Louis de Funès

Louis Germain David de Funès de Galarza

8,4
28 114 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Louis de Funès

Zaraz po pierwszym zawale powinien zastopowac z aktorstwem, nie przemeczac sie, wiecej odpoczywac i nieco wrzucic na luz. Moglby pisac np. scenariusze mialby wiecej czasu na odbudowe zdrowia. Ale Louis dalej rzucil sie w wir pracy i tak przyszedl czas na drugi zawał! Nie wiem dlaczego juz po tym drugim zawale nie wcisnal hamulca i nie zastopowal, a moze tak i by do tej pory zył. Rozumiem pasje do grania, gdzie w jego przypadku to bylo majstersztyk, ale mysle, ze przecenil swoja pewnosc siebie co dalo rezultat niemoznosci ogladania go w nowych juz filmach :(

nadzia_filmaniak

Wydaje mi się, że on już tak wsiąknął w swoje postacie, że zarówno liczba zawałów i szybkie powroty do pracy były takie "made by Louis de Funes" - jak charaktery, które odgrywał ;) W zasadzie to tylko w "Żandarmie i policjantkach" oraz w "Kapuśniaczku" widać, że to już staruszek, bo w pozostałych filmach grał na najwyższych obrotach (w sensie sił witalnych). Myślę, że gdyby do tej pory żył, to byłby raczej maskotką francuskiej komedii, grywającym epizodziki, jak choćby niedawno zmarły jego przyjaciel z planu i z życia - Michel Galabru. Dla Ciebie i dla mnie byłoby to pewnie super, bo uwielbiam go oglądać, nawet w takich epizodach, ale to już nie byłyby te choleryczne role pełne ekspresji. W dodatku francuska komedia, choć wciąż jedyna w swoim rodzaju, bazująca na reakcjach i kontrreakcjach i mimice, już nie wypluwa takich aktorów charakterystycznych i byłby dysonans pomiędzy Louisem a resztą. W jakimś sensie, z lekka naciągając, wydaje mi się, że najlepszym sukcesorem de Funesa jest dziś Christian Clavier.

Dear_Prudence

Od filmu Skrzydelko czy nozka aktor byl juz nie do poznania, ale pomimo zmian wygladowych nadal byl w swietnej formie aktorskiej. Nie sadze aby umieszczali go juz tylko w epizodach, znal swoja klase i za pewne nie godzil by sie na to. Z calym szacunkiem do pana Galabru, ktory rowniez byl dobrym aktorem ale nie dorownywal Louisowi aktorsko, nie mozna ich porownywac:) Clavier jest swietny, tez go uwielbiam:) ale oryginalu Louisa nikt nie skopiuje:)

nadzia_filmaniak

Nie, nie porównuję Galabru do Louisa :) Chodzi mi raczej o starą szkołę aktorów charakterystycznych. A Louis, gdyby żył, pewnie nie dostawałby już angaży pasujących pod jego emploi, no chyba że na francuskie odpowiedniki typu "Last Vegas" czy "Dwaj zgryźliwi tetrycy". Pewnie grałby w teatrze, z którego kilka filmów wyciągnął. Mam takie, może niezbyt miłe, wrażenie że odszedł w odpowiednim momencie - na szczycie i nie będąc jeszcze wizualnie aż tak wykończonym jak jego organizm. Pozdrawiam :)

Dear_Prudence

Moim zdaniem dostawałby dalej rolę, jego filmy bawią nie tylko stare pokolenia, ale od 70 filmy są dalej kochane i mają swoich fanów. Podobnie jak niegdyś ciekawy Pierre Richard, Z amerykańskiej strony mogę dodać do piedestału Waltera Matthau. To takie moje prywatne zdanie ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones