jak na Jego start (Gwiezdne Wojny) to dorobek ma nad wyraz przeciętny. to samo np. dotyczy Malcolma Mcdowella. do kazdego znanego filmu biorą takie drewienka jak Reeves czy Cage a tacy aktorzy jak wcześniej wspomniani nie zrobili karier na miare ich talentu.
Nie zapominajmy o tym, że to iż ktoś dostanie jakąś rolę to suma przypadku, talentu i szczęścia. Indianę Jonesa miał zagrać Tom Selleck, a że jednak wziął ją Ford - poszedł znacząco w górę. Hamillowi akurat się mniej powiodło w filmach fabularnych, zrobił karierę w dubbingu. McDowella szanuję za "Mechaniczną pomarańczę" i "Błękitny grom", a takie czasy mamy że ciężko o dobry scenariusz dla aktórów starszego pokolenia...