Szczerze nie znoszę tej kobiety. Moim zdaniem brakowało jej za grosz talentu, więc nie rozumiem podziwu nad filmami, w których grała. Na początku za aktorstwo nie była nawet ceniona, w tamtejszych czasach nie wymieniano jej w czołówce. Teraz jest wielką ikoną, tylko niech mi ktoś wytłumaczy, dlaczego ją tak cenicie? Przecież ona prawie nic nie wniosła.
Radzę sobie poczytać inne wątki, a nie tworzyć nowe tematy na te same bzdety:
http://www.filmweb.pl/person/Marilyn+Monroe-40889/discussion/Nie!-1009400
Marilyn Monroe była i pozostanie jedną z najlepszych aktorek komediowych, która świetne także radziła sobie z rolami dramatycznymi.
To ona swoimi rolami wniosła do filmu i popkultury obraz słodkiej, niewinnej blondynki-idiotki i doskonale go grała. Bo to nie była prawdziwa Marilyn. Wniosła do historii filmu pełen niewinnej zmysłowości seksapil, który do dziś jest niedoścignionym przez wszystkie jej żałosne kopie, które nigdy nie pobiją jedynej, niezapomnianej i niezastępowalnej Marilyn Monroe.
Szkoda, że musisz nazwać mnie głupkiem, z powodu wyrażenia własnego zdania. OK, dla Ciebie MM jest autorytetem, ja jej nie trawię. Nie rozumiem całego zachwytu nad jej postacią. Jest wiele (i było wiele) zdolniejszych czy ładniejszych aktorek. Denerwuje mnie to, że wszędzie gdzie nie pójdę, czy to będzie księgarnia, sklep z meblami czy śmiesznymi artykułami, pojawia się jej postać. Och, litości!