To nieprawda, że bohater septylogii Koterskiego "się zawsze nazywa Adam M."
W "Domu wariatów" jest po prostu "Adaś", a może raczej "Aa-aha-ahaaa-Adaś".
W "Życiu wewnętrznym" - Michał. Była tam scena, w której milicjant wylegitymowuje głównego bohatera i musiało się pojawić nazwisko. Wtedy reżyser wymyślił na szybko "Miauczyński".
W "Porno" znów jest Michał, tylko trochę młodszy. Nazwisko nie pada, ale możemy się go domyślić ;-)
Część z filmów Marka Koterskiego jak łatwo zauważyć (chociaż niektórym trudniej) mają podobną tematykę
(egzystancjalno-psychologiczną), często poruszany jest temat alkoholizmu, ważnymi postacią w "Dniu świra",
"Nic śmiesznego", "Wszysc jesteśmy Chrystusami" są dzieci głównch bohaterów, które w późniejszych filmach
Koterskiego przejmują niektóre cechy rodziców i też mają problemy (z używkami najczęściej). Kolejną rzeczą
podobną jest powtarzanie słów początkowych na końcu wypowiedzi, i w końcu "tajemniczy" Adaś M..
Pisze to, po to żeby podsumowując zwrócić szczególną uwagę na pokrewieństwo jego filmów z życiem
prywatnym, w którym Marek Koterski jest alkoholikiem (choć może już się wyleczył, nie jestem pewny), jego
syn Michał Koterski uzależniony od narkotyków. Marek Koterski jest też po rozpadzie swojego małżeństwa co
znacząco wpłynęło na rozwój Michała (temat ten porusza w "Dniu świra" i "Wszyscy jesteśmy Chrystusami").
Filmy Koterskiego są oparte na podobnym temacie, związanym ściśle z jego życiem prywatnym. Należy ich nie
tylko rozpatrywać pod względem: "O ale zarąbista komedia!", "Ha ha ha on powiedział kurwa!", bo komedia to
jest tylko sposób wypowiedzi, a treścią jest wielki dramat osobisty i życiowy Marka Koterskiego, którego
skutki ludzie odczuwają do dzisiaj.