Lady Gaga

Stefani Joanne Angelina Germanotta

8,5
24 128 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Lady Gaga

chyba musieli przekopać pół neta i spędzić kilkanaście godzin w fotoszopie. Nie żebym był trollem - piszę to całkiem poważnie - dziewczę - mówiąc eufemistycznie - nie jest ideałem piękna a na tym zdjęciu ma się wrażenie że jest prześliczna. Szkoda tylko że ledwie tam siebie przypomina. Nie żebym uważał że o ludzkiej wartości stanowi wygląd - po prostu zaskoczyła mnie ta fotka bo wchodząc tu spodziewałem się raczej jej nieśmiertelnej neonowej tapety i mięsnych sukienek.

Eddy

po pierwsze: zdjęcie jest słabe, bo ona na nim przypomina jakąś przesłodzoną gwiazdkę, typu britney spears

po drugie: to prawda, że nie jest piękna, jest za to bardzo charyzmatyczna i reprezentuje sobą o wiele większy talent niż cała reszta wokalistek, które zrobiły karierę piękną buźką i pokazywaniem cycków (gaga oczywiście również wykorzystuje seksualnośc, ale ona nie kusi tym odbiorcy, u niej to jest raczej aseksualne i ma być częścią spektaklu)

po trzecie: każda aktorka czy piosenkarka, ogólnie gwiazda wyłazi w pełnym makijażu.
poza tym u gagi makijaż jest elementem charakteryzacji, nie służy do maskowania twarzy "bez tapety".
najczęściej to gaga wygląda ładniej bez makijażu, niż po charakteryzacji, bo makijaż służyć ma u niej temu "aby wyglądała przerażająco"
np: http://2.bp.blogspot.com/__GFFIUvI6xc/TBBZdc2O6FI/AAAAAAAACU0/Y5A40KKFm0w/s400/L adyGagaAlejandro.jpg

ladybellatrix

Prawdę powiedziawszy jej "charyzma" to dla mnie wykalkulowane prowokowanie i jazda pod publiczkę. Co do talentu to umówmy się - gusta są różne - ale głosu jakiegoś porażającego to ona nie ma. Dla mnie jest zjawiskiem symptomatycznym, dla popowych-popłuczyn-po-postmoderniźmie - yeah!
W sumie każdy może wejść sobie na scenę w lateksowym stroju i sypiąc na siebie cornflakesy pojojdywać monosylabiczne refreny. Zgoda - jest sprytna- okej trafiła w swoje czasy, ma świetnego stylistę, agenta i wizażystów. I ma jaja - z tym się zgodzę. Żeruje na poprawności politycznej, jednocześnie prowokując. Niby się wyłamuje i o coś tam walczy ale tak naprawdę płynie z prądem. Konformizm się opłaca ale nie sądzę żeby za 10 lat ktoś o niej pamiętał. Podobnie jak o Britney czy innej "ładnej" gwiazdce. To przykre że w pierwszej dekadzie XXI w mamy takie "gwiazdy".
Tęsknie za latami 90-tymi... - chociażby. - Ostatnia dekada z klasą i własnym stylem. ;/

Eddy

otóż powiem Ci, że nie słucham na ogół popu. jestem fanką rocka/metalu i takich zespołów jak metallica, iron maiden, guns'n'roses czy queen i uważam, że Lady Gaga bardzo wyróżnia się na tle dzisieszej popkultury.
jakieś 2 lata temu, niedługo po jej debiucie była dla mnie kolejnym pop-produktem, po czym obejrzałam perfekcyjny teledysk do "bad romance" i od tamtego czasu bardziej się nią zainteresowałam
jeżeli chodzi o głos, to na pewno nie ma niespotykanej barwy, ale sam w sobie jest dobry, gaga świetnie śpiewa na żywo. gaga jest artystką, jest utalentowana muzycznie, sama pisze piosenki, reżyseruje teledyski, decyduje o swoim wizerunku, zależy jej na tym co tworzy, bo ma ambicje stać się jedną z ikon popu. jej utwory są coraz lepsze (w ostatnim singlu partie gitarowe grał gitarzysta queen, czyli brian may), gaga idzie trochę w stronę rocka, co mnie osobiście cieszy. jej występy na żywo są jak teatralne spektakle. jestem prawie pewna, że będzie o niej głośniej za 20 lat niż o madonnie dzisiaj, ponieważ gaga jest o wiele bardziej kreatywna i utalentowana od madonny. jeżeli utrzyma tendencję wzrostową to ma szansę być żeńskim jacksonem w popie
gaga również jako wyjątek wśród dzisiejszych wokalistek pop cieszy się aprobatą wielu gwiazd rocka takich jak slash, alice cooper, courtney love, nagrywała min. z marylinem mansonem czy jak pisałam z brianem mayem. alice cooper powiedział nawet, iż uważa gagę za swój żeński odpowiednik, jeżeli chodzi o podejście do sztuki. jazzowy wokalista tony bennet który współpracować przez lata miał okazję z wieloma wykonawcami uznał gagę za najbardziej kreatywną osobę jaką poznał
gaga jest do tego bardzo inteligentna, osobiście cenię ją również za jej wielką działalność. w popkulturze nie było tak naprawdę jeszcze gwiazdy, która tak mocno nagłośniła sprawę o tolerancji. no i co ważne dla osób np innej orientacji, odniosła w tym już pierwsze sukcesy. ma świetny kontakt z fanami, podnosi wiele osób na duchu, szczególnie tych którzy czują się nieakceptowani czy przegrani. więc nawet jeżeli nie chodzi o muzykę, to ma mnóstwo zwolenników
jest skandalistką, ale te skandale nigdy nie polegają na sprawach osobistych, są związane z jej twórczością.
na pewno gaga będzie trwać jeszcze wiele lat, głównie przez to, iż jej zależy na swojej sztuce i sama ją tworzy, a jest perfekcjonistką

ladybellatrix

Tak, przyznałem że jest o niej głośno i ma kilka atutów ale o tym czy za 10 lat będzie o niej równie głośno jak teraz przekonamy się za 10 lat. Osobiście mam nadzieję że głośno o niej nie będzie ponieważ moim zdaniem Gaga nie zasługuje na miano ikony popkultury - gdyby się nią stała bardzo źle świadczyłoby o dekadzie w której żyje a tego bym bardzo nie chciał. Co do jej działalności pro bono - nie wiem czy słyszałaś o przekręcie który wywinęła z kasą za bransoletki w czasie akcji dla Japonii po tsunami? Gaga ponoć urwała sobie małą prowizję od całej sumy a sprawą zajął się prokurator. Jeśli chodzi o jej działania na rzecz krzewienia tolerancji - to już temat rzeka. Nie jestem homofobem ale delikatnie mówiąc nie zawsze zgadzam się z działaniami rozmaitych grup politycznych które z orientacji seksualnej robią taran. Nie odmawiam gejom i lesbijkom praw ani nie zgadzam się z jakąkolwiek formą szykanowania ich ale nie zmienia to faktu że rozmaite stowarzyszenia ich reprezentujące są opresyjne roszczeniowe a wiele ich postulatów absurdalna. (np w Szkocji xD ) czasem to po prostu komiczne i paradoksalnie środowisku homoseksualistów robi więcej szkody niż pożytku bo antagonizuje społeczeństwo. Takie działania nie maja wiele wspólnego z tolerancją. Ale nie piszę tego żeby wyjść na zapiekłego przeciwnika homoseksualistów - absolutnie nic do nich nie mam po prostu uważam że cała polityczna (bo nawet nie społeczna) akcja jaka narosła wokół, jest czasami karykaturą demokracji. A co do tolerancyjności Gagi - jakby laska faktycznie była taka tolerancyjna to nie sądzę by pozwalała sobie na kpienie i ośmieszanie rożnych (poza LGTB) grup społecznych. Zabawne jak osoby szafujące słowem "tolerancja" wybiórczo się do niego odnoszą.
Co do współpracy z wielkimi artystami - w muzyce miały już miejsce i dziwniejsze mariaże a artyści miewali różne opinie na swój temat.
Co do jej reżyserowania teledysków - nie wiem może jestem nie na bieżąco ale mam wrażenie że dopiero ostatni jej klip był przez nią osobiście reżyserowany.
Co do jej tekstów nie będę tego rozwijał bo nie bardzo jest sens - ogólnie rzecz biorąc sprawdziłaby się jako dadaistka. Rozumiem że muzyka elektro nie wymaga od tekściarza egzystencjalnej egzegezy ale jeśli z jej pisaniny próbuje się robić atut to nie mogę powstrzymać uśmiechu wykwitającego mi krzywo na ryju.
Dla mnie Gaga była i jest "kolejnym pop-produktem" - ślicznie zapakowanym i znakomicie wypromowanym ale wciąż produktem. Doceniam cały marketing i stylizacje wokół niej ale muzycznie czy artystycznie to dla mnie klasyczny przerost formy nad treścią.
Madonna nie ma głosu i na jej temat tez można by wypocić bardzo krytyczny elaborat ale dokonała czegoś co bardzo mocno wpłynęło i na muzykę jej czasów i na same czasy w których tworzyła. Bez niej mnie byłoby Gagi. Była ikoną. Gaga tylko grzebie w śmieciach. Nie jest dla mnie artystką tylko kreatywnym popkulturowym kloszardem.
"Gaga idzie w stronę rocka" - proszę, błagam - ja też lubię rocka i nie lubię kiedy do tej szuflady wrzuca się byle kogo jak leci tylko dlatego że ktoś przegrał mu solówkę na elektryku. Ta szuflada jest pojemna ale nie na tyle by ładować do niej każdą skarpetę.
I na koniec: pisałaś że jej skandale nie odnoszą się do jej życia osobistego. Ja uważam że jej życia osobistego w jej twórczości (i poza nią) jest aż za dużo - lanserskie wiwisekcje w wywiadach, wynoszenie swoich prywatnych doświadczeń w sferę publiczną (jakby mnie to interesowało) czy ostatni jej teledysk traktujący o "najgorszym dniu w jej życiu" - dla mnie jej epatowanie sobą jej już naprawdę męczące.
I proszę nie nadużywajmy w jej przypadku słowa "muzyka" i "sztuka". To są względne, nieokreślone, efemeryczne byty niezamykalne w żadnej definicji, pojmowane subiektywnie... ale do cholery nie każdy jest artysta a nie wszystko może uchodzić za sztukę! Artystą był Freddie, artystą jest Waters... a Gaga? Zestawianie jej w takim towarzystwie sprawia że odczuwam dysonans estetyczny. To tak jakby hamburgera z maka położyć obok sushi albo wielkiego krwistego steka i to wszystko zbiorczo nazwać jedzeniem. Kpisz-li?
;>

ladybellatrix

"jestem fanką rocka/metalu i takich zespołów jak metallica, iron maiden, guns'n'roses czy queen i uważam, że Lady Gaga bardzo wyróżnia się na tle dzisieszej popkultury."
Doprawdy? Słyszałaś może nazwisko Nina Hagen? Bo jak dla mnie Gaga to banalna i marna kopia tejże. Ich twórczości czy talentów nawet ni bede porównywał bo porównywać trzeba coś do czegoś a Lady Gaga jest nikim. Jesli ktos chodzi z puszkami po piwie we wlosach i nosi surowe mieso na dupie to sorry ale nie jest nikim waznym.
Btw. Iron Maiden czy Queen to znakomite zespoły, wiec skoro ich słuchasz nie wiem jak Twoj mózg wytrzymuje ten crap jaki tworzy gaga. Guns'n'roses i Metallica to już komercja i pozerstwo, tyle że o wiele bardziej wysublimowane od beznadziejnej gagi.

"obejrzałam perfekcyjny teledysk do "bad romance" i od tamtego czasu bardziej się nią zainteresowałam"
Zatracam chyba umiejetnośc czytania ze zrozumieniem, bo chyba widzę, ze ktoś zachwyca się tym ścierwem. Paskudna baba, robiaca z siebie debila i ktorej wycie i bełkoty (bo to co ona tam prezentuje tak sie nazywa) doprowadzaja normalnego człowieka do zgrzytu zębów conajmniej, uznajesz za cos perfekcyjnego ? Wiem ze ujęłaś tylko teledysk i jego aspekt wizualny ale on takze przystaje do reszty - kretynizm i mdły, bezwartościowy kicz.

"jeżeli chodzi o głos, to na pewno nie ma niespotykanej barwy, ale sam w sobie jest dobry, gaga świetnie śpiewa na żywo."
z plejbeku, z tego co zauważyłem.

"gaga jest artystką, jest utalentowana muzycznie, sama pisze piosenki, reżyseruje teledyski, decyduje o swoim wizerunku, zależy jej na tym co tworzy, bo ma ambicje stać się jedną z ikon popu."
Artyzm czy sztuka to, jak zdąrzyłem się przekonać najbardziej wzgledne ze znanych mi pojęć. Dla mnie gaga jest jednak pajacem wykonujacym tani cyrk dla pospólstwa. Nie wyraza soba niczego wartosciowego, chociaz usiłuje zaslonic pustke swojej osoby walka o prawa gejow i lesbijek.

"jej utwory są coraz lepsze (w ostatnim singlu partie gitarowe grał gitarzysta queen, czyli brian may), gaga idzie trochę w stronę rocka, co mnie osobiście cieszy."
Myslalem że puszcze pawia jak to przeczytałem. Nawet w tej chwili nie dochodzi do mnie że ktoś mógł sklecić taką herezję. Co ty w ogole wiesz o rocku ????? masz czternaście lat, zgadłem? Wymieniłas cztery najbardziej znane i popularne zespoly rockowe, ktore znane sa albo dzieki koncertom w naszym kraju albo z nagłośnienia w mediach (jedno z drugim idzie w parze, zresztą). Nie masz zapewne pojecia o historii rocka, ewolucji gatunkow i kto do nich najwiecej wniosł - moge cie zapewnic ze Gunsi i Metallika, słynni powielacze cudzych pomysłów nie byli kamieniem milowym dla muzyki, choc szare masy tak uwazają bo media robią znich nie wiadomo jakie bożyszcza i legendy - pff śmiech na sali. Komercja, produkty na sprzedaz.
W kazdym razie nie wiem czy ty mowisz to wszystko na powaznie czy robisz sobie bezczelne jaja z uzytkownikow tego forum.

"jej występy na żywo są jak teatralne spektakle. jestem prawie pewna, że będzie o niej głośniej za 20 lat niż o madonnie dzisiaj, ponieważ gaga jest o wiele bardziej kreatywna i utalentowana od madonny. jeżeli utrzyma tendencję wzrostową to ma szansę być żeńskim jacksonem w popie"
A ja się tego własnie boję. Wmawiam sobie, że tak nie bedzie, ale jesli okaże się inaczej to... nie chce zyc w takim świecie. Bedzie to oznaczało całkowity upadek cywilizacyjny, kulturowy, estetyczny ludzie pozbawieni zostana wlasnego myslenia, poczucia estetyki i wrazliwosci. Bedą tępymi zwierzetami ktore kupia wszystko co szołbiznes wystawi im na sprzedaż - rzucą się na kazdy ochłap i smieć.

"gaga również jako wyjątek wśród dzisiejszych wokalistek pop cieszy się aprobatą wielu gwiazd rocka takich jak slash, alice cooper, courtney love, nagrywała min. z marylinem mansonem czy jak pisałam z brianem mayem. alice cooper powiedział nawet, iż uważa gagę za swój żeński odpowiednik, jeżeli chodzi o podejście do sztuki. jazzowy wokalista tony bennet który współpracować przez lata miał okazję z wieloma wykonawcami uznał gagę za najbardziej kreatywną osobę jaką poznał"
Dobrze,że zaznaczyłaś "gwiazd" rocka. Slash to zenada i pośmiewisko szkoda mi na niego słów. Jak mozna nagrać płytę z Fergie, rihanna, Nicole Scherzinger czy kolesiem z Maroon 5 ???!!! Marylin Manson, Courtney Love, Slash czy Cooper - takie same komercyjne produkty jak gaga, tyle że powtarzam, o wiele wiele bardziej wysublimowane i przyswajalne dla zdrowych komorek mozgowych.
O tych kolesiach z Queen co moge powiedziec... żal mi ich upadli tak nisko że niżej sie nie da. Kiedys byli znakomitym zespolem, ale jak widac to głownie Freddie był mózgiem całej operacji, dzis przewraca się biedaczek w grobie jak widzi swoich kolegów szmacących sie i prostytuujących za pare dodatkowych groszy do emerytury - malo tego szargające zacne imie kultowego, legendarnego zespołu! kolejny smutny dowod na upadek wszelkich wartosci w dniu dzisiejszym.

"gaga jest do tego bardzo inteligentna"
Buahaha, dobrze, ze tym żartem troche rozładowałaś napiecie.

"osobiście cenię ją również za jej wielką działalność. w popkulturze nie było tak naprawdę jeszcze gwiazdy, która tak mocno nagłośniła sprawę o tolerancji. no i co ważne dla osób np innej orientacji, odniosła w tym już pierwsze sukcesy. ma świetny kontakt z fanami, podnosi wiele osób na duchu, szczególnie tych którzy czują się nieakceptowani czy przegrani. więc nawet jeżeli nie chodzi o muzykę, to ma mnóstwo zwolenników"
Wszystkie gwiazdy to robiły od lat. Ty tylko o nich jeszcze nie czytałaś na pudelku -_-
Żenada. Wystarczy ze beda ciagle pisac a ignoranci zawsze pomyslą "o, to coś nowego!"....

"jest skandalistką, ale te skandale nigdy nie polegają na sprawach osobistych, są związane z jej twórczością.
na pewno gaga będzie trwać jeszcze wiele lat, głównie przez to, iż jej zależy na swojej sztuce i sama ją tworzy, a jest perfekcjonistką"
Konsekwentne robienie z siebie kretyna. Wyzwanie na wiele lat i do perfekcji ciągle daleko, masz racje. Pytanie tylko jak długo ludzi, nawet o takim braku smaku, gustu i wrażliwosci jak jej fani, będą takie przedstawienia bawiły w wykonaniu jednej i tej samej osoby.... ?

Bloodbane

uhuhu wypociłeś z siebie nawet więcej niż ja - gratulacje! Widzę że ogólnie rzecz biorąc bardzo jesteś z siebie zadowolony i choć nie mam zamiaru psuć Ci samopoczucia doradzałbym jednak odizolowanie się od ostro zakończonych przedmiotów. Korzystając z okazji zapytam tylko czego Ty słuchasz? Bo o Gage kłócił się nie będę ale z takim zacietrzewieniem szafujesz słowem "komercja" że zaciekawiło mnie to niepomiernie. Czyżbyś był jakąś metalową odmianą hipstera a Twoim ulubionym zespołem "Whatever, I Tak Nie Znasz"?

Eddy

??
Po pierwsze mój post odnosił się do postu Ladybellatrix nie do twojego, to ze znajduje sie pod twoim nie oznacza ze go dotyczy. Tymbardziej że pod spodem widnieje napis " w odpowiedzi na post: ladybellatrix" - chyba ze to twoje alter ego i kłocisz sie publicznie sam ze sobą.
Z czym ty mi tu w ogole wyjezdzasz, bronisz gagi czy ja jedziesz w koncu ? Okresl ostatecznie swój front może ? napisalem z grubsza to samo co ty [można powiedzieć ze przyznałem ci racje] i pod adresem naszej kolezanki bellatrix a ty wyskakujesz do mnie z morda jakbym cokolwiek kierowal pod twoim adresem.
Wcale sie tak nie wypocilem jakby moglo sie wydawac, bo mojego tekstu jest tam niewiele, wiekszosc to cytaty mojej przedmowczyni ktore przytoczylem a nastepnie opatrzylem drobnym komentarzem z mojej strony. Zapewne nie przeczytaleś nawet mojego posta i stąd twoja głupia i bezpodstawna riposta.
Odpowiem zatem na twoje pytania. Komercją jest dla mnie sytuacja w której kariere buduje sie na skandalu, kopiowaniu innych co często ma zastapić brak umiejetnosci czy talentu. TO także sytuacja kiedy [odnośnie muzyki] czyiś teledysk jest napieprzany w radiu i tv 3000 razy dziennie i gdy zaden kolorowy tabloid, czy plotkarski portal nie moze obejsc sie bez jednej w zmianki o takiej postaci dziennie.
Nie widze sensu w wymienianiu rzeczy, których słucham bo bedzie to dla ciebie to zapewne "czarna magia". Hipster to okreslenie wymyślone przez ignorantów by pietnować osoby, którym zazdrości się gustu (podswiadomie, bo świadomie nie da sie zazdroscic czegos takiego) albo raczej z zemsty a nazywanie Justina Biebera, lady Gagi czy Black Eyed Peas komercja. Oczywiscie sa także pozerzy, ktorzy naduzywają słowa komercja [o ile to mozliwe w dzisiejszym swiecie, bo ja nie potrafiłbym NIe-nadużywać tego słowa. Po prostu nazywam rzeczy po imieniu] a sami nie reprezentują niczego specjalnego, i wbrew temu co myślą i tak są ignorantami.

Bloodbane

Umiem - z niewysłowionym trudem co prawda - połapać się w drzewku więc odpisałem Ci w pełni świadomie - kiedy rozmawia się w kilka osób interakcje nie zawsze przebiegają liniowo: przedmówca - ripościarz. Czasem osoby dyskutujące komentują wypowiedziane słowa niezależnie od tego czy były ich adresatami czy nie.
Nie określam tez żadnych "linii frontu" - nie spinam się tak w czasie dyskusji żeby traktować to na tyle poważnie. Dla mnie rozmowa to okazja do poznania i zaprezentowania poglądów a nie obrzucania się inwektywami i udowadniania swojej wyższości.
Nie spieram się sam ze sobą - gdybyś uważnie przeczytał mojego posta napewno byłoby to jasne. A propos czytania ze zrozumieniem - nie mam w zwyczaju odnosić się do czegokolwiek bez uprzedniego zapoznania się z tym tak więc zarzut że nie przebrnąłem przez lekturę Twojego posta jest nieco zabawny z mojej perspektywy.
Jak na razie jedyną osoba która tutaj wyjechała "z mordą" jesteś Ty ponieważ ja póki co staram się kulturalnie wymieniać myśli. Nie wiem czemu tak osobiście traktujesz rozmowę ale mam wrażenie że jesteś potwornie sfrustrowany i za wszelką cenę starasz się komuś (sobie?) coś udowodnić. Nie znam Cie, i nie mam powodu grzać się na Ciebie więc tym bardziej nie rozumiem czemu Ty toczysz piane na klawiaturę. Nowe matryce LCD są dość wrażliwe na rozpryski śliny więc doradzałbym kontrolowanie agresji.
Słowo "hipster" jest często używane w kpiarskim kontekście nie przez miernych zazdrośników tylko ludzi znudzonych jednostkami które ostentacyjnie chcą wszystkim pokazać swoja fajność, oryginalność i alternatywność popadając tym samym w banał i prezentując sromotna miałkość intelektualną. Taki lansik na ą-ę, błękitną apaszkę i okulary zerówki.
A tak w ogóle - piszesz dużo i namiętnie ale mało wydajnie - zamieściłeś kolejnego epickiego posta który w najmniejszym merytorycznym stopniu nie odniósł się do mojego pytania. Czym potwierdziłeś moją wcześniejszą diagnozę.
Traktujesz innych tak protekcjonalnie jakbyś był co najmniej profesorem ASP. Zakładasz że słuchasz tak mega-fantastycznej muzyki że nikt na pewno jej nie zna a więc nie będziesz rzucał pereł przed wieprze. Skoro tak to po co w ogóle z nami rozmawiasz? - Zamknij się w swojej hipsterskiej wieży z kości słoniowej i słuchaj swoich nikomu nie znanych kapel w pełnym bólu osamotnieniu i ciszy.
Ciekaw jestem czy będzie Cie to tak cieszyło jeśli nie będziesz się tym mógł pochwalić. Strasznie się odcinasz od motłochu ale jest Ci on nieustannie potrzebny żeby przed samym sobą potwierdzić jaki z Ciebie intelektualista. Zarzucasz ladybellatrix że " ma czternaście lat" a sam zachowujesz się tak infantylnie że aż słabi.
I na koniec - nie będę polemizował o tym czym jest artyzm i muzyka bo nie czuje się na tyle kompetentny i nie bardzo mam z kim ale pewien jestem jednego: ani muzyka ani sztuka nie służy do narcystycznego onanizmu, kwiatuszku.
Rozumiem że nie będzie mi dane dowiedzieć się czego słuchasz? To pytanie jest zbyt mainstreamowe czy zbyt komercyjne?

Eddy

Po pierwsze nie tocze żadnej piany i nie wściekam się. Jedyna co mi tutaj podniosło ciśnienie to stwierdzenie ze "gaga posuwa sie w strone rocka". Tymbardziej nie wiem co mi zarzucasz wiecej bo nikogo tutaj nie obraziłem, to chyba oczywiste, że coś takiego mogła napisać osoba nastoletnia i to ponizej 15 lat, ktorej nie dane bylo jeszcze poznać lepszej muzyki. Zarzucanie mi "mordy" czy braku kultury jest bezpodstawne bo pisząc obydwa wcześniejsze posty starałem sie [co nie było łatwe] trzymac nerwy i jęzor na wodzy. Może nie obyło sie bez stanowczego tonu ale to dobrze. Nie rozumiesz, że jesli muzyka jest dla kogoś bardzo ważną, inspirująca rzeczą, pasją i sacrum to czytanie takich bluźnierstw staje się dla ciebie szokujące i wstrząsające. Naprawde, trudno nie stwarzac pozorow narcystycznych w towarzystwie fanow lady gagi. Dzięki za radę dotycząca sliny na monitorze, ale nie mam z tym problemu ; widzisz, nie pluję jak mówię, ani jak się zdenerwuję to też nie pluję, bo nie jestem upośledzony. Jak poczułeś się już "fajny" dzieki swojemu "cool yntelygentnemu pojazdowi" to jestem gotów poklepać Cie po ramieniu i zyczyć szczęscia.
Ja tez nie wchodziłem w polemikę czym jest artyzm, jedyne co wiem, to to, że gaga nie ma z tym nic wspólnego.
Muzyka to chyba najważniejsza z dziedzin sztuki, bowiem można ją jako jedyną połączyć ze wszystkimi innymi dziedzinami, niesamowicie przemawia ona do ludzkich serc i dusz, łączy ludzi, towarzyszy wspomnieniom. To jest coś pięknego. Bełkot gagi nie ma z tym nic wspólnego. Obok Muzyki to nawet nie leżało.
Infantylne jest dla mnie publiczne chwalenie gagi, nie wiem co w moim zachowaniu jest infantylnego. Prawopodobnie zarzucasz mi to bezpodstawnie chcąc mnie "inteligentnie" ponizyć bez uzycia przekleństw. Cóż, jak chcesz.
Jednak skoro cie nie obrazam wolalbym żebyś albo zaczął bluźnic na mnie i obył sie bez sformułowań typu "kwiatuszku", bo to mnie tylko wnerwia. Jak masz do mnie jakies zastrzeżenia to je tu wypisz, poczujesz sie lepiej.
Skoro tak pilisz żeby opowiedzieć ci o mojej muzyce, to :
jestem wielkim fanem punka ale słucham wszystkich innych gatunków. Nie lubie smooth jazzu, nie znosze disco polo i gówna z vivy typu lady gaga.
Oto kilku z moich ulubionych zespołów badz muzyków: The Ramones, The Clash, Dead Boys, Johnny Thunders, Richard Hell, Jay Reatard, Jim Carroll, Lords Of The New Church, Leatherface, Rancid, The Bones, X, The Damned, The Adicts, Iggy Pop, The Stooges, New York Dolls .... oraz z innych gatunków, żeby nie było że jestem monotematyczny : David Bowie, Velvet Underground, Television, Nick Cave, Tom Waits, Billy Bragg, Van Morrison, The Pogues, Lou Reed, Danzig, In Flames, Children Of Bodom, Christian Death, Clan Of Xymox, Type'O'Negative, The 69 Eyes, Mastodon, Incubus, Radiohead, Smashing Pumpkins, Pixies, The Cure, The Smiths, Talking Heads, Waterboys, Dire Straits, Led Zeppelin, Jimi Hendrix i Queen (dopóki nie śpiewa w nim lady gaga).

Bloodbane

Musze przyznać że bardzo podoba mi sie Twój osobisty stosunek do muzyki - wiekszośc ludzi faktycznie słucha czego popadnie bez większej refleksji. Jednak nie sądze żeby każdy miał obowiązek mieć w sobie wrazliwość na piękno bo nie jest to kwestia wyboru a gusta są rożne (true-true-truizm) Mnie też boli dzisiejsza komercja, ślepy konsumpcjonizm i kompletna bezmyslność. Więc generalnie sądze nasz stosunek do muzyki pokazuje że dośc podobnie patrzymy na świat.
Co nie zmienia faktu że ja zupełnie inaczej na niego reaguje i inaczej się do niego odnoszę. Po pierwsze staram się nie szufladkować ludzi. Wiele osób jest zafascynowanych Gagą i wcale mnie to nie dziwi bo jeśli chodzi o czysty szołbiznes to na pewno jest to ciekawe zjawisko. Dlatego nie sądzę że dziewczyna która ma o niej takie a nie inne zdanie musi być koniecznie 15-letnią odmóżdżoną frajerką a choćby tak nawet było to i tak ani mi ani Tobie nie daje to prawa do tak obcesowego i ostentacyjnie protekcjonalnego traktowania jej. Owszem nie zbluzgałeś jej ale nie zmienia to faktu że Twoja polemika była agresywna, wręcz napastliwa i graniczyła z chamstwem, gdzieniegdzie tę granice przekraczając. To nie jest tak że jestem rycerzem w lśniącej zbroi stawającym na ubitej ziemi w obronie ciemiężonych. Po prostu wkurza mnie jak ktoś zadziera nosa. Irytuje mnie brak kultury w dyskusjach i chamstwo w internecie. Lubisz... kochasz muzykę - sołbi't ale nie daje Ci to prawa do naskakiwania na ludzi i walenia ich swoim ego po mordzie. Lepiej się poczułeś jak ją zjechałeś? Ulżyło Ci, wylądowałeś frustrację? Kiedy ludzie trafiają na taką reakcje po prostu kończą dyskusje bo nie ma ona sensu. Zniechęcenie kogoś do rozmowy z Tobą to nie przejaw Twojej erudycji albo elokwencji tylko zwyczajnego braku tolerancji, kultury i umiejętności dyskutowania. Dlatego skomentowałem Twojego posta. Nie wydaje mi się żebym Cie obraził - jeśli dotknął Cie "kwiatuszek" to wybacz - poniosło mnie. Nie chce być złośliwy - zareagowałem po prostu na Twoje napinanie się. OK - może nie toczyłeś tam piany na biurko ale poważnie - Twój post ociekał testosteronem niczym macho broniący cnót lubej Muzy. Ale generalnie chyba nie o to chodzi. Ja też lubię zażarte dyskusję ale nie znaczy to że podoba mi się kiedy ktoś próbuje wdeptać oponenta w ziemię. Świat jest tak skonstruowany że nie każdy słucha dobrej muzyki i musisz się z tym pogodzić. Więcej luzu, więcej wyrozumiałości dla innych, mniej uwielbienia dla swojego gustu. Nie próbuje Cie pouczać po prostu takie mam refleksje po lekturze trzech Twoich postów.
Może Cie to zszokuje ale wiele kapel które wymieniłeś to nie jest dla mnie "czarna magia" bo też wiele z nich jest dość dobrze znanych i nie trzeba być koneserem gatunku żeby coś o nich słyszeć. Sam siedzę w trochę innym klimacie ale ciesze się że podzieliłeś się ta wiedzą. Teraz będę mógł spróbować tego czego jeszcze nie znam jeśli najdzie mnie ochota. I właśnie po to dyskutuje się o muzyce. Miło że na koniec po tym jak obaj wypociliśmy takie sążniste elaboraty o muzyce padło w końcu cokolwiek merytorycznego.

Eddy

NIE CHCĘ MI SIĘ CZYTAĆ. Ale racja jest po stronie 'eddy'. Dzisiejsza muzyka popularna to popłuczyny, dno i wodorosty. Oprócz tego że to kupa, to jeszcze chcą wmówić naiwnym słuchaczom że gaga to jest sztuka :) Hehe ... świat zszedł na psy. Ostatnio czytałem na jakimś forum że fani owej gagi nazywaj się jej 'małymi potworkami' czy jakoś tak. To już nie jest śmieszne, z tego rośnie jakaś sekta

KingProgressive

Trololololol

nikike

Inteligenta wypowiedź, jak na fana Gagi przystało :)

KingProgressive

przeciez nie o to chodzi zeby bylo inteligentnie, a zeby zrobic zadymke i ustawic swoje wyindywidualizowane 'ja' w opozycji do mentalnej zawieruchy masowego odbiorcy, prawda? po co inaczej zapuszczac sie w najciemniejsze zakamarki mainstreamowego fanatyzmu? traktujecie to chyba jako swego rodzaju krucjate a. wyzwanie, potyczke intelektualna... w imie obrony nienaruszalnej (niezbywalnej?)wartosci muzyki (jedynego slusznego trendu?)? przepraszam, ze nie zwyklem ksztaltowac swoich upodoban pod dyktando, sfrustrowanych prymem wiekszosciowych upodoban, mniejszosci... podejrzewam, ze podobnie jak ja, jestes zwyklym zjadaczem chleba o sztuce majacym pojecie zdecydowanie mniejsze od nachalnego dosc przekonania, ze takowe posiadasz. (ad. Eddy) dlaczego nie nazywac tego sztuka? awangarda, klasyka, alternatywa... kto decyduje o ramach, w ktorych zamykaja sie te pojecia? granice, jezeli istnieja, sa plynne, czestokroc sie przenikaja. niepieknie z waszej strony przychodzic tutaj roscic sobie prawo do monopolu na obiektywne rozumienie rzeczy, ktore skutecznie wymykaja sie probom jednoznacznego stwierdzenia o ich naturze, oscylujac swobodnie w granicach skrajnego subiektywizmu. krotko, po co ta spina? nigdy nie przyszlo mi do glowy, zeby z impetem wtargnac na fora co ambitniejszych uznanych zespolow i kwestionowac zasadnosc takiego ich postrzegania... wciaz jednak nie widze potrzeby szturmowania powyzszych w odwecie za naboczone komentarze pod adresem ulubionej artystki i sztuki, bedacej jej udzialem, a dzieki niej samej, takze moim... wbrew pozorom, nie zmaconym podobnymi dyskusjami. czasami bywa smiesznie. w ostatetecznosci mieszcza sie one w kategoriach rozrywkowych i pewnej gimnastyki slownej, nie oczekuje bowiem, ze zostane pozyskany dla stanowiska wrogiego mojej estetyce establishmnetu chuchanej i glaskanej powszechnie 'klasyki.'

witcher70

Nie uzurpuje obie prawa do monopolu - po prostu wyrażam swoje - owszem - subiektywne zdanie. Nie wydaje mi się też by moje subiektywizowanie było mniej nachalne czy bardziej naiwne od Twoich prób przekonania wszystkich że może król wcale nie jest nagi (bo - kto wie czy nie ma na sobie niewidzialnej tkaniny a stringi g8 to bielizna pełna gębą.) Takie ględzenie o relatywnej naturze wszechświata jest dobre na konwencie astrofizyków a nie gdy mówimy o wartościach których odbiór jest uniwersalny bo oparty na emocjach. sztuka - jeśli jest sztuka nie wymaga tłumaczenia a tym bardziej pseudointelektualnej, pretensjonalnej egzegezy. To jak siąść i zastanawiać się czy gówno owinięte pazłotkiem to już cukierek. Sztuka nie ma granic ale to nie znaczy że wszystko może być sztuką. I tak - awangarda - owszem, oryginalność jak najbardziej, abstrakcja - spoko, dadaizm - chętnie, natomiast gówno - nie za gówno dziękuję. Nie mam zamiaru tłumaczyć i udowadniać dlaczego TFUrczość Gagi to dla mnie niedodefekowany po-postmodernistyczny poop-shit. Jak sam wspomniałeś - kwestia subiektywnej oceny. Po prostu nie należę do ludzi którzy w ramach odpowiedniej konwencji łykną wszystko. Pastisz ma swoje granice i kiedy jest cynicznym zasłanianiem absolutnej intelektualnej i emocjonalnej pustki to to nie jest coś na co jestem w stanie pozytywnie reagować. Zwłaszcza że Gaga traktuje to co robi całkiem serio. Poza tym samo brzmienie jej muzyki jest po prostu koszmarne (dadaulalalarara - ?!) Dla mnie to symptom pewnego zblazowania intelektualnego naszych czasów kiedy byle szit może zostać przez gładzący się po tyłkach establishment okrzyknięty genialnym. A dla mnie odchody słonia umieszczone w wiadrze nigdy nie będą prezentowały wartości artystycznych ani w zoo w porze karmienia ani w Zachęcie. Nawet jeśli dostana dotacje UE albo jakiś nowobogacki burżuj lecząc swoje kompleksy wybuli za nie jakąś absurdalną kwotę. Podobnie nie przekonuje mnie memlanie o wspaniałości Gagi, tak długo jak długo jej muzyka nie będzie bronić się sama, bo muzyki się słucha a nie gada o niej.
ten temat założyłem dla beki (obczaj mój pierwszy wpis) a nie z powodu frustracji czy jakiejś spinki. Po drodze zrobiła się z tego świetna dyskusja w której z ciekawością uczestniczę. Jeśli uważasz że ktoś tu się spina albo jest namolny, jeśli jakoś Cie obraziłem to parafrazując Ci, Ciebie samego - możesz zajrzeć w nieco inne czeluście internetu. ;)

Eddy

otoz tutaj napiecie (choc rozladowywane okazjonalnie 'ekskrementalnym' dowcipem), w zwiazku z tematem jest jzu duze, chociaz jak mowisz wczesniej w istocie dominowala 'beka'. moj komentarz odnosil sie dwojako do Ciebie i do KingProgressive. milo ze, w kontekscie 'gownianej argumentacji' wspominasz o dada. hmm, skad to wewnetrzne przekonanie, ze moglbys wiedziec o zjawisku, ze sie broni, ze jest dobre i warte uwagi? zydzi do konca pozostali slepi i glusi na przybycie swojego mesjasza, zaprowadzili go na krzyz (jezeli wierzyc relacjom natchnionej ksiegi, tak czy inaczej ma ona pewna wartosc dydaktyczna). oczywiscie, ze robi serio, ale wzmianka o pastiszu procz tego, ze egzempifikuje elementarne Twoje pojecie o stylistyce w teorii literatury nie ma zastosowania w opisie jej TWORczosci, czy wizerunku scenicznego. nie jestes chyba glupim zwierzatkiem i zdajesz ,mam nadzieje, sobie z tego sprawe, po prostu lubisz czasami platac pojecia. ;) stringi tez mozna nosic ze smakiem, jezeli zas sa jedynym elementem wyrafinowanej przeciez garderoby artystki, ktory przykuwa Twoja uwage, to winic mozesz tylko siebie, moj drogi. jej brzmienie koszmarne? nie sposob sie ustosunkowac, nie mowie kontratakowac, po prostu nie wiem, co na taki zarzut odpowiedziec - ze przeciwnie, jest cudowne? jest dla mnie. ;) czyzby Rihanna, Katy, Britney i Beyonce nie cieszyly sei zbytnia idylla na forach poswieconych im profili, haha? wiele z tego co napisales, a co czytajac utozsamiam w nieoceniajacy sposob z rzesza im podobnych wykonawczyn, w mojej opinii nie dotyczy Gagi - JEJ muzyki, JEJ tekstow. jednoczesnie zdaje sobie sprawe, ze nie dotre do Ciebie i nie przekonam (dyskusja konstytuuje takie dazenie), ze dostrzegam w fenomenie jej artyzmu pewna istotna wartosc, a nie ustawilem sie poslusznie w kolejce po intelektualna chloste. jezeli teoria Hegla znalazlaby zastosowanie w w swiecie dizsieszej sztuki uprzemyslwoionej, to wiezrze, ze w tym wypadku dojdzie kiedys do syntezy i czas zweryfikuje, ze mielismy do czynienia z rzeczywistym geniuszem (wizjonerem), pokolenia. naprawde w to wierze, bo krytyka bardzo liczna i zacieta, skupiona na ocenie ulomnej, bo ludzkiej powierzchownosci pozwala mi tak myslec. ^^ lubie te czeluscie... nic z tego.

witcher70

Spośród gwiazdek popu, jakie wymieniłeś Lady Gaga cieszy najwiekszą dezaprobatą, bo wzbudza największe kontrowersje najtanszym kosztem, udaje "wielką artystkę", wzdaje się we współpracę z szanowanymi przez ludzi mojego pokroju artystami m.in. Queen, co jest aktem ośmieszenia prawdziwych zasłużonych artystów kosztem podniesienia popularności dennej Lady Gagi (oczywiscie nie moze się to odbyć bez zgody w tym przypadku żyjących członków zespołu Queen, to pozostawie bez komentarza, tak czy siak Freddy przewraca się w grobie) a jej "muzyka" jest nie do wytrzymania : jest obrazą dla inteligencji słuchacza i torturą dla jego uszu, wywołuje odruch wymiotny. Rihanna, Britney czy Beyonce są nazwijmy to - skromniejsze od Gagi, która zbytnio sie panoszy, to są piosenkarki dla dziewczynek do lat 15-stu, Beyonce przynajmniej umie śpiewać i w mojej opinii reprezentuje najwięcej klasy i gracji z wymienionych przez Ciebie nazwisk, tak czy inaczej żadna z nich nie aspiruje do bycia legendą, gwiazdą millenium itd. co robi Gaga a fakt ten żenuje i przeraża jednoczesnie.
Co więcej widzę wyraźnie jaką taktykę przyjmuje Gaga, odnalazła target słuchaczy ktory jest na tyle liczny by pomóc jej w realizacji celów - homoseksualiści. Tak jak ksiądź Rydzyk postanowił się "zaopiekować" samotnymi i odrzuconymi starszymi paniami, tworząc armie fanatycznych dewotek, tak Lady Gaga postanowila zaopiekować się odrzuconemi przez społeczeństwo w mniejszym lub większym stopniu gejami. Wygląda to tak, że Lady Gaga stała się obrońcą praw tych ludzi, które często na świecie są łamane, stara się być ich patronką i ikoną. Trzeba przyznać że o ile Gaga artystą czy muzykiem jest zerowym, jej marną twórczość przysłania trwająca kariera polityczna, bo jak widzę politykiem jest nienajgorszym.

Wygląda mi na to, drogi Wiedźminie, że jesteś osobą, której odpowiada twórczość Gagi, co stanowi dla mnie swoiste kuriozum, gdyż powstrzymując sie od szufladkowania Ciebie, widzę że posługujesz się dobrym językiem, poważyłbym się nawet o stwierdzenie że przeczytałeś wiecej niż 2 ksiązki w życiu. Dziwi mnie niezmiernie, zatem że możesz znajdywać upodobanie w tak dennym kiczu przeznaczonym dla mało wysublimowanych dzieciaków. Byćmoże moje sugestie idą za daleko i bronisz jej tylko dlatego, by mieć okazję do filozoficznej dysputy o losach świata. xP
.... jeśli tak jest to sprostuj to, co powiedziałem.

Bloodbane

usmiechalem sie stale pod nosem czytajac Twoja odpowiedz. w sumie ciesze sie, ze wzialem udzial w tej dyskusji, bo stykam sie z ciekawym punktem widzenia osob moze i nie podzielajacych mojej fascynacji dyskutowana wokalistka, ale bedacych w stanie we wzglednie przyzwoity i spojny sposob uargumentowac swoja niezgode na cyrk, ktory w mojej opinii dawno juz urosl do rangi przyzwoitego teatru. niemniej jednak imponuje mi godna pochwaly konsekwencja i dokladnosc z jaka analizujesz kulisy jej dzialan, czy niezglebiony dotad fenomen zaistnienia w showbiznesie. ostatnia rzecza, ktorej ode mnie doczekasz to sprostowanie moich intencji. widzisz, ja nie uwazam, ze przed krytka nalezy bronic, Twoja paradoksalnie wydaje sie budujaca, choc na wskros negatywna. zadaniem samego artysty jest bronic sie w oczach publicznosci, do ktorej dzisiaj chcac, nie chcac nalezymy praktycznie wszyscy za posrednistwem wszechobecnych mediow. nie kazdemu jednak z rowna latwoscia co rzeszom malo wysublimowanych dzieciakow, laknacym akceptacji mniejszosciom i mnie zdola ona zamydlic oczy. jedyne z czym moge sie uparcie i stanowczo nie zgadzac to stwierdzenia o braku talentu i zmyslu artystycznego. co do kiczu... to bardzo zdradliwa materia, sam przyznasz. jaka miala ona gwarancje, ze wojujac tak niedocenianym narzedziem zjedna sobie caly swiat (wylaczywszy nieliczne niepodlegle wciaz bastiony 'ruchu wysublimowanego oporu')? moim zdaniem bardzo ryzykowala. nie bylem jej fanem w tamtym okresie, dopiero od czasu promocji drugiego albumu i wreszcie ukazania sie BTW. rozni nas przede wszystkim to, ze ja w wywiadach, ktorych udziela nie slysze falszywego tonu samozwanczej intronizacji na krolowa popu, widze kobiete, ktora w sensowny i bardzo inteligentny sposob wylicza inspiracje dla swojego wizerunku i drogi muzycznej. jezeli udalo jej sie znalezc swoja nisze w gejowskim barze i rozszerzyc ja do miejsca, w ktorym sie znajduje, to bezsprzecznie uwazam to za godne podziwu. ;) podobne stwierdzenia moga odwracac uwage od rzeczy najistotniejszej, mianowicie, ze to muzyka otworzyla mi droge do poznania, kim jest jej autorka - napawajace niepokojem brzmienie i enigmatyczne teksty piosenek. tak jakby dokonanie niemozliwego zajelo jej zaledwie trzy lata, bo istotnie uwazam, ze swobodne poslugiwanie sie kiczem u poczatku kariery pozwolilo jej przeobrazic go w sztuke, tak iz dzisiaj nie rozpoznasz w nim kiczu, lecz nowa jakosc. :)

witcher70

Lekko protekcjonalne podejście do interlokutora może robić wrażenie na świadkach dyskusji zwłaszcza jeśli jest okraszone efektowną ironią. Jednak obawiam się że gdy jest się w pozycji obrońcy Gagi to z ta maniera wygląda się co najwyżej pokracznie.
Mam nadzieję że wchodząc - nie powiem - efektownie w tą dyskusję prześledziłeś min. moje poprzednie wpisy. To co piszesz świadczy że tak, dlatego tym bardziej dziwi mnie treść zawarta w pierwszej części Twojej wypowiedzi.
Otóż np pozwoliłem sobie się nie zgodzić z Bloodbanem (co spotkało się z jego dość mocno wyartykułowanym zaskoczeniem i dezaprobatą;) - Bo zgodzę się że Gaga jest inteligentna manipulatorką, ciekawym zjawiskiem w popkulturze i książkowym przykładem self made mana (czy raczej woman). Tym niemniej alergicznie reaguje na twierdzenie że jest też znakomitą artystką.
Możemy się licytować na wysublimowane argumenty, cytować Hegla, sięgać po tanie sztuczki retoryczne czy erystykę ale w imię czego? Jak wspomniałeś - raczej się nie przekonamy bo sztuka/muzyka to bardzo efemeryczny byt a jej doświadczanie jest czymś nader subiektywnym i intymnym. Więc nie mam zamiaru implikować Ci mojej oceny. Co nie zmienia faktu że dziwi mnie że taka ściema może być traktowana poważnie. W pewnym kontekście - np socjologicznym - może być to ciekawe zjawisko ale nigdy nie zrozumiem jak można nazywać to muzyką.
Jeśli chodzi o dada i pastisz - wszystko jest dla ludzi, byle z umiarem i klasą. Dadaizmem inspirował się Tuwim, mistrzem pastiszu jest Tarantino - i to są postaci jakiegoś formatu. Możesz inspirować się kinem grindhouse i zrobić thriller feministyczny, można inspirować się dada i pokazać piękno polszczyzny. Można też współpracować z gitarzystą Queena i z rockiem mieć mniej więcej tyle wspólnego co zespół Feel albo Video. Chodzi mi o pewien poziom artystyczny. To jest to co rożni Mickiewicza od Rymkiewicza. Gaga jest świadoma managerką swojej kariery i okej - nie ma najgorszego głosu w branży ale co z tego? Czego dokonała artystycznie, poza postękiwaniami i wypinaniem tyłka? Pisaniem ostentacyjnie "kontrowersyjnych" tekstów i wyginaniem się w "prowokujących" teledyskach? Przecież w tym nie ma idei - kawałek Judas zinterpretowała tak że na kilometr zajeżdżało to totalnym naciąganiem i ściemą. Jakby nikt nie wiedział że chodziło o kolejny skandal. Ona pod to pisze, pod to śpiewa, pod to występuje. Nie sądzę by o cokolwiek jej chodziło. Są artyści którzy mają coś do powiedzenia, pokazania, przekazania, udowodnienia. Którzy oddaliby życie za swoja muzykę. A Gaga? Wystarczy spojrzeć na jej biografię. Laska po prostu straszliwie chciała się w końcu wybić bo dość miała stania za kulisami czyichś sukcesów, a że była zdesperowana i nie jest już najmłodsza chciała zrobić to szybko więc poszła po najmniejszej lini oporu. Ktoś kto traktuje muzyke tak instrumentalnie nie może być artystą. Dla mnie Gaga jest po prostu cyniczną pozerką - wystarczy zobaczyć co stało się z kasą którą zbierała na ofiary tsunami w Japonii. - Tyle na temat jej empatii społecznej, zainteresowania potrzebującymi, gejami i innymi szopkami.
Dla porównania - są kawałki które rozmiękczają człowieka, sprawiają że wilgotnieje mu dusza. Kiedy słucham jak Cash łamiącym się, zniszczonym głosem podsumowuje swoje życie, jak mówi o bólu, krzywdzie i stracie... czuje autentyczny żal... czuje jak coś... nawet nie umiem tego opisać. I nad tym nie trzeba się zastanawiać, nie trzeba tego interpretować, analizować, nie trzeba nawet nad tym myśleć. Nie muszę tego bronić cytując Hegla ani rozwodzić się nad teorią względności bo to jest uniwersalne, porażające doświadczenie kontaktu z czymś żywym, prawdziwym, z czymś co przeszywa pozostawiając po sobie coś pięknego. Jak do tego ma się Gaga? Czy to co ona tworzy ma w ogóle cokolwiek wspólnego z muzyką poza tym że są to rytmiczne dźwięki? Pisałem już powyżej - nie wydaje mi się żeby ktoś o niej pamiętał za 10 lat, tak jak pamięta się o Beatlesach, o Charlesie o Ninie Simone. Myślę że Gaga nie zasługuje by pamiętać o jej muzyce a jeśli się mylę i będzie inaczej, to przykro mi że żyje na tak wyjałowionej emocjonalnie planecie.

KingProgressive

Słyszałeś kiedykolwiek Americano, Government Hooker, Bloody Mary, Heavy Metal Lover? To już nie jest mainstream jak na The Fame Monster, z muzyki Gagi naprawdę robi się sztuka. A o little monsters sobie poczytaj, bo chyba nie widzisz "o co w tym chodzi".

nikike

"z muzyki Gagi naprawdę robi się sztuka."
(...)
http://gifsforum.com/images/image/facepalm/grand/epic_fail.jpg

Eddy

Taka prawda.

nikike

Są trzy prawdy - ta jest trzecia ;>

Eddy

slyszales? xd bo nie wiem nadal. ^^

KingProgressive

Poza tym posłuchaj sobie kiedyś jej wykonania a capella - tam od razu widać jak genialny ma głos.

Bloodbane

Najbardziej rozjeb*ło mnie to, że Twoim zdaniem GaGa śpiewa z playbacku...
Hahaha aż nie mogę uwierzyć jak ludzie potrafią być denni.
Szczególnie przy wersjach artystycznych przy fortepianie jak myślę ;)
gnij, pozdrawiam.

Wayland

Co z tego, że umie śpiewać jak faktem jest, ze śpiewa z playbacku na koncertach czy występach na żywo, bo gówniana muzyka jaką tworzy i stylistyka w jakiej sie odnajduje czyli mainstreamowy pop, tego wymaga. Nie może tanczyc przez cztery godziny na scenie jeszcze w tych posranych ciuchach i do tego drzec sie na całe płuca bo "jest wielką diwą" bo jest to nie mozliwe dla normalnego czlowieka.
I po co się wykłucać jak nie ma sie pojecia o życiu ? Widzisz, probowales mi pojechać a sam obnażyłeś swój debilizm.
Jakby była niszową piosenkarką która spiewa po klubach wieczorami to mogłaby się głosem popisywać a skoro woli machać dupą i trafiać do mas zatem ten jej domniemany talent wokalny czy głos jest niczym, bo postawiła się w szeregu z Katy Perry i Rihanną które w ogole nie umieją spiewać.

Bloodbane

Jak widać ostro potrafisz się o niej wypowiadać a tak naprawdę gówno o niej wiesz :)
Obejrzyj sobie filmiki z jakiejkolwiek gali i wtedy wyślij mi linki i udowodnij, że śpiewa z playbacku. Jestem pewny, że taki incydent miał miejsce ale jest to ogromną rzadkością. Haha pojechać? Człowieku, wisisz mi. Nie sprawia mi to żadnej przyjemności, żebym po Tobie jechał. Porównujesz ją do Rihanny i Katy Perry, marionetek bez żadnego własnego wkładu, żadnego przejawu kreatywności, gdzie ich rolą jest jedynie dobry wygląd i podkładanie głosiku. Lady GaGa przynajmniej pisze własne teksty z w miare ambitne ( nie mówie do końca ambitne ale w miare ), komponuje muzyke, współwyreżyserowała kilka teledysków a do marry the night odwaliła kawał niezłej roboty i to sama jeżeli chodzi o reżyserke . Więc nie klasyfikował bym ich na tym samym poziomie. To, że tworzysz dla mas nie zawsze oznacza, że nie możesz być dobrym artystą. Tyle. Ja mam swoje zdanie, Ty swoje i nic tego nie zmieni.

Bloodbane

"ja jebie" (czyt. absurd) - tym drobnym komentarzem postanowilem opatrzyc Twoje... 'wypociny' - to slowo wprost idealne dla opisania Twojej wypowiedzi, z trescia wlacznie (a tej, gdyby wyrzucic wszystkie sformulowania podkreslajace Twoja alternatywna wrazliwosc na sztuke, nie pozostaloby wiele). odnosze wrazenie, ze dyskusje na filmwebie sa dla Ciebie 'way too mainstream', a tu prosze... i to na profilu mojej ulubionej artystki 'everrr'. xd ;)

PS. nie wahaj sie wytknac mi zastosowania popularnej ostatnimi czasy, acz okropnie denerwujacej maniery w mojej wypowiedzi (a. rezygnacja z uzycia polskich znakow, duzych liter przy jednoczesnym zachowaniu zasad interpunkcji, b. przeplatanie wyrazen z jezyka obcego w toku skladniowym jezyka podstawowego - 'feel free' dodac kolejne standardy) , a takze zastosowania ohydnie infantylnych emotikonek dla podniesienia jej malo wyrazistej ekspresji. notabene, apropos etc. nie staram sie byc uszczypliwy, sumienie kaze mi jednak zwrocic Ci uwage na istotny problem z zastosowanie polskiej ortografii.

PPS. o samej Artystce wypowiedziec sie juz nie zdolam. coz, jawie sie sobie niezdolnym przebic te flankowane wiezami dasow mury uprzedzen i intelektualnego 'niedorzniecia'...

PPPS. zywie wielka nadzieje, ze zechcesz choc slowem odpowiedziec na moje 'wypociny'. sprawisz mi tym samym wielka przyjemnosc. czekam z niecierpliwoscia, gdy raz jeszcze zawitasz na profilu z pasja znienawidzonej i skrupulatnie przez siebie zwalczanej blond ikony popkultury Lady GaGi.


pozdrawiam serdecznie :)

witcher70

Ja nie zwalczam Lady gagi bo wiem, że i tak nie zdołam. :P

Po prostu koleżanka na początku dobiła mnie stwierdzeniem "Gaga idzie trochę w stronę rocka, co mnie osobiście cieszy". Resztę bym przełknął bo wiadomo, ze to farmazony i ze jej fani z przyjemnością je bedą czytać a antyfani beda mieli i tak wlasne zdanie. Ale szmacenia tak zacnego tytułu jakim jest "ROCK" zniesc spokojnie nie mogę i cała ta dyskusja właśnie na tym sie opiera. Na początku trochę nie przebierałem w słowach, bo emocje wzięły górę i miały prawo, ale teraz już opadły i nie zamierzam się z niczego tłumaczyć. Nie zamierzam także patrzeć bezczynnie jak kolejne pokolenia będą nazywały Lady Gagę rockiem, co uczyniłoby z niej przedstawicielkę tego gatunku w przyszłości.

Co do Ciebie, konkretnie nie wiem na co tutaj odpowiadać, chcesz zebym wytykal Ci świadome niedbalstwo w pisaniu, o ktorym sam mnie uprzedzałeś ? Jasna i na swój sposób konstruktywną częscią Twoich wypocin jest zacytowane "ja jebie" w kierunku moich wypocin, czyli wszystko jest na porządku dziennym. :P

Bloodbane

;) spoko, chcialem zapozowac troche na stereotypowego wilebiciela GaGi. zaskoczyles mnie wcale kulturalna odpowiedzia, przyznaje. dostrzegam u Ciebie bardzo konserwatywne podejscie do tematu muzyki... :) otoz, uspokoje Cie, ona nie tworzy i nie tworzyla nigdy rocka, choc kolezanka slusznie zauwazyla elementy stylistyczne tego gatunku w utworach z jej ostatniej plyty (uzasadniala ponadto swoje przypuszczenia w tym temacie przytoczniem oceny osob ze srodowiska parajacego sie nieco ambitniejszym rodzajem muzyki i przytoczeniem przykladow kooperacji GaGi z niekwestionowanymi tworcami rocka). tak samo poajwiaja sie tam inspiracje spiewem operowym i dziesiatkami innych gatunkow muzycznych, ktorych istnienia nigdy przedtem nie bylem swiadom. wolalbym uniknac jednak wdawania sie w dyskusje - jasno okresliles swoje stanowisko i obaj zdajemy sobie sprawe z bezcelowosci wyprowadzania dalszej argumentacji dla swoich stanowisk. no, to chyba tyle. jeszcze tylko zaznacze, ze muzyki jaka tworzy pani, ktorej piekno (trudno o bardziej wzgledne pojecie), poddaje sie dyskusji w tym temacie, nie uwazam za prosta i bezwartosciowa. no coz... ;) przyznam sie ponadto, ze GaGi slucham nalogowo... przenigdy nie ciagnelo mnie do klasyki - przekopywanie sie przez cale dyskografie uznanych zespolow itp., mimo to wczesniej w ogole nie sluchalem popu, cos sie zmienilo i jestem tu gdzie jestem. ;) ze starych przyzwyczajen muzycznych moge wymienic: within temptation, cranberries, cat power, nina simone, la roux, lenny kravitz, soad, evanescence, soundgarden, coldpaly... zdaje sobie sprawe, ze co innego nazywasz muzyka, nie chce tylko zostac posadzonym o nieznjomosc niczego innego, w rezultacie bezwolne przylgniecia do produktu dla mas za jaki bierzesz GaGe. ;) gatunek jednak nigdy nie byl dla mnie wyznacznikiem jakosci. komercjalizacja zas jest cena jaka placimy za rozwoj przemyslu. ulegamy jej w naszym szarym zyciu, przystosowujemy sie, robia to takze artysci. dla odmiany moj stosunek do calosci zjawiska jest raczej ambiwalentny.

Bloodbane

a za skwitowanie Twojego posta ordynarnym "ja jebie" moge tylko szczerze przeprosic. ;) krew burzy sie w czlowieku, ktorego nienaruszalna swietosc zostanie zbrukana przez profana, tak samo, niezaleznie od tego w jakim rytmie bije jego serce i co mu w duszy gra. ;)

Eddy

To zdjęcie jest właśnie brzydkie.

Eddy

No właśnie ona na tym zdjęciu brzydko wygląda, generalnie wygląda brzydko, ale tu szczególnie. Generalnie ma nieciekawą twarz, ale z dobrym makijażem wygląda fajnie. Mnie ona zajeżyła swoim wystąpieniem w mięsnej sukni i ogólnie zarozumiałym stylem bycia. A piosenki niektóre ma fajne, niektóre nie. Te ostatnie np. Born this way to porażka jak dla mnie.

Igraszka

Born This Way - prawdopodobnie najlepsza, a na pewno najważniejsza piosenka, jaką słyszałem, ale cóż, każdy ma swój gust.

nikike

Najlepsza? No cóż, każdy ma swój gust.

Eddy

No.

Igraszka

@Igraszka
Born This Way porażką tak? Może gdybyś nie była prostą osobą, które leci na tanią muzykę bez przesłania to byś zauważyła je w tej piosence. Lady GaGa zarozumiała? Tak? A to mi ciekawe... Podaj przykład chociaż jednego wywiadu, w którym jest zarozumiała.

Poza tym do jasnej cholery ona nie ma wyglądać tylko tworzyć muzykę i śpiewać, a widział ktokolwiek Lady GaGę bez makijażu? Nie? to nie wypowiadajcie się na temat jej urody..

Iber_filmweb

Bez takich prowokacji, proszę... :(

Iber_filmweb

(Post nie był kierowany co prawda do mnie ale stwierdziłem że Ci odpowiem bo rozbawiła mnie nieco Twoja postawa.)
Ja jednakowoż się wypowiedziałem na temat jej wyglądu i nie widzę w tym nic złego.
Gdyby jeszcze płynęła tylko na swojej muzyce, wyglądu bym się nie czepiał ale że jej image jest istotną częścią jej... ee... twórczości, to mam jak najbardziej prawo to komentować w ramach krytyki jej jako - powiedzmy - artystki. Pomijając już ten drobny szczegół, że mogę się na ten temat wypowiadać bez jakiego ktokolwiek powodu i to, że temat był założony na pół poważnie i dopiero poniżej zaczęła się prawdziwa dyskusja więc bądź łaskaw wczytać się w watki zanim się wychylisz.
Nie uważam też żebyś był uprawniony to wygłaszania sądów typu: "gdybyś nie była tak prosta osoba" - znasz ją, widziałeś ją? To że napisała o Twojej idolce coś co Ci się nie spodobało nie uprawnia Cie do chamskich i obcesowych gadek tego typu więc sfolguj nieco ziom bo żyłka Ci chyba niebezpiecznie zadrgała na skroni. Nie wiem co jest z fanami Gagi że tak emocjonalnie i osobiście podchodzą do każdej negatywnej opinii na jej temat. Nikt nie obraża Twojej rodziny. Każdy ma prawo do subiektywnego zdania więc albo spuść nieco z tonu albo daj sobie spokój z komentowaniem, bo spinaniem się raczej nikomu nie udowodnisz swoich racji.

Eddy

zabawne, że kiedy największe branie miały beztalencia typu britney spears, które zgrabną pupę i przyjemną buźkę miały, za to 0 umiejętności śpiewu (chociaż dzisiaj taka rihanna również się zalicza) to było to oczywiście strasznie krytykowane za to, że nie umieją śpiewać i ich kariera polega na byciu ładniutką
teraz jak jest dość nieurodziwa gaga, która jednak śpiewać potrafi bardzo dobrze, w dzisiejszym popie jedna z najlepszych w tej kwestii, to znowu są bluzgi, tym razem za to że jest brzydka

ArusArczes

poza tym jest tyle pięknych aktorek i modelek, że te niby ładne gwiazdy pop wypadają i tak bardzo blado przy nich (no może wyjątkiem jest w moim guście shakira, która jest naprawdę cudna)

a dla mnie osobiście o wiele bardziej interesująca wizerunkowo jest ona:
http://2.bp.blogspot.com/-7vuJA7dXPlw/TaYDtO8AihI/AAAAAAAAArA/6keJy7l_kTM/s1600/ lady-gaga-harpers-bazaar-may-2011-02.jpg

http://farm3.staticflickr.com/2012/5796067549_ba47f97a8b_z.jpg

niż te wszystkie "piękne i seksowne" gwiazdy muzyki pop, rihanny itp

ArusArczes

no jeżeli chodzi o sam wygląd, pomijając dyskusję o muzyce
gaga wygląda jak alien, co mi się podoba
może dlatego, że jestem fanem star warsów;)
większość jej strojów wygląda świetnie, jak kostiumy teatrane.
w końcu też najwięksi profesjonaliści pracują z nią w tej kwestii
na pewno jeżeli chodzi o styl to nie jest przesłodzoną dziunią-solarką (kiedyś może trochę była na początku, teraz już na szczęście nie) jak mnóstwo pań w dzisiejszym showbiznesie. klimatem gaga się ociera już bardziej o marylina mansona niż britney spears. podoba mi się ten jej stajl

ArusArczes

Wiesz - mój pierwszy wpis był trochę prowokacyjny - dopiero poniżej kiedy posty zaczęli wpisywać kolejni fani i krytycy ten temat zmienił się w prawdziwą dyskusję w której spieraliśmy się już bardziej na poważnie i o jej image i jej twórczość. Robiąc mała syntezę tego co pisałem powyżej a być może w co się nie wczytywałeś - jej wygląd i ogólnie wszystko co sobą prezentuje na scenie i poza nią to moim zdaniem efekt pracy wielu specjalistów i myślę że jest to spójne, i sprytne, i jeśli chodzi o ten aspekt, jest w moich oczach profesjonalistką. Konsekwentną i cyniczną profesjonalistką. I mimo że to nie mój klimat na swój sposób to doceniam - tzn ja jako pewne zjawisko we współczesnej popkulturze bo jest pewnym kolarzem dzisiejszych mód i tendencji. Jest w tym pewien koniunkturalizm przejawiający się w pseudo nonkonformizmie (co jest jednym z moich zarzutów wobec niej) natomiast bez wątpienia laska trzepie na tym spora kasę odcinając kupony od siebie, Madonny i innych skandalistów i ich cyrku.
Natomiast jeśli chodzi o jej muzykę to tu pojawia się problem. Może i ma głos ale co z tego? Doda też ma. Jej kawałki są koszmarne i podobnie jak jej image - prezentuje miałkość i jest robione typowo pod publiczkę do statystyk rozgłośni radiowych i dyskotekowej słuchalności. Dlatego nigdy nie nazwę Gagi na poważnie artystką. Na pewno jest managerką własnej kariery natomiast to co robi - nawet jeśli jest na swój sposób kreatywne - nie ma nic wspólnego z prawdziwą sztuką.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones