy i doskonale wiedział, komu ma zapłacić za swoją wolność. A wiesz czemu mimo tych podsłuchów policja go nie przymknęła? Bo wyszło by na jaw, że podłożyli podsłuch u niego, a sam Hodel o tym nie wiedział. Ten cały doktorek jest idealnym przykładem na to, że światem rządzi pieprzony pieniądz. Przez całe swoje 91-letnie życie pozostawał na wolności. Mówi się też, że może być legendarnym Zodiakiem, ale w to się jeszcze akurat nie zdążyłem zgłębić.

Wiesz, rozwiązłość istnieje w każdym możliwym środowisku, nie tylko w Hollywood. Chociaż Kirk był kobieciarzem, niemałym kobieciarzem, to Lauren Bacall jakoś nie dało mu się uwieść, popularnej żony Humphrey'a Bogarta. Za to miała romans z Frankiem Sinatrą, w czasie swojego małżeństwa z Bogartem. Kirk nie ukrywał swoich romansów, nawet przed swoją obecną żoną, z którą jest nieprzerwanie od ponad 64 lat (!!!). Wspomniany wcześniej Bogart też miał romans ze swoją fryzjerką aż do swojej śmierci, a zaczął się on jeszcze zanim poznał Lauren. Wiesz, jakby tak na to nie spojrzeć, to ludzie lubią po prostu korzystać z okazji i śpią z kim popadnie. Nie każdy oczywiście, ale... zdecydowana większość. Nie wiedziałem, że Polański był niewierny Tate, ale nie trudno się domyślić, że będąc w Hollywood korzystał nieraz z okazji do poruchania, czy przed czy po małżeństwie z nią.

Hej, znam historię tego pokręconego doktorka i śledztwa jego syna. Jego syn wspominał, że ojciec od zawsze był dziwny - nigdy go nie przytulił, był zimny, obcy.
Gdy ten doktor zmarł, syn porządkował jego rzeczy i wtedy trafił na album ze zdjęciami, gdzie rzekomo rozpoznał Czarną Dalię. Tyle że nie ma potwierdzenia, że to na pewno ona.
Hodel miał kasy jak lodu + bogate, liczne znajomości i to to min. również one pomogły mu wykręcić się od wszelkich podejrzeń.

Ha, wiem, że rozwiązłość występuje w każdym środowisku, ale jako przykład podałam Hollywood.
Polański, pomimo mojego uznania dla niego, kochał posuwać aktorki, modelki.
Sharon Tate była piękna, normalna i wierna mu. Wychowana w tradycyjnej rodzinie, gdzie rodzice się kochali i były normalne wartości, pragnęła tego samego w swoim małżeństwie. Kochała Romana, on kochał ją, ale...nie chciała zaakceptować jego rozwiązłości.
Mówiła znajomym "Mamy świetny układ - Roman mnie oszukuje, a ja udaję, że mu wierzę". Przyjaciele namawiali ją na rozwód, ale ona nie chciała o tym słyszeć. Kochała go, liczyła, że dziecko scementuje ich małżeństwo.
Kiedy wyrzucała Polańskiemu jego zdrady, ten przypominał jej, że obiecała się go nie zmieniać. Sam Roman przyznał się, że korzystał z każdej możliwej okazji, żeby zaliczyć jakąś kobietę. Potrafił siedzieć w pokoju hotelowym, otworzyć notes z numerami telefonów i pytać sam siebie "Którą dzisiaj powinienem zadowolić?"
Dla Tate kariera była ważna, ale nie za wszelką cenę. Najbardziej pragnęła kochającego domu z mężem i dziećmi. Polański wyrzucał jej, że zamiast czytać scenariusze, czyta książki. Wolała zajmować się domem i gotować, a wtedy mówił jej, że "chce być mężem dziewczyny z bohemy, nie kury domowej".
Nie doceniał tego, co miał. Sharon była osobą, na którą nikt nie mógł złego słowa powiedzieć, co nie tyczyło się Romana. Miał tyle samo przeciwników, ile przyjaciół.
Pomimo zdrad, bardzo przeżył śmierć żony i syna. Debra Tate do tej pory jest w kontakcie z Romanem. To bardzo sympatyczna i normalna osoba, miałam przyjemność nie raz porozmawiać z nią on-line.Teraz przechodzi trudny etap - walczy z rakiem piersi i chwilowo się wycofała. Mam nadzieję, że wszystko skończy się dobrze i wyzdrowieje.

Ten Polański to jednak cham straszny jest, ale to i tak nie zmienia tego, że jestem i pozostanę fanem jego talentu.

https://media3.s-nbcnews.com/i/newscms/2014_22/480351/140601-black-dahlia-serial -killer-jms-1556_505901f383657aa4f5a64cce0c385529.jpg

Laska z tej fotografii po lewej stronie to na miliard procent nie jest Czarna Dalia, zupełnie nie podobna. Natomiast co do tej drugiej kobiety, jest to bardzo możliwe. I warto wspomnieć o tym, że 14-15 letnia córka George'a Hodela, w 1949 roku bodajże oskarżyła swojego ojca o molestowanie (w zagranicznych mediach przeczytałem nawet, że o podwójny gwałt, do którego dołączył się jeszcze jego przyjaciel). Oczywiście, Hodel został oczyszczony z zarzutów, bo sędziowie i przysięgli uznali ją za kłamczuchę, a ona do dziś utrzymuje, że to zdarzenie miało miejsce.