Fantastyczna kreacja w Grbavicy, mam nadzieję że nie skończy sie jej kariera na tym filmie. Bo wielka szkoda było by zmarnować taki talent.
A jakże. Bardzo mi sie podobała jej łatwość z jaką grała swoją role, tak jak by tam wogóle nie było kamer. 100% profesjonalizmu, a przecież to dziewcze debiutowało w tym filmie. Naparde brawa, ostatnio taki debiut ( który zrobił na mnie aż takie wrażenie) był w 1994 roku w Leonie zawodowcu, a myśle tu o Natalie Porttman. Bardszo chciał bym ją widzieć jeszcze w jakimś filmie. Polecał bym Moodesonowi ( reżyser Lilji 4-ever) tą aktorkę. Myśle że zrobili by naprawde kawał dobrego kina.