Niestety się zgadzam . Kiedy zaczyna się wątek Różczki w Czasie Honoru to mam ochotę zmienić kanał.

Zaczelam ogladac Czas Honoru po tym jak juz sie skonczyl, dzieki temu nie musialam czekac na nowe odcinki. 1 sezon "łyknelam" i myslalam, jaka wkurzajaca jest ta Wanda, ale kiedy nastal drugi sezon i zobaczylam zmiane aktorki na Różczkę (nigdy nie wiem jak to nazwisko sie pisze) to myslalam, ze zejdę.. patrzec na nia nie moglam. Nie za bardzo wiem co w niej irytujacego, ale wielokrotnie przewijalam sceny z nia (i np. Bronkiem w lozku, ktore sie dosc czesto powtarzały). Taka aktorka -mimoza. Mogli "usunac" ją w jakiejs akcji, ale nie-ste-ty byla do konca (...). Mam nadzieje, ze nie bedzie mi dane ogladac jej w jakimkolwiek innym filmie/serialu : )

Bez przesady. Trzeba do niej podejść na luzie. Różczka co prawda to nie jest typ osoby którą od razu się ogląda i się lubi od pierwszego wejrzenia. Po prostu trzeba mieć do niej inne nastawienie, zaznajomić się. Dlatego tak wielu ludzi za nią nie przepada, choć ja do niej poza tymi zębami, nieco głupimi minami na zdjęciach i złą emisją głosu nic nie mam.

ahahah " ja do niej poza tymi zębami, nieco głupimi minami na zdjęciach i złą emisją głosu nic nie mam." :D No to co jak co, ale masz do niej wszystko na "nie" jesli chodzi o aktorkę :) Prywatnie pewnie nie poznasz, ale juz rzuciles cień na samą jej profesję i "wykształcenie", ba.. umiejetnosci ;)

Aktorka przede wszystkim ma dobrze grać, a nie wyglądać. Pisałem o urodzie głównie więc jednak nie ''wszystko''.

Zgadzam sie w zupelnosci ze Rozdzka psuje caly serial. Razem z mezem strasznie sie denerwujemy gduy jest z nia scena. Czy scenarzysci tego nie widza ze ta kobieta sie nie nadaje. Po pierwsze nie umie grac gdyz jesli jest scena powazna lub weselsza ta ma zawsze ta sama mine ''zbitego psa''. Nie widac u niej reakcji, gry czegoklwiek. Zawsze ta sama mina. Denerwujaca i beznadziejna aktorka. Co serie mielismy nadzieje ze ja zmienia na kogos innego.

A ja uważam, że za bardzo krytycznie do tego podchodzicie. Zauważ(cie), że postać Wandy po Pawiaku została i tak czy siak wyzbyta swej osobowości, także nawet jeśli grałaby ją Ostaszewska to za pewnie byłoby tak samo.
A czy Magda jest sztuczna? Hm.., no tu się trochę zgodzę. Nie tyle drażni mnie jej gra, co po prostu jej głos. Jest ładny, ale do filmów to on się średnio nadaje (prędzej jako lektor lub do dubbingu). I to raczej w tym jest problem. Postać Wandy kreowana przez Magdę przede wszystkim wnosi więcej naturalności i romantyczności niż Wanda Ostaszewskiej (ale to nie znaczy, że jej nie lubię, właśnie wręcz przeciwnie, jej postać, jej kreację po prostu uwielbiam), a że reakcji nie widać? To dziwne, bo ja odnoszę inne wrażenie. Magda aż za często się uśmiecha jak na sytuację w jakiej znajduję się jej postać, a na Pawiaku i na robotach to zagrała bardzo przekonująco.

Ale co racja to racja. Gdybym to ja był reżyserem i miał zaangażować Różczkę, to na pewno nie dałbym jej roli Wandy (mimo iż ma coś podobnego do Mai, to jednak nie dałbym jej tej roli do zagrania), a raczej obsadziłbym ją jako subtelną kochankę która rozkochuje w sobie Bronka w drugiej serii niczym Wisia. Ze względu na ciążę Ostaszewskiej, na miejscu twórców ograniczyłbym jej grę do zbędnego minimum (do retrospekcji i siedzenia na wsi na przykład), a nie podmieniał aktorki, zwłaszcza jeśli między nimi jest zauważalna różnica zarówno w wyglądzie, jak i w grze, a już na pewno nie zmieniałbym koncepcji postaci.
Z drugiej strony to przecież twórcy wi(e)dzą kogo zatrudniają, robią castingi itd. więc wybór Różczki raczej nie jest przypadkowy. Pierwotnie co prawda miała odgrywać postać Rudej, a rolę Wandy miała przejąć Karolina Gorczyca, ale zadecydowano inaczej i.. cieszę się z tej decyzji. Gorczyca jest ładna, ale wiecznie ma tę samą smutną/zfochowaną minę. To już bardziej ona imo nie potrafi ukazywać emocji niż Różczka. Czy to Czas Honoru, Twarzą w Twarz, czy Skrzydlate świnie, bądź Usta Usta - ona wiecznie gra tak samo.
Kolejna sprawa to taka, że się zastanawiam jakimi kryteriami sugerowała się obsada obsadzając do tej roli Różczkę. Jak dla mnie to chyba tylko wyglądem (choć i tak nie do końca podobnym, zważywszy na fryzurę), oraz faktem, że się znała już z Zakościelnym jak zdawała do szkoły teatralnej, bo tak to innego powodu raczej nie widzę.

Wiem tyle tylko, że Magda miała 3 dni na przyjęcie tej propozycji, (a zdjęcia z nią jako niedoszłą Rudą krążą gdzieś jeszcze w internecie) sporo rozmawiała z reżyserem i z Mają, sama jej zazdrościła talentu i urody więc bała się tej konfrontacji i roli. I tu czegoś nie rozumiem. Reżyser (Rosa) twierdzi, że postać będzie taka sama, z kolei Magda twierdzi, że nie, ponieważ nie chce udawać i imitować Mai. Wencel cały czas pisała scenariusz, a twórcy na pewno przed obsadzeniem aktorki musieli ją sprawdzić, także... nie wiem co tu jest nie tak.
A w Lekarzach, Usta Usta, albo w Ojcu Mateuszu (co prawda jeden odcinek, ale świetnie przez nią zagrany) gra bardzo dobrze i niczego jej właściwie nie mogę tam zarzucić.

Btw. Magda ma sporo wielbicieli na facebooku, na stronie ''Wanda Ryszkowska''. Zdziwilibyście się ile. Dużo więcej niż Ostaszewska.

Jesteś jej znajomym że tak jej bronisz? Tą aktorka ma mizerne zdolności, a jako osoba prywatnie zachowuje się beznadziejnie- jest wyniosła i nieprzyjemna. Tyle w temacie.

Ostaszewska była tak irytująca w "czasie honoru", ze plułam na tv. Akurat Różdżka mi bardzo pasowała.

Żartujesz. Ja nie mogłam znieść Ostaszewskiej. No działa mi na nerwy niesamowicie! Za to M. Różdżka w "Czasie honoru" jest świetna. Zwłaszcza w ostatniej serii. Bardzo dojrzała jako aktorka. Jej gra, mimika kiedy na sali sądowej ogłaszają karę śmierci dla Rudej, jest po prostu niesamowita. No i ten głos!