patologiczny to jest film Nieruchomy poruszyciel - to dopiero tandeta

Patologiczna jest fabuła filmu, historia, którą opowiada, ale nie sam film

Niestety - jest jeszcze inaczej: historia jest w kilku aspektach jakoś tam ciekawa, jej treścią jest patologia. A sposób w jaki film ukazuje nam tę historię jest po prostu słabe i nieudolne.

A może jest po prostu nieszablonowe, inne? Dlaczego "inne" od razu musi znaczyć "złe"?

"Zło" to zbyt eleganckie i ogólne słowo na określenie tego. Zła to może być postać kreowana przez Ala Pacino w "Adwokacie Diabła" - a ten film jest po prostu, powtórzę się - nieudolny.
A jak się rozpoznaje nieudolność?
No proszę Cię... Na przykład przez oglądanie wielu filmów i porównywanie ich w różnych aspektach.
Czy jak ktoś rozgrywa partię szachów stawiając bierki w taki sposób, że co chwila trzeba go prosić o ustalenie, gdzie bierka miała stać, bo robi to krzywo, a sam non stop prosi, by pozwolić mu cofnąć ruch, to po porównaniu tego czegoś z partią Kasparowa mamy wątpliwości, że jedno jest gorsze od drugiego???

Film jest tandetny, patetyczny, bez żadnego polotu. Widać, że chciał być filmem undergroundowym, niespotykanym, ale wyszła wielka klapa. Tyle na temat filmu. A Żukowska gra tam tak sztucznie i patetycznie, że nie mogłam się na nią patrzeć, a co dopiero jej słuchać...

polecam zapoznac sie z kinem surrealistycznym i ponownie zobaczyc neiruchomego - nie wypadnie juz tak blado

Właściwie to rzeczywiście. Przy kobiecie z kaloryfera z "Eraserhead" Lyncha Żukowska wypada całkiem przyzwoicie...

jesli ktos mowi o 'kinie surrealistycznym' to nie ma na mysli tylko i wylacznie lyncha, ale coz ja moge, swiata nie zmienie :)

To był przykład. Przykład, proszę Pani! A świata raczej się nie zmieni, to prawda ;)

Też mi się podobała w tył filmie