Nawet ich najnowszy album The Hunting Party jest co najwyżej znośny. Jest ciężej niż na poprzednich
albumach ale to wciąż ugrzeczniony rap metal pop rock. Dobrze pamiętam jak gdzieś na początku
2000? roku przyszła spora moda na ten zespół wśród ówczesnej zbuntowanej młodzieży wychowującej
się już na grach wideo. Po dekadzie panowie z Linkin Park znów starają się na swoim najnowszym
albumie uderzyć w takie zbuntowane tony ale jak zwykle w bezpieczny "miły" dla ucha sposób. I to jest
właśnie fenomen tego zespołu. Nic odkrywczego tu nie ma, żaden element tej układanki nie zachwyca.
Ani wokale, ani perkusja, ani wpleciona gdzieniegdzie elektronika ale i tak pewnie album sprzeda się w
milionach i zostanie okrzyknięty głównie przez fanów dojrzałym, ciężkim -LOL tworem klasyków rocka.
Jak dla Mnie to album jest dobry. Nie tak dobry jak Meteora czy Hybrid Theory ale to była całkiem inna muzyka, która w dzisiejszych czasach by się tak dobrze nie sprzedała.
Dobry ale zespół zarabia miliony i gra obok dużo lepszych od siebie. I o to mi chodziło kierując krytykę pod adresem tego zespołu. Po prostu jest przeceniony.
Większość muzyków i zespołów w naszych czasach jest przeceniona, ale według Mnie LP nie jest bo nadal tworzy dosyć dobra muzykę, Tym albumem pokazało że próbuje powrócić do początku swojej twórczości. Wiadomo że nie zrobią drugiej Meteory, bo się by po prostu nie sprzedała.
Ale oni są wyjątkowo przecenieni, nigdy nie nagrali nic rewelacyjnego a zdobyli sukces przez to że grali prostą muzykę dla zbuntowanej młodzieży. Może to samo można było też powiedzieć o takiej Nirvanie ale jednak poziom tego wszystkiego był wtedy dużo wyższy. Po drugie to co mi się nie podoba w Linkin Park to brak frontu z prawdziwego zdarzenia, dyżurny krzykacz który sobie dwie minuty w każdej piosence trochę pomęczy. Linkin Park to taka muzyczna hybryda, jako metal to kompletnie leży, za lekkie, jakiś hip hop i śmieszny dj. Linkin Park podchodzi pod nu metal ale to w ogóle nie jest metal. Nawet jako rockowa kapela to się nie sprawdza bo w ogóle nie ma prawdziwego frontu. Taka mieszanka electro, nu metalu, hip hopu i pop rocka powinna być ciekawa ale na dłuższą metę nic tu nowatorskiego. Na pewno sprawdza się na listach przebojów i jest zagadką jakim cudem jest to tak popularne.
Nie jestem znawcą tematu ale przecież było wcześniej już dużo zespołów łączących metal z rapem jak np. popularny Limp Bizkit. A oni i tak nie byli pewnie pierwsi. I tam też jest jakiś dj:)
http://www.youtube.com/watch?v=JTMVOzPPtiw
Co do Limp Bizkit. To oni za inicjowali ten trend. Tylko że Oni powstali 1994 roku dwa lata przed LP, a pierwszą płytę wydali w 1997 roku. Rok po powstaniu LP. Więc ten styl był jeszcze nowatorski. Wcześniej były tylko zespoły Rapcorowe jak na przykład Rage Against the Machine ale one tworzyły czysty Rapcore.
A takie zespoły jak P.O.D. , Papa Roach albo Kid Rock? To też wtedy było popularne i też kręciło się między rapem a nu czymś tam. Nie dostrzegam jakiegoś większego nowatorstwa Linkin Park na ich tle.
Wybacz, ale chyba pojęcia na temat nu-metalu i całej tej kultury masz chyba niziutkie, co?
Daleko mi do robienia flejmu i szeroko pojętego "świnizmu" ale wydaje mi się po prostu, że te klimaty to nie Twoja bajka.
To właśnie głos Chestera i połączenie tego z Shinodą dał rezultat mocno dobry. Co - jak dobrze zauważyłeś - w tamtych czasach było całkiem poszukiwane. Byli między innymi P.O.D., Papa Roach, Limp Bizkit czy porównywalne Evanescence (nie wiem skąd Ci się wziął w tym wszystkim Kid Rock :D). I tu raczej nie chodzi o "zbuntowaną młodzież wychowującą się na grach wideo". Bo zbuntowana młodzież słuchała The Offspring, Green Day, Sum 41, Bad Religion czy Blink-182. A Ci od gier komputerowych...cóż, słuchali soundtracka z Mario i Contry.
Tak jak była pora w Polsce na Dżem, Lombard, Metallice (uogólniam strasznie, ale myślę że rozumiesz do czego zmierzam), tak nadeszła pora na Linkin Park i podobne, pora na hip-hop czy - ku ogólnej rozpaczy - tak jak teraz na Biebieropodobne pierdoły.
Sęk w tym, że nie samo LP miało być nowatorskie. To nie Queensi, Pink Floydzi czy Beatlesi. Oni po prostu najlepiej wstrzelili się w modę i jako nieliczni utrzymali ten sam praktycznie skład. Co już samo w sobie powinno być powodem do dumy.
A że nie nowatorscy? Cóż...byli nowatorscy. Tak samo jak wspomniani przez Ciebie Papa Roach, POD czy Bizkici.
Także przyjacielu - rejony może nie dla wszystkich uszu, jednak wciąż robiący muzykę dobrą.
Tak, to nie moja bajka, nie słucham nu metalu. Fanem metalu też nie jestem ale ostatnio np. oglądałem na youtube z czystej ciekawości:) koncerty takich zespołów jak Megadeth i Emperor. I moim zdaniem te zespoły grają coś co można nazwać metalem. Z kolei Linkin Park to jest taka mieszanka popu, rocka, metalu, electro, industrialu, rapu i czego tam jeszcze. Dla mnie osobiście z takiej mieszanki nie wyszło nic ciekawego. Ogólnie to spokojnie można podciągnąć Linkin Park pod mainstreamowy pop/rock podobnie jak większość tych zespołów które tu wymieniasz.
Oczywiście, że tak. Widzisz, na tym to polega (tak mi się wydaje przynajmniej) żeby w odpowiednim momencie trafić w gusta odpowiednich osób. Mnie - chociaż wychowanym na takich klasach jak Pink Floyd, Led Zeppelin, Metallica, Queen, AC/DC czy Motorhead - od razu wpadło w ucho Hybrid Theory. W chwili obecnej słucham już chyba z przyzwyczajenia. Udało mi się pojechać na koncert na Milton Keynes a nie tak dawno do Wrocławia, więc w sumie uważam się niejako za fana. Nie wiem czemu, bo wiem że Limp Bizkit było pierwsze jednak nie trafili do mnie tak mocno jak LP. Mnie się osobiście wydaje, że tak jak do każdego rodzaju muzyki również do nu-metalu czy jak to się teraz mówi na to trzeba mieć po prostu ucho. Pozdrawiam.
Po prostu Linkin Park ma wszystko to co jest nośne w muzyce młodzieżowej, trochę rapu - joł, trochę ciężkości zapożyczonej z metalu - bzz, trochę energetycznego darcia ryja, trochę industrialnej elektroniki - jakiś dj scratchuje. Wszystko to podane w przebojowy, miły i bezbolesny dla niedzielnego słuchacza sposób. I to co warto podkreślić cały ten nu metal który w ogóle nie jest metalem:) bazuje na schemacie zwrotka - refren - zwrotka - refren czyli mamy tutaj typowo popowe rozwiązania, popowe melodie i hooki. Po kolejne tematyka w stylu "miałem zrypane dzieciństwo i jestem z tego powodu jakżeby inaczej, mocno wkurzony":). Tak więc mamy tu obraz idealnie skrojonej, korporacyjnej muzyki którą spokojnie można puszczać nawet na bardzo komercyjnych listach przebojów a jednocześnie jest nośnikiem jakiegoś buntu z którym mogą utożsamiać się młodzi słuchacze.
Paszkos1, LP swoim nowym albumem absolutnie nie próbuje wrócić do brzmień sprzed lat! Na hunting party mamy zupełnie inne podejście do tematu, może keys to the kingdom brzmi jak stare dobre HT czy Meteora, ale pozostałe kawałki wnoszą coś innego, nowego. Mamy krótsze czy dłuższe solówki, partie czysto instrumentalne, tego wcześniej nie było. I nie zgodzę się z Aerosolem. Ok, rozumiem, że zespół do Ciebie nie trafia, ale nie nazwałbym tego muzyką młodzieżową. Byłem na 2 koncertach, pod sceną widziałem zarówno dzieciaki 16 lat, ale również maasę osób w wieku na około 40! Wszystkie swoje argumenty sprowadzasz do faktu, że Linkin Park to taki miszmasz wszystkiego pod publikę z nastoletnią agresją. Sorry. Chester nie jest byle jakim krzykaczem. Jest wiele, wiele nagrań, na których robił rzeczy ciężkie do powtórzenia. A potrafi również zaśpiewać, bo ballad kilka się znajdzie w ich playliście. Teksty piosenek też nie wałkują samych pustych tematów, jest sporo ciekawego materiału ;) No, bo wypracowanie napiszę. Kwestia gustu, co kot lubi słuchać. Nie twierdzę, że LP to zespół najlepszy na świecie, ale uważam, że wcale nie jest przeceniony ;)
Jak uważasz. Nawet nie nazwałbym tego zespołem nu metalowym bo strasznie komercyjne to wszystko nawet jak na standardy nu metalowe.
Ja kiedys sluchalem jednak zadna piosenka nie byla swietna.Metallica to jest zespol znakomity lub Green Day.
Ja w ogóle nie przepadam za nu metalem ale nie jestem też hejterem. Po prostu uważam że rap i metal to nie jest najlepsze połączenie, tak samo jak metal z jakimś dj-em albo dubstep-em ale ludziom się widocznie to podobało bo przez pewien okres czasu było to bardzo popularne. Ale to już przeszłość, złote czasy dla takich zespołów jak Korn czy Limp Bizkit już minęły na dobre.