A potem włączcie sobie grę niejakiego Georgia Kolliasa. Niebo, a ziemia. Nie powinienem porównywać tych dwóch perkusistów, ale musicie wiedzieć co trzeba umieć na bębnach.
Z Kolliasem to się zagalopowałeś. Na Ulricha wystarczy ktoś kto systematycznie ćwiczy na perkusji przez powiedzmy 3 lata. Ulrich przy Kolliasie to tak jak romnasidło z harlequina przy Mistrzu i Małgorzacie.