Dokładnie!!! Jest wiele zagadkowych i do końca nie wyjaśnionych wątków związanych z jego śmiercią......
Zgadzam się w 100% ale i tak zaraz się dowiemy że ulegamy teoriom spiskowym a Kurt się zastrzelił ponieważ był chory psychicznie ew.Czy to ważne jak umarł? Ważne że tworzył świetną muzykę.
Kurde...chciałbym choć raz pogadać na ten temat bez tego typu komentarzy.
Szczerze powiedziawszy nie wiem czy to są tylko takie teorie spiskowe... Mam swoje zdanie na temat okoliczności śmierci Kurta, ale nie będę go tutaj wywlekać, ponieważ zawsze znajdzie się osoba posiadająca odmienną opinię .... a po co się bezsensownie kłócić;) Zgadzam się z Tobą, że tworzył genialną muzykę i szkoda tylko, że tak szybko odszedł nie mając możliwości stworzyć jej dużo więcej......
A ja bym chętnie pogadał tylko nie ma z kim bo ciężko się to robi kiedy co drugi komentarz pochodzi od takiej osoby jak napisałem powyżej.
Również mam swoje zdanie na ten temat ale czy mam racje?
Moje zdanie jest takie że samobójstwem to nie było ;)
Owszem Kurt był chory i sprawiał wrażenie takiego który zaraz może strzelić sobie w łeb jednakże kilka istotnych faktów świadczy o tym że najprawdopodobniej tego nie zrobił.
Jego list wygląda dość podejrzanie a w szczególnosci ostatnie linijki...może napisał je w ten sposób aby podkreślić że one są najważniejsze a może napisał je ktoś inny?
Tym bardziej że w torebce Courtney znaleziono dość ciekawą kartkę z której wynikałoby że eksperymentowała z jego pismem.
Kurt jakiś czas przed śmiercią zakupił broń wyznał też że ma ona służyć do obrony przed żoną...
W strzykawce znajdującej się w jego żyle był narkotyk w ilości tak wielkiej że zabija zazwyczaj w kilka sekund natomiast Kurt był w stanie podnieść ciężki karabin,przyłożyć do twarzy i pociągnąć za spust, dobry był co nie?
Poza tym wdowy zazwyczaj wypowiadają się bardzo dobrze na temat swoich zmarłych mężów a Courtney?
Zgadzam się z Tobą w 100%, moim zdaniem to nie było samobójstwo.. zastanawiam się tylko, dlaczego mimo wielu śladów, dowodów i poszlak wskazujących na jego żonę uznali że to było samobójstwo.. szczególnie wiedząc o wspomnianej wyżej ilości narkotyków i podnoszeniu broni w takim stanie, przecież to nierealne. Nawet nie miał by siły pociągnąć za spust..
Hmm.... przyznaję, że masz wiele racji:) Bardzo interesujący jest również fakt, iż Courtney nie trafiła do paki..... Trudno jest jednoznacznie stwierdzić co przytrafiło się Kurtowi, ale myślę, że jego żoneczka maczała w tym palce..... Wydaje się być naprawdę niezrównoważona osobą, więc nie zdziwiłabym się gdyby kiedyś tam (jeśli komuś by się łaskawie zachciało wznowić śledztwo) okazało się, że to ona go zabiła........
Hmm...ciężko jest mi stwierdzić jakim człowiekiem była Courtney mając jako źródło wiedzy jedynie informacje znalezione w internecie...
Napisałem po prostu że nie wierze w samobójstwo Kurta a podejrzanym numer 1 jest dla mnie właśnie jego żona nic ponad to...
Prosiłbym o to abyście mieli na uwadze słowa Cobaina, które brzmią następująco:
"Teraz do mnie dotarło, że nie mam prawa, by osądzać kogoś na podstawie tego, co o nim czytałem. Nie mam prawa do osądzania czegokolwiek. Oto lekcja, którą otrzymałem. "
Pozdrawiam.
Ah te teorie spiskowe... tak ledwo zyjacego Kurta ktory cpal tyle ile kon i kwestia czasu bylo przedawkowanie zabil zawodowy morderca !