powrót do forum osoby Mads Mikkelsen 
Mikkelsen jest obok Javiera Bardema i Daniela Day Lewisa najlepszym aktorem biorąc pod uwagę kilka ostatnich lat. Rewelacyjne kreacje, wyodrębniony styl, a przy tym umiejętność wcielania się w tak różne postacie("Zieloni rzeźnicy", "Migające światla").
Niektórzy mają mu za zle występ w "Casino Royale", ale niepotrzebnie. Jak widać Mads nie wpadl w wir komercji, po prostu raz na jakiś czas może pozwolić sobie na występ w większej produkcji. Ważne żeby robil to dobrze i z umiarem, a tak wlaśnie jest w jego przypadku, kto widzial ten wie.
Muszę przyznać, że pierwszy film jaki miałam przyjemność zobaczyć z Mikkelsen'em to właśnie "Casino Royale", nie jestem wielbicielką Bondów (choć film jest całkiem niezły), a sam Mads choć zagrał przyzwoicie nie zrobił na mnie większego wrażenia.
Jakiś czas potem trafiłam na "Zielonych rzeźników" i odpadłam:], później były "Migające światła", "Jabłka Adama", Pushery (!) itd., wszędzie Mads powalał talentem! Mikkelsen to aktor, którego trudno zaszufladkować, charakterystyczna uroda powoduje, że może grać zarówno przystojniaków jak i "paskudy", do tego przepięknie wciela się w rolę świrów i dziwaków:P Przebieg jego dotychczasowej kariery, a facet nie jest już nowy w tym zawodzie, pozwala sądzić, że nie ulegnie komercjalizacji. Wszyscy wiemy, że super-produkcje takie jak np. "Król Artur" są źródłem dużo większej gotówki, a chłopak też musi coś od czasu do czasu zjeść, z samej sztuki trudno się utrzymać. Jego "skoki w bok" są na tyle rzadkie, że stała komercjalizacja mu nie grozi. Tak więc mam podobne zdanie do Twojego:D
Ponadto Mads’owi zawdzięczam odkrycie kina duńskiego i ogólnie skandynawskiego, okazało się, że w Skandynawii robią fajne, ciekawe i mądre kino, a dobrzy reżyserzy nie kończą się na Lasse Hallström’ie (ma kilka pomyłek na koncie) czy Lars’ie von Trier’u.