Większość fanów Spartakusa uważa że Liam dorównał swojemu poprzednikowi. Jak dla mnie to
charyzma Liama była na tak niskim poziomie, że jak widziałem jak Crixus i inni się go słuchali, to
chciało mi się śmiać. Wyglądał momentami jak zagubione dziecko, za którym z niewiadomego
powodu szli inni i bezgranicznie wykonywali jego rozkazy. W serii "Krew i piach" Andy pokazał będąc
czempionem Kapui pewność siebie i osobowość, za którą mógłbym uwierzyć że pozostali byliby w
stanie pójść nawet na śmierć.
być może w Zemście tak było, aczkolwiek jak zabił Sedullusa to jak dla mnie pokazał sporo charyzmy. jednakże w Wojnie Potępionych spisał się świetnie. a tak poza tym to warto rozważyć motywy jakimi kierował się bohater w danej serii - Spartakus Andy'ego myślał wyłącznie o sobie, o dokonaniu zemsty za śmierć żony, a uwolnienie pozostałych to mu w sumie wyszło przypadkiem - stąd dużo większa pewność siebie i konsekwentne postępowanie. Spartakus Liama nagle okazuje się odpowiedzialny za wszystkich ludzi, których uwolnił. realizuje zemstę, ale nie na ślepo, wciąż przejmuje się losem najsłabszych, stąd być może mniejsza pewność siebie. ale jak wspomniałam wcześniej, w Wojnie Potępionych Liam spisuje się świetnie, takie jest moje zdanie
Zgadzam sie z Tobą w 100 %. Na początku nie chciało mi się nawet oglądać Spartacusa z innym aktorem. Każdy kto się wciągnął w serial pokochał Andy'ego, do tego jego śmierć bardzo zabolała wszystkich. Jednak Liam podołał roli, przyznam sie nawet, że sie popłakałam w ostatnim odcinku .. :) Obaj aktorzy musieli zagrać różne role. Jak wspomniałaś jeden i drugi kierowali się innymi uczuciami, stąd inny wizerunek aktora. Choć zakochałam się w Andym, Liam zarządził :)