to się kiedyś oglądało!
i KLAUS robił wrażenie.
Szczególnie w epizodzie u DAVIDA LEANA w "ŻYWAGO", w pociągu jako zesłany na sybir.
Jakaż przeciwwaga dla, co oczywiste, lepszego aktorsko OMARA SHARRIFA.
w WINNETOU też był fajny jako podły kowboj knujący przeciw Apaczom i OLD SHATTERHANDOWI.
u Wildera w "NAJLEPSZYM KUMPLU" zagrał szalonego seksuologa,
a jako że z szaleństwem mu do twarzy, jak zwykle wypadł przekonująco.