Fajny głos, chociaż głos Cezarego Julskiego z lat 70. był nawet lepszy. W każdym razie mi Mariusz Leszczyński też kojarzy się głównie z Fredem, a poza tym z Merlokiem z "Poszukiwaczy zaginionej lampy", duchem z lampy z "Muminków" i różnymi głosami w "Wyspie Niedźwiedzi".

Szkoda, że już nie żyje.

Głos wybuchowej marchwi z "Chojraka" jakoś nie przypomina mi Freda Flintstone'a. Może dlatego, że umiał dobrze zmieniać głos. I właśnie jego śmierć sprawia, że nie mam dobrych wspomnień z Herma-Morą.

https://www.youtube.com/watch?v=r1ED6WhxjOc - od 24:40 do 46:10 tego nagrania masz odcinek "Flintstone'ów" z głosem Mariusza Leszczyńskiego jako Freda Flintstone'a. Przysłuchaj się i stwierdź, czy naprawdę Ci nie przypomina głosu wybuchowej marchwi z "Chojraka".