Ta nie jest zła, jest z takiej sesji w stylowym wnętrzu w niebieskiej koszuli oraz popielatej kamizelce i spodniach. Ładna sesja, chociaż ja mam słabość do czarno-białych nie upiększanych zdjęć, dlatego ta pierwsza, która tu była od zawsze, podobała mi się najbardziej :)
Niestety nie, to nowy film. Mnie nie udało się nawet dotrzeć do "Coco Chanel&Igor Stravinsky",choć to film z przed roku. Ostatnim filmem, jaki widziałam z Madsem jest "Bleeder" z 1999 roku.
Pozdrawiam.
P.S. Latem jadę m.innymi do Kopenhagi, już kupiłam wycieczkę :)