krótka piłka - zadałam pytanie, wy odpowiadacie. który film jest waszym ulubionym?
zaczynam od tego, dzięki któremu Monroe została tzw. ikoną seksu XX wieku.
naturalnie:
http://www.youtube.com/watch?v=fJgC549mpRk
(moim zdaniem). scena podwiewanej sukienki była ponoć powodem ogromnej zazdrości ówczesnego męża Marilyn.
reżyserem SŁOMIANEGO WDOWCA był Billy Wilder. zachęcam:
http://www.americanfilmfestival.pl/tag.do?tag=wilder
Wtedy mężem był Joe di Maggio, okropny zazdrośnik, nawet jak go już rzuciła to śledził, ją, taki typ sportowca bezmózgowca , a mój ulubiony film to Pół żartem pół serio. Ale Słomiany wdowiec też super. Lubię jeszcze Przystanek autobusowy ,właściwie to wszystkie filmy z MM.
MM ma piorunujący epizod we "WSZYSTKO O EWIE":
https://www.youtube.com/watch?v=SKhyLCjIpvw
- Dlaczego wszyscy producenci wyglądają jak zające?
- Bo nimi są :-)
Uwielbiam "Wszystko o EWIE", za pojedynek BETTE z ANNE BAXTER - ta ten jeden raz mówi światu, że jest najlepszą aktorką na świecie, lepszą nawet od BETTE DAVIS. A zaczynała skromnie m.in. jako czarująca Lucy we "WSPANIAŁOŚCI AMBERSONÓW". Kto by pomyślał, że wyrośnie na taką aktorską lwicę. Fenomenalna aktorka.
Scena, gdy siedzi na schodach i opowiada co to znaczy dla niej aktorstwo, co to znaczy sława: o tym, że brawa są jak skrzydła, płaszcz, w którym można się ogrzać, wywołuje wręcz dreszcze. Podobnie, gdy przed lustrem kłania się samej sobie w sukni Bette Davis. To jej film. Wręcz go zdominowała. I dobrze. W końcu to "Wszystko o Ewie", a to ona gra Ewę.