Kurde strasznie żałuje, że zagrała w Zmierzchu bo może coś by z niej było, Azyl mi się podobał. Potem zaczęła się jedna wielka dup* i zrobila się jakaś taka sztuczna, mała kózka po prostu, biedna. Kojarzy mi się z jakimś niewydarzonym drobnym zwierzaczkiem.
Dobre bylo w Azylu jak wskoczyla na bandyte i zaczela go szarpac krzyczac: zostaw moja mame! haha,komicznie to wygladalo...
a tak na serio w Azylu mi sie nie podobala.
Moim zdaniem w Zmierzchu zagrała rewelacyjnie. Sam film zmierzch jest rewelacyjny. Takie jest moje zdanie nie wiem jak wasze.