Nagroda w Gdyni za najlepszy debiut, nominacja do nagrody Cybulskiego za rolę w "Bejbi Blues" i...nominacja do Węża dla najgorszej aktorki za ten sam film. Czegoś takiego to ja jeszcze widziałam.
Po prostu środowisko jest wyraźnie podzielone. Wystarczy spojrzeć na Złote Lwy i Orły. W tym roku w Gdyni hojnie nagradzano "W imię" czy rzeczone "Bejbi blues", a przy Orłach obrazy te zostały zupełnie pominięte (moim zdaniem słusznie bo są koszmarnie pretensjonalne i upraszczają rzeczywistość)...