Moj list kieruje nie do Mateusza - jak wiele osób piszących na tej stronie - ale do jego Fanów, a szczególnie - Fanek. Dziewczyny!!! Co Wy wyprawiacie??? Bardzo cieszy mnie, że szanujecie Mateusza za jego niewątpliwy talent aktorski, ale to Wasze uwielbienie przeradza cię w obsesję. Czy myślicie, ze ten chlopak odpowie na Wasze e-maile, albo spotka się z Wami? Nie, on tego nigdy nie zrobi. I nie dlatego, ze jest zarozumiały, czy sztywny. Mateusz ma swoje zycie, a my - jego fani - nie mamy prawa w nie ingerować. Musicie zdać sobie sprawę, że ludzie dzielą się na dostępnych i takich, których nigdy nie zobaczycie. Mateusz niestety zalicza się do tej drugiej grupy, więc zamiast wyklejać sobie ściany pokoju jego fotografiami i ciągle marzyć, znajdźcie sobie kogos ze swojej "sfery". Idola można podziwiać za jego pracę, mozna uważać go za atrakcyjnego człowieka, ale nie nalezy się w nim zakochiwać =)))
Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie, mam nadzieję, że nikogo nie uraziłam.
J.
P.S. Macie racje, to najprzystojniejszy i najzdolniejszy aktor młodego pokolenia!!!
ojej, jakie przykre podejście do całej sprawy. nie podoba mi się.
dlaczego mówisz, po pierwsze - tak pięknie-pewnie i pouczająco, jak byś była nad? Po drugie, to o sferach śmieszne - za kogo ty go właściwie masz, za jakiegoś VIPa z LA? ;D nie przesadzajmy, to nie brad pitt. Z tego co wiem zresztą spotkać Damięckiego; tym samym zaingerować w jego życie, mówiąc na twój sposób obrazowo; nie jest specjalnie trudno. tak się składa, że mój kuzyn miał okazję raz czy dwa pracować z nim, twierdzi, że jest to człowiek otwarty, pozbawiony wygórowanego mniemania o sobie. nie interesuję się nim nadmiernie, ale mam prawo wnioskować że zadaje się z normalnymi ludźmi, mieszka w normalnym polskim mieście, ma normalne życie i zawód, więc skąd ta gadka o sferach, skoro można go spotkać na ulicy - i - co dalej nie wiadomo? po co tak druzgotać czyjeś marzenia, 'nie wysilaj się-bo i tak...' Jak już się ma jakieś marzenia, to chyba po to, żeby w nie wierzyć, a nie żeby sobie tak wegetowały gdzieś na dnie świadomości? Marne wtedy to życie. W ten sposób można wiele zabić. Nie rób tak więcej,ja to mówię z dobrej woli.
Nie znam Mateusza, ale - masz rację - to normalny człowiek. Vipy z LA tez są tylko ludzmi. I właśnie dlatego musisz mi przyznać rację, że to "uwielbienie" do jego osoby (i nie tylko do niego, ale do sławnych osób w ogóle) , o którym mówi większość fanek jest po prostu śmieszne. A prawa jeste taka, ze żadena z tych "zakochanych" nastoletnich dziewczyn nigdy go nie spotka. I basta. Myśl racjonalnie.
A kim jestdla Ciebie Brad Pitt?? Jakimś wysłańcem bogów?? Fakt, jest przystojny, fajnie gra, ale bez przesady.
Pozdrawiam!
czekaj czekaj, bo chyba się pogubiłam. Po pierwsze; czemu nagle wyjeżdżasz z tym Bradem Pittem?... Nie trawię gościa, aktor z niego żaden, więc nie do końca rozumiem czemu ta wzmianka miała służyć (?). Zwłaszcza ten fragment o wysłańcu bogów... może dla niektórych panienek, ok, ale dla mnie; nie, dzięki. To że w Troi grał boskiego inaczej Achillesa to jeszcze nic nie znaczy. ''Vipy z LA tez są tylko ludzmi'', masz rację. No właśnie! ''A prawa jeste taka, ze żadena z tych "zakochanych" nastoletnich dziewczyn nigdy ich nie spotka. '' Dlaczego? Przecież ludzie ludzi spotykają. Nieraz przypadkiem, nieraz umyślnie. Łowcy autografów i różni inni. Turyści i miejscowi. W tym przypadku mieszkańcy LA albo turyści, nie wiem. Ale jednak. ''Myśl racjonalnie'' -staram się! I temu ma między innymi służyć ten wywód. Chcąc trochę zracjonalizować to wszystko wdałam się w tę oto dyskusję. Jedna rada; nie wykluczajmy przypadku!
Bez przesady...aktorzy to nie są bogowie i wcale nie tak trudno ich poznać...tak się składa że ja znam np.Małgorzaę Kożuchowską i nie wiem co w tym takiego nadzwyczajnego!!!
JA wyjeżdżam z Bradem?? Nie, tylko odpowiadam na to co Ty powiedziałaś: "za kogo ty go właściwie masz, za jakiegoś VIPa z LA? ;D nie przesadzajmy, to nie brad pitt.". Pamiętasz? Polecam lecytynę.
Oj wy naprawdę nie rozumiecie o co Julce chodzi jej chodzi o te wszystki fanki w zasadzie ja bym je nazwał pseudofankami, które wyznają miłość swoim idolom i chcą go za wszelką cenę spotkać i rozkochać w sobie a to jest doprawdy żałosne nawet jeżeli taki Mateusz Damięcki spotka jakąś swoją fankę to przecież po kilku dniach góra tygodniach już o niej pamiętam nie będzie taka prawda proszę ja was.........
W końcu znalazła się jakaś osoba, która rozumie o czym mówię. I co? Nie uważacie, ze to głupie? Taka banda rozszalałych, zakochanych groupies?
Bron go Julka, bron :D. Wszedlem tutaj przez przypadek, ale sie troche ubawilem czytajac Twoje wypowiedzi. Zapewne jestes normalna, fajna osoba, ale straszne pierdoly wypisujesz. Poprostu nie zgadzam sie z Toba. Nie mowie, ze jestes glupia, bo po przeczytaniu bloga widac, ze masz cos tam pod kopula. Pozdrawiam.