OMG nie lubisz jej za to że na początku kariery grała podrzędne rólki w kilku filmach ojca. A po za tym gdyby nie była utalentowana nikt by jej nie obsadził w żadnym innym filmie. W "Sekretarce", "Uśmiechu Mony Lisy i "Sherrybaby" pokazała że umie grać. Po za tym nie gra w jakichś super produkcjach i komercyjnych gniotach. Stawia raczej na kino niezależne
pozdro
ehh mi sie jednak wydaje, że to poprostu czysta zazdrość. zresztą ... co z tego,że skorzystała z pomocy "ojca - reżysera"? tak naprawde to gdyby Twój ojciec był reżyserem to teraz grywałbyś/grywałabyś we filmach, zresztą jak każdy inny m.in. ja ;d.a tak w ogóle jak tak bardzo Ci żal, że ona jest aktorką to weź i rób coś w kierunku, żeby być aktorem i pokaż na co Ciebie stać.
Ja gdybym miał możliwość to nawet jak bym był totalnym beztalenciem to bym grał i pchał sie do filmów !!!!! A gdyby ojciec mi załatwił role to tym bardziej jeszcze bym go o to prosił !!!!
Według mnie ona jest jedną z najlepszych aktorek i na pewno nie dzięki tacie zrobiła swoją karierę . Wystarczy obejrzeć jeden film z nią , żeby się o tym przekonać . Nie jest kolejnym sztucznym beztalenciem , który tylko wygląda a nie może nic sensownego powiedzieć . Dla mnie jest piękna i ma w sobie szyk i wdzięk , którego trudno szukać u niektórych . Jest moją ukochaną aktorką !
Widać Olusia doskonale zna rodzinę Gyllenhaalów i wie wszystko o układach w przemyśle filmowym USA. Pozazdrościć wiedzy.