Marc Isaacs otwiera przed nami drzwi swojego domu i ujawnia sekrety filmowej kuchni. Filmuje kolumbijską sprzątaczkę, brytyjskich robotników naprawiających płot w ogródku, sąsiadkę z Pakistanu częstującą wszystkich pysznym obiadem i słowackiego bezdomnego, któremu pozwala czasem przespać się na kanapie. Reżyser umiejętnie zaciera granice dokumentu i fikcji, a widz zaczyna tracić pewność swojej odbiorczej perspektywy. Czy postaci, które oglądamy na ekranie odgrywają jakieś role? I jaka jest rola reżysera? Pełna inwencji filmowa gra Isaacsa jednocześnie wciąga, bawi i niepokoi.
Życie pracowników londyńskiego City w czasie niedawnego krachu finansowego, balansując pomiędzy wrażliwymi portretami różnorodnych osób, starających się zachować godność i człowieczeństwo w samym środku kryzysu.
Nawet w tak multietnicznym społeczeństwie jak brytyjskie, poziom tolerancji i zrozumienia dla innych kultur jest wciąż bardzo niski. Rasizm to nie tylko spektakularne wybuchy przemocy, ale – przede wszystkim – głęboko zakorzenione przesądy i stereotypy, które kierują zachowaniem zwykłych, "porządnych ludzi". Marc Isaacs w swoim humorystycznym filmie sprawdza, co sądzą o "obcych" przeciętni mieszkańcy niewielkiego podlondyńskiego miasteczka. Są wśród nich m.in. miejscowy działacz Brytyjskiej Partii Narodowej – zdeklarowany rasista, niewątpliwie kochający swojego czarnoskórego wnuka, wiekowy polski Żyd z Łodzi romansujący z dużo młodszą zamężna Nigeryjką, czy lokalny rzeźnik narzekający na zadziwiające kulinarne upodobania "tamtych". Dzięki temu, że reżyserowi udało się nawiązać naprawdę bliski kontakt z bohaterami, film ogląda się jak dobrą komedię ze społecznym zacięciem – choć momentami porusza się tu bardzo poważne kwestie.
Kumbryjska wioska nad morzem, otoczona wiatrakami, polami i fabrykami, stanowi uderzającą scenerię dla baśni o młodej miłości i utracie dziecięcej niewinności. W ciągu jednego roku film śledzi losy 9-letniej Laury Anne i jej 11-letniego kuzyna Stevena, którzy zbliżają się do końca swojego dzieciństwa. Wraz z upływem czasu i zmianą pór roku, przywołane zostają uczucia i wspomnienia z całego dzieciństwa, a my zastanawiamy się, co czas zrobi z Laurą Anne i Stevenem.
Fascynująca medytacja nad prozaicznością londyńskiego życia. Spędzając czas w windzie wysokiego bloku komunalnego, Isaacs i jego kamera cierpliwie obserwują mieszkańców w trakcie załatwiania codziennych spraw. W miarę jak każdy z badanych wchodzi do windy, interesujące jest obserwowanie ich reakcji na jego obecność; niektórzy są podejrzliwi, inni zaciekawieni, a są też tacy, którzy czują się w jego obecności bardziej komfortowo.