Niesamowita aktorka. Najlepiej spisała się w rolach uroczych blondyneczek, lecz potrafi również zaskoczyć bardziej złożona kreacją- chociażby w "Proszę nie pukać". Łączyła urok, styl - pełnię jej możliwości, moim zdaniem, widać w "Pokochajmy się". Śmieszne jest natomiast podejście wielu dyslektyków filmowych do tej postaci- gdy utożsamiają ją z ową głupiutką blondyneczką...ale cóż, o gustach się nie dyskutuje:>>:>>
Za swego życia MM nie miała nikogo godnego zaufania,kto pomógłby poprawić jej wizerunek Nie pochodziła z wyższych sfer,więc się z nią nie liczyli,całe życie była sierotą traktowaną po macoszemu,to było jej przekleństwo Wszystko,co zrobiła,by zaistnieć,obróciło się przeciwko niej Niestety jej kariera zależała od ludzi ,którzy źle jej życzyli Gdyby chcieli,pomogliby jej i sprawili,że zaczęłaby być traktowana poważnie jako aktorka i jako człowiek,inne gwiazdy też miały swoje fochy,a liczyli się z nimi,więc nie ma co zwalać winy na jej zachowanie.Gdyby miała wokół siebie prawdziwych przyjaciół nie umarłaby w samotności.Wszyscy się od niej odwrócili,a raczej zawsze miała wokół siebie fałszywych,podłych ludzi,zwłaszcza zawistne babska i sprośni faceci zatruwali jej życie Oczywiście, mowa o kennedych i zawistnych żonach aktorów,z którymi grała MM
i o producentach filmowych,którzy zmuszali ją do sexu w zamian za role w filmach oraz obsadzali ją w rolach głupich blondynek. to oni wszyscy przyczynili się do tego,ze była nieszczęśliwa,miała złą reputację i jest niedoceniana