Kurt Cobain

Kurt Donald Cobain

9,4
16 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Kurt Cobain

Jak w temacie: dlaczego tak podniecacie sie dość przecietnym muzykiem. Jego muzyka nie jest zbyt porywajaca a jedyna chyba piosenka w wykonaniu Nirvany jaka mi sie podoba nawet nie jest ich (mówie tu o "Where did you sleep last night") A juz najbardziej denerwuje mnie on sam. Nie dość że wszedzie sie pchał z ta swoja szpetna morda to jeszcze zarzucał innym komercje- teraz skoczycie na mnie że nie lubie go poniewaz krytykował Eddiego Veddera którego lubie, ale wcale tak nie jest. Nie lubie go poniewaz jego głosu nie nazwałabym swietnym a i cała muzyka Nirvany nie jest bardzo dobra. Nie lubie go też bo widze jego fanów. Kiedy jeszcze żył krytykował wszystko i wszystkich za sprzedajnosć i tak dalej, a teraz to on jest słuchany przez głupie plastiki, nie wiedzące nawet czym jest grunge. Poza tym jak dla mnie cięzko powiedziec aby Nirvana była zespołem grungowym, jak dla mnie oceniłabym ich bardziej jako rockowypop. Ode mnie dostał ocene 1, choc zasługuje na troche więcej chciałam mu choc troche obniżyc ocene. Teraz już możecie rzucic sie na mnie i ukamienowac za krytykowanie waszego idola, całe życie na to czekałam...

Krolik413

Wiesz, reggae to Bob Marley, wszystko poza Bobem to chłam IMO ;> Co do rapu, miałem na to mega, mega fazę rok temu, Paktofonika, OSTR, Eldo, ci wszyscy to było to, jeździłem za Ostrym po Polsce, podniecałem się składami z mojego miasta itp. Peji nigdy nie lubiłem, taki pseudo-gangsta koleś ^^. Ale przeszło mi, bo mimo, że muzyka nawet dobra jest często to nie pasuje mi ten 'ziomalski' image i ta cała subkultura. Teraz np. w moim mieście będzie koncert Fokusa za 20 minut a nawet nie chce mi się tam iść, jeszcze rok temu bym z domu na to uciekał :3 Ostatnio ogólnie mieszam wszystkie gatunki i nabieram dystansu do subkultur, gatunków itd. Bo zamykanie się w jednej jest trochę dziecinne. A co do Twojego wzrostu - młody człek, czy po prostu niski człek? :>

aintfunny

Po prostu niski człek, mam to po mamie;) Ale stara nie jestem i tego nie ukrywam. Taki, fajny, młodzieńczy wiek, gdzie dzieckiem już nie jesteś, ale i tak wszystcy traktują cie jak gówniarza. Bob Marley, o tak jedyne regge do którego mam szacunek, bałam sie że mówisz tu o jakimś nowym gównie. Ja lubiłam sie lansować, jakim to nie jestem hardkorem kiedy moje wszystkie koleżanki chodziły w różowych bucikach, ja biegałam w adidasach i bluzach z okrzykiem "szacunek ludzi ulicy". Dzieki temu, zawsze w nowym towarzystwie miałm samych znajomych facetów, zazwyczaj kilka lat starszych ode mnie i wszystkie dziewczynki w moim wieku mi zazdrosciły ;) Ale przez to nie umiem dzis podrywać facetów, za to one wszystkie łapią ich na ten przysłowiowy trzepot rzęs. Mną sie zawsze interesują jakieś skończone świry :> Ja ostatnio zainteresowałam sie polską muzyką (choć póki co dla mnie zaczyna się ona i kończy na "Las putas melancholicas" Świetlików&Lindy). Bardziej się ostatnio zajmowałam czytaniem, niz edukowaniem muzycznym.

Krolik413

Co czytasz? Mnie ostatnio Nietzsche/Crowley fascynują. Co do podrywania facetów, nie ma sensu podrywać - zazwyczaj fajny facet nie da się łatwo poderwać, w sumie z dziewczynami tak samo. ^^ Wiek, znam ten ból, mam się za człowieka o wiele bardziej oświeconego niż wiek by na to wskazywał a mianowicie jeszcze rok do upragnionej osiemnastki. Co do wzrostu, swoje 170 mam, ale i tak niektóre moje koszulki są na mnie za duże i przez to wyglądam w nich jak ziom ._. Swietliki dobre są, ale jeżeli chodzi o polską muzykę - wolę te starsze zespoły. Lombard, Dżem, Perfect -normalka + Dezerter, Oddział Zamkniety, Krzak itp. Po Twoich wypowiedziach wnioskuję, że też masz wrażenie, że większość Twoich rówieśników to skończeni idioci? : ] Ja tak mam odkąd zacząłem rozróżniać ludzi głupich od mądrych i powoli osuwam się w mizantropię chyba ^^ Btw. Masz lastfm? Ostatnio to coś odkryłem, bo moi słit znajomi mają i mnie naciągneli na to. Btw.2. Ale tutaj zaspamowaliśmy ^^

aintfunny

Ja ostatnio zainteresowałam sie drugą wojną światową i nazistami (znajome juz uwazaja że zaraz wstapie do skinów i bede glanować Żydów). Ale i tak jeśli chodzi o książki ostatnio skończyłam czytać "Miasteczko Salem" Stephena Kinga, on nadal pozostaje moim ulubionym pisarzem, bardziej przez sentyment, niż przez jakieś wartosci jego książek. Skończyłam też czytać "Sieć. Ostatni bastion SS" Wołoszańskiego i teraz jestem w trakcie "Operacji talos", też jego. A koło łóżka czeka na mnie i nęci "Wódz i przeklęci" Colina Forbesa. Oczywiście znowu wszystkie pieniądze jakie miałam wydałam na książki. Zawsze jak mam przypływ gotówki to możne mnie znaleźć w jednym z dwóch ulubionych antykwariatów. Jak tam wchodze to pierwsze pytanie jest takie: "Jest coś Kinga? albo cos o nazistach?".
Co do wieku to nie ma co narzekać, mi sie tam do dorosłości nie spieszy. w sumie to mam 16 lat (tzn.15 bo jestem z grudnia, ale zawsze licze rocznikowo). Niestety poziom jaki prezentuje większość moich rówiesników znajduje sie na wycinaniu z gazet zdjęć Edwarda Parkinsona, czy jak mu tam, znowu starsi patrza na mnie jak na gówniare, więc nie moge się poszczycić zbyt wieloma znajomymi (takich, z któeymi mogłabym sie spotkać z checią jest może tzrech). Tak, mam wrażenie że większość moich rówieśników (a czasem nawet ludzi 2-3 lata starszych) to skończeni idioci. Niestety, to gówniarskie gimnazjum,ciężko oczekiwać żeby ludzie trzymali w nim jakoś poziom. A rozróżniać ludzi głupich od mądrych nauczyłam sie po trzech latach w tej dennej szkole.przy życiu trzyma mnie fakt że jeszcze tylko miesiąc...Chociaż nie wiem czy w liceum poziom jakiś będzie, mam nadzieje że choć troche. Akurat Świetlickiego polecił mi jeden z tych trzech znajomych, Dżem i Perfect-wiadomo. Lombard niekoniecznie, ale to dlatego, że strasznie nie lubie zespołów z wokalistkami. Na Dezertera miałam "faze" jakieś pół roku temu zwłaszcza lubiłam "A wieczorami" i "Wiatroaeroterapie". A lasta mam, naciągneły mnie moje grunge znajome. cały czas tylko mi gadały nad uchem "Byłam wczoraj na laście, lansowałam sie na laście" to sie wkurzyłam i też sobie załozyłam konto. Spam forever!

Krolik413

Jaki Pani ma na laście nick? ;> Polskie zespoły - no tak to jest, jak się wylicza ulubione zespoły, często zapomina się o tych naprawdę ulubionych. Kult, kult, kult - mój ulubiony polski zespół ever. Ostatnio zaczynam też szanować punk rock jako najlepszy rodzaj muzyki, jaki ostatnio wychodzi Polakom. Kult, Farben Lehre, KSU, Pidżama Porno, Strachy na lachy - to wszystko jest świetne. Ja idąc do swojego liceum, szedłem z przekonaniem 'Będzie dobrze, idziesz do najlepszego lo w mieście, na pewno nie będzie w nim samych idiotów'. Trochę się zawiodłem, ale i tak więcej w nim normalnych ludzi niż w gimnazjum. Do gimnazjum chodziłem plastycznego i wszyscy tam byli metale, tróó, emo, ewentualnie jakieś inne dziwactwa, ale o muzyce oczywiście nikt nic nie wiedział. Ba, mniejsza z muzyką, nawet o subkulturach do których rzekomo przynależeli niewiele wiedzieli :> Kinga lubię, ale bez przesady. Wharton jest świetny, ostatnio czytałem trochę De Mello. Naziści? Hm, mnie ostatnio kręci satanizm i apateizm i edukuję się w tą stronę, więc jeżeli chodzi o literaturę, oboje mamy schizę troszkę ^^. A tak w ogóle, dzięki, że przypomniałaś mi o kochanym Murderdolls, cały dzień już tego słucham, odnawiam dawną przyjaźn. Gdzieś nawet miałem ich koszulkę ^^

aintfunny

Wharton? o Boże po raz pierwszy ktos kto nie jest mną/ moja mamą twierdzi że on jest świetny. Właśnie zabierałam się do przeczytania "Wieści" ale akurat to nieszczęsne 'Miasteczko Salem" wpadło mi ręce więc zaniechałam póki co Whartona. Moje gimnazjum dzieli sie na dziewczyny biegające po szkole w samych majtkach i szpilkach (ale oczywiście to mnie nauczyciele sie czepiaja jak przyjde do szkoły w glanach, że to "strój nieodpowiedni do szkoły") oraz małych drechów ewent.skejtów, choć ostatnio minął mi gdzieś na korytarzu chłopiec odziany w podkoszulek Type 0 Negative, więc może nie jest tak żle... Ja koszulek zespołowych niestet nie posiadam, a chętnie bym na mieście zaszpanowała np.Alisami a tu nic. Ja aktualnie przesłuchuje sobie "Green River", ale poniewaz mój brat wybył na noc z domu mam ambitny plan odpalenia za jakąś godzine horroru o zachecajacym tytule "Zombie SS" więc noc szykuje sie ciekawa. Mam nadzieje ze moja mama nie wpadnie do pokoju zobaczyć co ogladam, bo mnie wyśle do najbliższego psychiatryka (nawet chyba jeden jest niedaleko mojego domu to nie miałaby daleko). A Pani na laście ma nick o nazwie:Ortodox413 o ile się nie myle. w każdym razie mam tam takie zdjęcie bobra;>

Krolik413

Haha, jakieś gore ^^ Ja za horrorami nie przepadam, chyba, że klasyka w stylu Lśnienie. Tak w ogóle, masz dobry gust jeżeli chodzi o filmy, bo sobie pooglądałem Twój profil ^^ Co do Copperfielda, o co z tym chodzi? Dużo się o sobie rozpisywał czy cos? Z tego co wiem, to David czarował xD Co do stroju, mnie też zwykli się czepiać, ale noszenie glanów mi przeszło, bo po 1. za gorąco w nich a po 2. niewygodne są trochę, nie zmienia to jednak faktu, że jak widzę jakieś ładne glaniory w sklepie, chętnie bym znowu kupił ;> Hm, Kamila. Miło mi, Michał ^^ Twoje porównanie z użytkownikiem Ortodox413 wypada: Super

aintfunny

Och, skończy się już spamowanie forum a ja tak zdążyłam to polubić. Nawiasem mówiąc zerknęłam na twój profil jakiś czas temu i przyznam ze wiele z filmów które tam masz chetnie bym obejrzała, choćby "Lśnienie" ale oczywiscie nigdzie nie można go dorwać, a ci zombie SS-mani to z faktu że chce się dziś troche poodmóżdżać. Ja ostatnio próbuje sobie uzbierać na tró martensy, ale widze że mi sie to nie uda bo oczywiście jak mam jakieś pieniądze od razu przepuszczam je na książki! powinni zamknąć antykwariaty w tym miescie. Ja za horrorami nie przepadam, byłam wielką fanatyczką horrorów w podstawówce, ogladałam kazdy jaki sie w telewizji nadazył (pamietam kiedys była taka seria że puszczali je co piatek na polsacie i pamiętam jak wyczekiwałam aż moja mama zaśnie bo inaczej mi przełączała w połowie filmu). Dziękuje za uznanie mojego gustu filmowego, jak pewnie zauwazyłeś jestem fanką Tarantino, ale oczywiście nigdzie nie moge dorwac Sin City i Jackie Brown i tylko łaże jak głupia od empiku do media marktu i wypytuje a tu nic. więc żeby zabic czas siegam po głupie gore, ale przyznam że dla mnie są to filmy dość miłe dla oka:>. A właśnie, mogę zapytać o zdjęcie jakie masz na laście? co, albo kto to jest? nie jestem zainteresowana sprawami okultystyczno-wiarowymi więc nie wiem co to oznacza. Gdybyś miał tam zdjęcie Himmlera to bym poznała, ale w tym wypadku musze się doedukować.

Krolik413

Dlaczego koniec spamu, Twój temat, możemy spamować do woli, tylko, że zaraz strona zacznie się zacinać ^^ Które zdjęcie? Główne? To jest Beksiński, nawiasem mówiąc mój ulubiony malarz. Himmler - hahaha :>Lśnienie musisz zobaczyć, bo jest genialne, najlepsza rola Nicholsona wg. mnie. Pożyczyłbym Ci, ale jednak do Nowego Sącza trochę mam, mimo, że relatywnie blisko jest ^^ Tarantino jest genialny, ostatnio obejrzałem Bękarty Wojny - świetna rzecz, pod każdym względem świetna ;> Ja TV ostatni raz oglądałem chyba z 4 lata temu, reklamy mnie dobijają ^^ To zdjęcie, które mam tutaj na głównym to też dzieło Beksińskiego, wszystko, co wyszło spod jego rąk jest świetne ;>

aintfunny

Aaa, ja interesuje sie filmami, muzyką, ksiązkami ale do malarstwa mnie nie ciągnie. wyjatkiem jest Dali mój ulubiony malarz, zakochałam sie w nim jak byłam może w piatej klasie podstawówki i weszłam do pizzerii gdzie na ścianie wisiało jakoes zdjęcie. Później natknęłam się na nie przypadkowo i odkryłam że to Dali. I na nim moje zainteresowanie malarstwem sie kończy. a na "Lśnienie" szykuje sie od czasu przeczytania ksiażki, a nawet troche wcześniej. Nicholsona uwielbiam teraz próbuje obejrzeć "Lot nad kukułczym gniazdem" (mam nadzieje że film jest tak dobry jak książka) ale oczywiście nie idzie go znaleść. Tarantino to mistrz uwielbiam go od pierwszego filmu (czyli "czterech pokoi") a BW są arcydziełem. Po tym filmie dostrzegłam że Pitt to cos więcej niż napompowany ken, ale naprawde fantastyczny aktor. Ale ja o Tarantino moge długo, więc lepiej zakończe wypowiedź zanim sie rozpisze.

Krolik413

Lot nad kukułczym i czytałem i oglądałem. Ciężko powiedzieć, czy lepsza książka, czy film. W książce lepszy jest Wódz wg. mnie, tzn. jego filmowa rola średnio mi się spodobała, za to Nicholson - prawie tak sobie go wyobrażałem ;) Ja w malarstwo zawsze byłem wkręcony, a już całkiem się tym zainteresowałem w gimnazjum, bo szkoła tego wręcz wymagała. Dali jest b.dobry, ale i tak nigdy nie uzyska tak mrocznego efektu jak Beksiński - do tego trzeba być albo chorym psychicznie, albo geniuszem, a Beksiński miał i to i to ;>

aintfunny

"Lot na kukułczym gniazdem" czytałam całkiem niedawno, a po film chce sięgnąć głównie ze wzgledu na Nicholsona, bo za ekranizacjami książek nie przepadami. Nad Beksińskim i Dalim nie mam zamiru sie rozwodzić bo Dalego znam ale Beksińskiego nie, więc nie bede ich porównywać. Jak dla mnie Dali zawsze bedzie najlepszy pewnie z dwóch powodów: 1.nie interesuje sie malarstwem, więc pewnie nie poznam nikogo lepszego, 2.przez sentyment ;>

Krolik413

Murderdolls - Twist my sister ^^ Ekranizacje książek jeszcze ujdą, ekranizacje komiksów to porażka. Poza Sin City nie widziałem jeszcze nic przyzwoitego x.X

aintfunny

Ej, a Batmany? Jak byłam mała to sie w Batmanie kochałam, i do dziś lubie filmy z tej serii...Taa, "Twist my sister"... I tak najlepsze jest "teenage zombie"

Krolik413

W Batmanie nic nie lubię, poza Jokerem. Ja spadam spać, żegnam :>She was a teenage zombie też doobre ;D

aintfunny

Ja Batmany ogladam namiętnie od lat dziecięcych. Właśnie sie zastanawiałam czy początek "White wedding" nie był przypadkiem w jakiejś reklamie wykorzystany? Bo coś mi to znajomo brzmi.

Krolik413

Murderdolls w reklamie? Tylko nie to. Btw. w lecie ma wyjść nowa płyta? ;>

aintfunny

Swoja drogą zespół Deathstars ma tą samą piosenke o tym samym tytule i zastatnawiam sie kto tu kogo zremixował... A co do płyty to nie wiem, ale mam nadzieje ze cos z tego wyjdzie bo póki co troche mało piosenek maja...

Krolik413

a szkoda, bo jeden z moich ulubionych metalowych zespołów i ciekawy styl mają. A piosenka W. Wedding jest oryginalnie Billy'ego Idol'a.

aintfunny

A, nawet nie wiedziałam. W sprawach metalu jestem "zwykłym zjadaczem chleba", bardziej słucham niz interesuje sie zespołami. A z ta reklamą, to nie wiem coś mi sie pewnie popieprzyło, ale chodzi mi ten pierwszy wers po głowie i z jakąś reklamą sie kojarzy. No ale mózg lubi nas czasem oszukać więc... Nie wiem, telewizji za bardzo nie ogladam, ewent. BBC knowlege bo lecą tam filmy o Hitlerze więc cos akurat dla mnie, nie mam jednak jak potwierdzic moich podejrzeń xD

Krolik413

Omg, co za Nazi z Ciebie, idź do kościoła, zanim będzie za późno! A co do metalu, mi samo słuchanie nie wystarczy - interesowałem się nim zawszę od podszewki ^^

aintfunny

Do ateisty z takimi tekstami (mam nadzieje że nie jesteś jakimś fanatycznym chrześcijaninem, bo mnie wodą święcona przez komputer polejesz i mi klawiature zamoczy)xD ide sobie zrobić z drucika swastyke, bede siać bulwers na ulicy. Właśnie, powinnam sie na religie uczyć a na komputerze przesiaduje...Metalem sie jakos nigdy nie interesowałam. Rockiem, grunge-tak, ale truee metalem nigdy nie byłam.
Heil!

Krolik413

Haha, widze że się przestraszyleś...;> No cóż, bywa

Krolik413

Każdy ma swoje zdanie na temat Kurta. Dla mnie jest świetnym muzykiem i największym filozofem naszych czasów. Człowiek legenda.

Shrew27

Nie chciałbym nikomu ujmować... To prawda - każdy ma swoje zdanie. Każdy ma swoje własne poczucie smaku, własny gust muzyczny. Jednak za każdym razem, kiedy jestem świadkiem bitw fanów i antyfanów, załamuję ręce. Porównywanie Vitalogy do Nevermind, Elvisa do Beatlesów, Slipknota do Linkin Park, Jacksona do Hendrixa, Turnaua do Przemyk, Nat King Cole'a do Sinatry, Pink Floyd do Marillion,Tool do Deftones i Jerry'ego Lee Lewisa do Chucka Berry'ego to akt najwyższego muzycznego debilizmu i wielka kompromitacja. Elvis był słaby, bo ktoś usłyszał "Heartbreak Hotel" i mu się nie spodobało. Kto naprawdę zna ten temat, wie, że Elvis to ponad 700 piosenek, a największa sztuka to na pewno nie single, które "znawcy" słyszą w Radio ZET. Pearl Jam poza MTV to mnóstwo wspaniałych koncertów. Nirvana czy Sonic Youth to zespoły, które otworzyły całemu światu uszy na chaos, niepoprawność, swobodę w muzyce. Thom Yorke, lider Radiohead (zespołu, który na przestrzeni lat przeszedł wielką metamorfozę, że niemal każdy utwór reprezentuje nowy, odrębny gatunek muzyczny) powiedział, że bez Nirvany nie byłoby Radiohead. Zarzucanie Cobainowi czy Vedderowi bycia komercyjnym - co to znaczy? Że wasi starzy kupowali ich płyty, bo były dobre, a oni kosili hajs jak tylko mogli? Żałujecie im pieniędzy, które sobie zarabiali, a szkoda wam wrzucić 50gr do puszki ze zdjęciem dziewczynki chorej na białaczkę, bo to pewnie kit?
Pewnie 400 osób obraziłem tym postem. Wybaczcie, ciężko przejśc obok tych bzdur obojętnie. W zasadzie chciałbym tylko stanąć w obronie muzyki. Nie powinno się tak szastać zdaniem na temat ludzi, którzy tworzyli historię. Każdy z tych artystów wniósł coś do świata muzyki. Coś zmienił. Każdy jest niepowtarzalny. Za każdym z nich ciągną się setki "klonów" I to właśnie o nich toczą się najbardziej zażarte debaty - kto jest lepszy. Przestańcie się kompromitować.
Abstrahując od tego, że założyciel tematu wcale nie oczekiwał odpowiedzi. Po prostu sypnął niedorzecznym manifestem. Gwoli ścisłości - nie mam na sobie koszulki z Kurtem.

Krolik413

Powiadają,że o gustach się nie dyskutuje..., Według Ciebie miał szpetną cyt "mordę " co za określenie... dla mnie miał piękną twarz i cholernie smutne oczy i gwoli wyjaśnienia nie jestem smarkatą panienką a 67 kobieta i wierna fanką Nirvany. Doniesienia prasowe mówią o chorobie dwubiegunowej, inne o depresji w połączeniu z narkotykami i alkoholem mieszanka wybuchowa która prowadzi ku przepaści.