Stworzył mnóstwo świetnych filmów, nie oni musieli dać Eastwoodowi( sam Eastwood ma ich kilka)!! Martin obyś za rok dostał w końcu!
Chciałbym żeby dostał Oscara, ale nie w tym roku. Za "Taksówkarza", za "Ostatnie kuszenie Chrystusa", za "Gangi Nowego Jorku" owszem, ale za "Aviatora"? Ten film nie umywa się do dojrzałego i znacznie ciekawszego obrazu jakim jest "Za Wszelką Cenę". Chyba nie można patrzeć na to z perspektywy "Eastwood ma już różne statuetki, niech ta będzie dla Scorsese", trzeba nagradzać to co faktycznie jest dobre. Jak to napisał Tomasz Raczek "Na szczęście Martin Scorsese nie dostał Oscara za 'Aviatora'. Na szczęście nasze i... swoje. Bo jakby to potem wyglądało w jego biografii: największe wyróżnienie za film zdecydowanie najmniej udany!?"
Niestety chyba już Oscara nie dostanie. Niema co się oszukiwać „Aviator” był kompletną klapą. Nie wiem co chciał osiągnąć tym filmem......
W tym roku rzeczywiście nie jemu należał się Oscar, bo Eastwood zaprezentował prawdziwe mistrzostwo, a Scorsese tym razem się do niego nie umywa. Według mnie najmocniejszą stroną "Aviatora" była rola DiCaprio. Za to zgadzam się, że np. za takie filmy jak "Ostatnie kuszenie..." należą się Scorsese wszelkie laury.
„Za wszelką cenę’’ Estwooda to też koszmarny film.
Zresztą filmy nagrodzone przez akademię za rok 2004 wszystkie jak jeden mąż były okropne.
No może „Marzyciel” jeszcze miał w sobie coś uroczego. (Pisząc uroczego mam na myśli Deppa)
Powiem tak,od strony treści "Za wszelką cenę’’ rzeczywiście na Oscara zasłużył,ale statułetka za reżyserię przyznana Estwoodowi to już przegięcie.Scorsese zasłużył na tę nagrodę w tym roku jak nikt inny,taka sama sytuacja przy Gangach Nowego Jorku,gdzie poprostu kpiną było nie nagrodzenia filmu za reżyserię,kostiumy,scenografię .
Bez komentarza.Na szczęście Marty zna swoją wartość i nie traci czasu na przejmowanie się Akademią,tworzy dalej.Czekam na The Departed :)
Zgadzam się, że powinien dostać oscara juz dawno. I chyba najbardziej należy się za Taksówkarza lub Ostatnie Kuszenie Chrystusa. I zgadzam się, że Aviator nie jest najmocniejszym filmem w filmografii Martina Scorsese, ale to przecież bardzo dobry film. Nie rozumiem tej całej nagonki, że Aviator to chłam. Tłumaczę to sobie tym, że większość ludzi patrzy na DiCaprio w tym filmie przez pryzmat Titanica i nie chcą mieć w ulubionych bądź pisać pochlebstw filmowi w którym gra ten DiCaprio. Przed pójściem do kina też go nie lubiłem(zresztą nadal go nie lubię), ale byłem bardzo pozytywnie zaskoczony, że zagrał tak dobrze i że film jest świetny. Napewno nie sprawił że polubiłem DiCaprio, ale przynajmniej umiem go docenić, a wydaje mi się, że większość tego nie potrafi.
Tak, Martin to ciekawe zjawisko, tyle świetnych filmów a ani Oscara ani Złotego Globa jak nie miał tak nie ma. Według mnie to śmieszne. Wbrew opiniom ja myśle że "Gangi Nowego Jorku" to była klapa, w sumie "Aviator" najlepszy nie był, ale montaż, kostiumy..Blanchett i DiCaprio- to wszystko pozytywne strony tego filmu i ogląda się go znacznie lepiej niż Gangi, ale ja sie nie dziwie że wszyscy jeżdżą po tym filmie, główna role grał DiCaprio a filmy z nim zawsze są z góry złe. A Scorsese powinien dostać Oscara już dwa razy, za "Ostatnie kuszenie.." no i też według mnie za "Chłopców z ferajny". To moje zdanie.
Ja natomiast uważam "Gangi" za bardzo,ale to bardzo dobry film.Moim zdaniem Scorsese został oszukany w wyborze zwyciężcy dla najlepszego reżysera przy filmach:
Taksówkarz
Wściekły byk
Ostatnie kuszenie Chrystusa
Chłopcy z ferajny
Gangi Nowego Jorku
Aviator
Poza listą:
Kasyno,które nie dostało rzadnej nominacji(prócz dla Stone,która notabene Oscara nie dostała :( )
podobnie jak Don Polako nie rozumiem, czemu wszyscy tak najeżdżają na 'aviatora'. Ciekawy film o fascynującym człowieku, z dobrą rolą DiCaprio i Blanchett (przynajmniej ta ost. oskara dostała). A gdzie nie spojrzeć, wszyscy to dzieło oczerniają, może spodziewaliście się czegoś innego po prostu? A że akademia jest tendencyjna wiadomo nie od dziś. Niech zachowają twarz i za całokształ mu cos przyznają.
I na Scorsese przyjdzie czas:) Jeśli będzie tylko dlaej tworzył bardzo dobre filmy prędzej czy póżniej zdobędzie się statuetkę. Już teraz mówi się o niej w przypadku Infiltracji, która zebrała pozytywne recenzje. W każdym razie Departed to jeden z większych faworytów do przyszłej ceremonii. A jeżeli mam wybrać za które dzieło powinien już zdobyć nagrodę, to wybór jest prosty - Chłopcy z ferajny.
PS: A Złotego Globa już zdobył. Za Gangi Nowego Jorku i jak ktoś wcześniej mówił to głupio wygląda w jego dziale z nagrodami. Taksówakrz, Wściekły byk, Ostatnie kuszenie Chrystusa, Chłopcy z Ferajny, Kasyno. Wszystkie te filmy dla mnie lepsze są od Gangów, a to za nie Scorsese dostał nagrode.
Jest kolejna DUŻA szansa w tym roku, że zgarnie statuetkę za "Infiltrację". Film świetny więc może mu się poszczęści.
Ja tez uwazam, ze powinien za Infiltrację dostać wreszcie Oscara. W tym filmie Martin znowu pokazał klasę.
"Za wszelką cenę" jak dla mnie zasłużył na oscara za reżyserię. Ale "Aviator" to jedna z najlepszych biografii jaką widziałem, dorównuje starszym filmom Scorsese. W porównaniu do "Aviatora", "Piękny umysł" może się schować. Czegoście naksoczyli tak na ten film?
Pikeny umysł faktycznie jest gorszy od Avaitora. Ale Avaitor po prostu nie robi duzego wrazenia taka jak wiele inncyh filmów Scorsese. Jest taki.. poprawny.
Poza tym uwazam, ze Scorsese za mało się skupił na pasji lotniczej bohatera.
Co zrobić, kiedy w stronę tak chwytliwych wątków, jak szaleństwo, korci znacznie bardziej. Najlepiej, moim zdaniem, wyszedł na tym DiCaprio.
Wszystko wskazuje, że dostanie tego upragnionego Oscara za "Infiltrację" gdyż większość tegorocznych rywalizacji o "najlepszego reżysera" wygrywa Scorsese. Poczekajmy jednak na rozdanie Złotych Globów, które są najlepszą prognozą tego co będzie sie działo w czasie rozdania Oscarów.
Też czekam na chwilę gdy mistrz Martin otrzyma wreszcie Oscara , tylko co prawda filmy robił ostatnio dosyć różne od tych pierwszych i rehabilituje się Infiltracją , zresztą był nauczycielem Olivera Stonea , więc wie jak reżyserować.
Czym jest jedna oficjalna statuetka facecika z mieczem wobec szeregu Złotych Globów, ZŁotej Palmy, Trzech nagród brytyjskiej BAFTY, Honorowych Złotych Lwów, Dwóch Cezarów, sławy i zahchwytu wśród filmaniaków na całym świecie i przede wszystkim: masy kapitalnych filmów, które wyszły spod jego ręki?
Rzekomym sformalizowaniem jego wielkości przez środowisko, które twórcy gwarantuje (w wielu przypadkach) przynajmniej szeroką dystrybucję światową i szansę na zarobienie wielkiej kasy i zrobienie kolejnego filmu?
aaaaaaaaaa:) gratuluje mu tej nagrody i mam nadzieje ze OSkara dostanie takze za film :)
Rzekomym. Myślę, że o kasę od producentów Scorsese nie ma się co martwić (ostatnie filmy jak Aviator, Gangi czy Infiltracja miały przecież niebotyczne budżety), ponadto on już nikomu nie musi nic udowadniać. Denerwowały mnie głosy, jakoby Martin się wypalił, że traci formę itp., dla mnie to wielkie bzdury - czy Gangi Nowego Jorku można nazwać obniżką formy? Owszem, film jest nieco bardziej widowiskowy i "holywoodzki" niż poprzednie dzieła Scorsese'go, jednak maestria wykonania przysparza mnie o szybsze bicie sercca (zdjęcia, scenografie), Aviator to kolejny świetny film przede wszystkim ze względu na nowy duet reżyserko-aktorski czyli Scorsese i Di Caprio. Dziś chyba nikt nie ma wątpliwości, ze ten drugi oprócz (relatywnie) slicznej buźki ma też niesamowity talent aktorski, który to MS potrafi genialnie poprowadzić. Infiltracja całe szczęście jest powrotem do stylu, który Scorsese ostatnio wykorzystał w Kasynie, stylu ktory jest znany i uwielbiany na całym świecie.
Jestem zdania, że Scorsese Oscara powinien mieć, ale za Chłopców z Ferajny (zarówno scenariusz jak i reżyseria). Ale to, czy go w tym roku dostanie, czy nie - w żadnym stopniu nie zmieni jego wielkości. Przypominam, że filmowcy tacy jak Kubrick, Kurosawa, Truffaut czy Fellini również nigdy nie zdobyli Oscara dla najlepszego reżysera, a czy ktos wątpi w ich talent i wkład w światowe kino?
Jestem właśnie na świeżo po lekturze jego autobiografii i kilka przemyśleń w związku z tym;) Martin, mimo że tak bardzo pragnie Oscara, co pokazał "Gangami..." i zwłaszcza "Aviatorem", w mojej opinii jest ponad nim. I nie chodzi mi tylko o filmy, ale szerszą jego działalność - promowanie filmów innych, propagowanie nowszych technik zapisu i przechowywania taśm filmowych, produkcje dokumentalne np. o Dylanie. Jeśli natomiast chodzi o same filmy (bo w końcu za nie dostaje się Oscary) to powinien mieć ich co najmniej trzy - "Taksówkarz", "Wściekły byk" i "Chłopcy z ferajny". Ale jak Akademia preferuje "Rockiego" i "Tańczącego z wilkami"... Przyznanie Costnerowi Oscara za reżyserię jest dla mnie ciężkim absurdem i ponurym żartem. Szkoda nawet energii na komentowanie tego werdyktu;/
Nie ma się też co łudzić - jeśli Scorsese dostanie Oscara za "tylko" bardzo dobrą "Infiltrację", będzie to nagroda pocieszenia. Zyczę mu jednak tego, może powróci do kameralnych, skłaniających do myślenia, prowokujących dramatów psychologicznych. Tego życzę z kolei sobie i innym jego fanom.
Pozdrawiam!!
Według mnie Scorsese powien dostać za Taksówkarza za reżyserię. Natomiast nie zgodze sie z Tobą co do Kostnera. Kostner znakomicie wyrezyserowasł Tanczącego z wilkami i dostał zasłużenie tę nagrodę. Dlaczego Oscar dla Kostnera jest dla Ciebie absurdem? Jakies argumenty?
Oczywiście;)
Scorsese jest reżyserem wybitnym, posiada autorski styl i niewątpliwie przyczynił się do rozwoju światowej kinematografii. Costner w mojej opini jest natomiast średnim, powtarzającym się aktorem i zaledwie poprawnym reżyserem. Zrealizował film, który idealnie trafia w gusta członków Akademi. Przyczynił się do renesansu westernu (chwała mu za to), w centrum postawił niezłomnego i wrażliwego bohatera, zaprezentował efektowne krajobrazy i przybliżył kulturę Indnian. Ale pod względem reżyserii nie pokazał nic nowego. Był zaledwie poprawny. "Tańczący z wilkami" jest dobrym i przyjemnym w odbiorze filmem. I jeśli na Oscara zasługują konwencjonalne i sprzyjające gustom filmy, to Costner na Oscara rzeczywiście zasłużył.
Scorsese natomiast na ogół szedł pod prąd. "Chłopcy z ferajny" są dziełem chropowatym, brutalnym, nie ma tu bohaterów, z którymi można się utożsamić. Reżyser doskonale operuje środkami filmowego wyrazu (stop-klatką czy głosem z off-u), narracja jest dynamiczna, znakomicie wpleciono muzykę, wszystko w kadrze ma znaczenie, następuje tu demitologizacja obrazu gangstera, jaką pokazał Coppola. Każdy z aktorów tworzy tu "krwistą" kreację, a aktorów prowadzi przecież reżyser. Całość jest wybuchową mieszanką głęboko zapisującą się w pamięci. Mnie film po prostu powalił, znokałtował, czego nie mogę powiedzieć o konwencjonalnym utworze Costnera.
Nie podoba mi się tendencja nagradzania aktorów, w dużym stopniu dlatego, że sięgnęli po reżyserię: Costner, Gibson, Redford. Wszystkich tych panów lubię, ale nie mogę opędzić się od myśli, że nie grają na takim poziomie, aby nagrodzić ich Oscarem. Docenia się więc to, że starają się rozijać i mieć większy wpływ na film. Pomija się natomiast wytrawnych i genialnych reżyserów, którzy jednak nie schlebiają popularnym gustom i robią filmy "na przekór", celnie trafiając w kompleksy ludzi "na górze". Mam na myśli choćby Peckinpaha, Altmana, Hitchocka, Leone i wielu innych. Szanuję jednak zdanie i gusta innych. Jestem też naturalnie otwarty na dyskusję.
Pozdrawiam!
Nie zgodzę się z Toba tutaj Krzysiek.
Kostner owszem nie jest wbitnym rezyseerem, aktorem raczej też nie. Ale tanczący z wilkami to film, który naprawdę mu wyszedł.Film, który mozna bez obawy nazwac arcydziełem.
Dostał on nie tylko 7 Oscarów, ale również Srebrnego niedzwiedzia w berlinie za anjelpszy film roku. To o czyms siwadczy.
Kostner odwazyl się na wiele w tym filmie, na co inni nie mieli odwagi albo nie cheili o tym mwoic. Kostner zrobił pierwszy w pełni film, który poazkywał kultutę indiańską, pokazywał ich od wewnątrz, zarówno dobre jak i zle cechy. Dodzisaj jest to najelspzy film o indianskiej kultotze. Piekny mądry film ze znaskomitym sceanriuszem, pieknymi zdjęcami, poruszajćą muzyką i znakomitą reżyserią.; To był debiut rezyserski Kostnera. wszyscy przepowidali mu klęskę. Prasa nie wireztyłs w ten projekt. producecni rownież byl;i sceptyczni. Tymczasem KMostner miał odwagę by powiedziec cosś waznego i wygrał.
To zdecydowanie najelspzy film Kostnera - nigdy potem ani nigdy przedtem nie doszedł do takiej wielkości. Podaj mi lepszy film o Indianach, o ciekawszym spojrzeniu na kulture Indian i destrukcję zachdnich ziem przez Białych. Który jest lepszy niz Tanczacy z wialkimi? Ktory film barzdeij bezkompromisowo pokazujacy co stało się z tą kulturą?
Akurat ten film nie trafiał w gusta Akademii. Co to znaczy? taki shit jak Dreamgilrs albo Chicago takie filmy to są obliczone pod gusta Akademii. Albo Aviator Scorsese, któey jest co do milimetra czystym hollywoodzkim filmem obliczonym pod Oscary.
Kostner pod wzgledem rezyserii nie pokazał nic nowego??
A przypomnij sobie jak wspaniale wyrezsyserowana zoztaał wstepna sekwencja kjazdy na koniu naprzeciwko wrogiej armii. A samobojstwo kapitana? ( ten ktory mowił Umarl krol, niech zyje krol).
Zauwaz, ze Kostner odkrywa Indian z persktywy postaci ktora nie zna Indian, a slyszal o nich jedynie zle rzxeczy. ten film to opwiesć od odkrywaniu piekna natury i fascynajci obcą kulturą, odnajdywanius wojego miejsca na swiecie. Kostner subtelnie pokazuje zmiany w postaci głownego bohatera. Wierzymy w niego, ani przez chwilę nie ma tu zadnej sztampy. My rownież odkrywamy tę kulturę ogladajac film wraz z bohaterem. A scena smierci wilka? To jest slaba rezyseria? A polowanie na bizony? A zabawna scena jak wiatr narzuca flage amerykanską na tawrz Kostnera? Moglbym tak jeszcze długo wymieniać. Obejrzyj soebie dokładnie ten film. Kazdą nagrodę zdobył zasłużenie.
Nie ma w tym filmie nic konwencjonalnego. To wlasnie on stworzył konwencję, ktora pozniej nasladowali inni ( np. Ostatni samuraj)
Piszesz ze Scorsese szedł pod prad gustów Akademii. Bzdura. Gangi Nowego Jorku i Aviator są zrobione pod Oscary i to tak nachalnie, ze nawet Akademia to zobaczyła i Socrsesemu slusznie nie przyznała nagrody za te filmy.
Scorsese to wielki reżyser, na pewno lepszy niz Kostner. Ale Kostner zrobił arcyfziło, ktorym jestb Tanczacy. I tutaj Scorsese nie mzoe sie wrownać z Chłopcami z ferajny ( chociaz to tez znakomity film).
Uwazam, ze Oscara Scorsese powinien zostać za Taksówkarza. To najelspzy jego film.
O jezszce co do Kosntera. Tworząc tanczacego wszyscy dosłownie mowkili mu ze to bedzie klapa. ALe on pomimo wsyztsko postawił zrobic ten film. Poznaj wiecje okolicznsoci pwosatnbia tego filmu. Kiredy wszedł na ekrany wszytskich zaskoczył włącznie z Akademią.
Hey!
Dzięki za odpowiedź i rzeczową dyskusję. Na wstępie krótka refleksja: co by się stało, gdyby Costner nie dostał Oscara za "Tańczącego..." a dostał Scorsese? Prawdopodobnie Costner nie popadłby w samouwielbienie i nie uznał, że sukces to norma, a co za tym idzie nie nakręcił tak bzdurnych filmów jak "Wysłannik przyszłości" i "Wodny świat". Scorsese z dużym prawdopodobieństwem nie nakręciłby tak schlebiających gustom Akademi filmów, jak te, które wymieniasz. W tym zakresie (jak zwykł mawiać Przemysław Edgar;p) pełna zgoda - są to filmy zwyczajnie słabe. Sądzę, że gdyby zawczasu został nagrodzony Oscarem, a zasłużył co najmniej trzy razy, jego kariera w na przełomie wieków wyglądałaby inaczej. W mijej opini został skrzywdzony. Choć inną sprawą jest, że powinien mniej o tą nagrodę zabiegać. Nie dostał, trudno, jego filmy i tak się obronią.
Scorsese przez większość kariery szedł pod prąd. Gustów Akademii i często większości publiczności - to fakt. "Ulice nędzy", "Taksówkarz", "Wściekły byk", "Chłpocy z ferajny", "Kasyno" to niezwykle brutalne filmy, nie ma mowy o schlebianiu gustom. A już istna wojna, jaką wywołało "Ostatnie kuszenie..." mówi sama za siebie.
Szczerze piszę, że nie znam lepszego filmu o Indianach. Ale tak naprawdę nie znam innego, który byłby zrealnizowany z podobnym rozmachem. Nie zabieram Costnerowi tego, że przybliżył kulturę Indian - za to mu jestem wdzięczny. Film jest dobry, nawet bardzo dobry, ale zwyczajne gorszy od "Chłopców...", którzy są dla mnie dziełem wybitnym.
Sądzę też, że ciężko te filmy uczciwie porównać. Ale Akademia przyznając Oscary musiała, więc i nasza dyskusja ma zapewne sens.
Pozdrawiam!!
Co do Twojej refleksji to masz zupełną rację. teżu wazam, ze mogłoby tak byc jak napisales ze Kosnter i Scorsese poszliby innymi drogami i to lepszymi.
Kostner potem wyrezyserował i grał w wielu kaszanach. Scorsese robił nadal ciekawe filmy.I oczywsicie barzdeij cenię Scorsese. Myslę,ze za Infiltarcję wreszcie dostanie Oscara. I cieszę się za ten film, bo to najlespzy jego film od czasu Wieku niewinności.
Oczywiscie zawsze Scorsese był poza Hollywood. Dopiero kilka lat temu Gangami i Avaiatorem wpisał się w nurt akademicki, ze tak powiem.
Scorsese to jeden z najelspzych rezyseów amerykańskiego kina.
Poewiem jeszcze ze jak Chłopcy z ferajny dostali by Oscara to bym nie narzekał. tez na niego zasluzyli. Dla mnie oab te filmy weszły do kanonu najelspzych filmów wszechczaśów. Kazdy z nich jest po prostu inny.
Cieszę się,ze mozna z Toba rzeczowo podyskutować, co wcale nie jest normą w necie. Pozdrawiam.
Już ochłonąłem, jak dla mnie osobiście nagroda pocieszenia, film gorszy od oryginału, szósta nominacja, pierwsza nagroda, czemu akurat za "the departed"?
Jest Oscar!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!! jak powiedziałem, obyś za rok dostał w końcu:] (poczekaliśmy dwa lata:]) i się doczekałem:] co prawda to nie jest najwybitniejszy jego film, ale zasłużył sobie na tego Oscara i już.