Gada bzdury, ale się wytłumaczył i przeprosił... Ale czemu wyrzucili film i ukarali wiele osób które włożyły wysiłek w to, żeby powstał. Mógłby wygrać. A przesłuchiwanie człowieka który powiedział jedną bzdurę, nie powinno mieć miejsca w normalnym kraju. O ile Francja to normalny kraj...
"przesłuchiwanie człowieka który powiedział jedną bzdurę, nie powinno mieć miejsca w normalnym kraju. O ile Francja to normalny kraj..."
Masz rację, to trochę zbyt surowe... myślę że obrzucenie jajami i pomidorami w zupełności by wystarczyło...
Ale oni nie przeprosili, oni nie żartowali, nie wytłumaczyli się i nie byli wielkimi i uznanymi artystami na ważnym festiwalu...
"...reżyser Lars Von Trier został w czwartek ze skutkiem natychmiastowym uznany za osobę niepożądaną na festiwalu filmowym w Cannes. Jego film nie został jednak wykluczony z konkursu o Złotą Palmę" Filmowi się nic nie stało, pracy aktorów w nim występujących też nie zmarnowano a von Trier dzieckiem nie jest i nikt nie będzie starego chłopa pouczał, tudzież o zgrozo zwracał uwagę. Z całej mojej miłości do niego należało mu się. Trzeba nie mieć wyobraźni albo być totalnym ignorantem mówiąc, że się Hitlera rozumie, cokolwiek miał na myśli. Konsekwencje własnych czynów i słów trzeba ponosić i mnie akurat cieszy, że nie miał taryfy ulgowej w tej kwestii, tylko dlatego, że jest genialnym reżyserem.
No dobra patrząc na filmy jakie i jak oceniłaś, widzę, że wiesz co jest grane i do głupich nie należysz. Faktycznie, przesadził.
Szybko zmieniasz zdanie, wydaje mi się również, że to jakie lubię kino ma się nijak do tego jak się Trier zachował, liczą się fakty i związek przyczynowo- skutkowy z tym związany, tudzież poczucie taktu, którego mu najwidoczniej zabrakło a nie to czy ja jestem głupia czy mądra. Pozdrawiam
Cokolwiek usiłujesz przez to powiedzieć... Jego zachowanie jest dyskusyjne i trzeba by porozmawiać o nim samym, był to też dziwaczny żart.
Ja bym to raczej nazwała palnięciem głupstwa a potem nieumiejętną próbą wykaraskania się z niego, na tego typu tematy najzwyczajniej się nie żartuje. Tego typu żarty są po prostu w złym tonie, ja osobiście również nie znajduję w tym nic śmiesznego, jakkolwiek słodko gorzki miało to mieć wymiar. I na nic zdają się tłumaczenia, że on taki jest, tak tłumaczyć można by i każdego. pzdr
Nic mu się nie należało. Brukowce wyłapują z jego kilkuminutowej wypowiedzi tylko dwa zdania: "Jestem nazistą" i "Rozumiem Hitlera". Pierwsze zdanie zostało użyte co do wcześniejszego stwierdzenia, jakoby był nazistą, gdyż ma niemieckich przodków. To był żart, doprawdy, jestem pewna, że na Cannes można już było usłyszeć gorsze, ale prawdopodobnie nie dotykały spraw II WŚ, gdzie jakikolwiek dziennikarz usłyszy słowo "nazista" i nie daj Boże "jestem" w tym samym zdaniu, zostawia z rzeczonej persony mokrą plamę pełną tłumaczeń, przeprosin i zażenowania. Drugie zdanie zaś... Nawet nie wiem, w jaki sposób mogłabym je usprawiedliwić. Von Trier jest reżyserem, artystą - nie takim zwyczajnym, ma swoje dziwne zwyczaje i jakieś chore historie w głowie. Na pewno kiedyś rozpracowywał w niej tak niechlubnie znaną osobę jak Hitler. Doszedł do jakichś wniosków. W dalszej wypowiedzi stanowczo podkreśla swoje stanowisko: "Rozumiem Hitlera, ale myślę, że robił złe rzeczy, tak, absolutnie". Reasumując: całą sprawę można zgrabnie nazwać: von Trier vs poprawność polityczna ^^.
Równie dobrze można w skrajnym przypadku powiedzieć, że Hitler też miał swoje dziwne zwyczaje. Każdy ma swoje zdanie, ja swoje podtrzymuje i uważam, że kulturalny człowiek wie, co leży w dobrym tonie a co nie i nawet nie zaczyna tak "drażliwych tematów". On jest osobą publiczną nie od dziś i doskonale zdaje sobie sprawę z tego co może a co nie. Nie toleruję również tłumaczenia typu, bo on jest artystą i ma taką swoją "bańkę" to mu wybaczamy. Cóż każdy ma swoje zdanie na ten temat. Należałoby jakiegoś Żyda zapytać jak on się na to zapatruje.
Dodając jeszcze każdy dochodzi tudzież wyciąga jakieś wnioski i doprawdy nie trzeba być przy tym artystą. Artysta to bardzo przereklamowane i popularnie słowo w dzisiejszych czasach.