No właśnie weszłam tu by napisać o audiobooku, bo mnie szlag trafia. Kupiłam "Telefony do przyjaciela", dziś zaczęłam słuchać i też dno i kompletna klapa! To już automat lepiej czyta!
Książka bardzo fajna, czytałam ją wcześniej, audiobooka kupiłam dla mamy, bo lubi słuchać w samochodzie, ale z ciekawości zaczęłam słuchać i mnie po prostu trafia. Pomijając przekręcone słowa, to na przykład tam, gdzie bohaterowie się śmieją - czyta jakby była wkurzona, tam gdzie się zastanawiają, czyta monotonnie, tam gdzie się martwią, czyta monotonnie. Tam gdzie są wkurzeni - czyta monotonnie.
Polecam tego audiobooka TYLKO wtedy gdy ktoś chce zobaczyć jak NIE czytać. Nie wiem, może ona potrzebuje reżysera czy co? A bez tego czyta kosz-mar-nie.
Oddałabym audiobooka do sklepu, ale już przecież otwarty i używany.
Słuchałam innej książki tej samej autorki czytanej przez Martę Wardyńską i słuchało się super. Własnie dlatego zamówiłam te audiobooki. Nie patrzyłam, kto czyta, po prostu po pierwszej próbie, udanej, zamówiłam wszystkie pozostałe, jak leci. A tu zonk. Okazuje się że trzy czyta jedna aktorka, a dwa niestety Magda Karel. :(
No i teraz nie wiem, czy sprawdzać tego drugiego, czy zwrócić bez czytania? Bo na próbce (na stronie wydawcy można odsłuchać fragmentu) brzmi dobrze. Ale "Telefony do przyjaciela" też brzmiały nienajgorzej, a po otwarciu płyty - koszmar. Nie jestem w stanie słuchać tego dłużej niż przez ok 5 minut. Potem się wyłączam.
Ta kobieta powinna się od audiobooków trzymać jak najdalej.
Albo odwaliła chałturę, co też nie świadczy o niej dobrze.
Nie polecam i oceniam na zero!

Od lat słucham audiobooków i właśnie miałam zamiar przesłuchać serię książek "Outlander" Diany Gabaldon (niedawno obejrzałam serial). Wiem, jakie znaczenie ma osoba lektora i tu bardzo się zmartwiłam, że p. Karel niestety czyta wszystkie części. Może się jakoś przyzwyczaję?

Nie czytałam książki,obejrzałam serial i z sentymentu wykupiłam storytel właśnie ze względu na Outlandera. Niestety książka w wykonaniu p.Karel brzmi bardzo słabo-przez to wydaje się,że książka musi też być nienajlepsza. A chyba tak nie jest-czytam w necie dobre opinie o samej książce. Pani Magda podobno zna świetnie angielski a źle odczytuje anglojęzyczne imiona i nazwiska-fatalnie akcentuje,np. już nazwisko autorki Gabaldon akcentuje gabAldon zamiast gAbaldon,ktoś w książce nazywa się Buchanon p.Magda czyta Baczanon a powinno być Bjukanan. Cała pozycja odarta jest z romantyzmu właśnie przez smętny dubbing. NIE POLECAM

Instrukcja dla pań sprzątających - Luci Berlin w wykonaniu tej pani było bardzo ok.