Ciekaw jestem, jak sobie poradzi w najnowszym serialu o tym królu. Czy okaże się lepszy, niż Krzysztof Chamiec, który wcielił się w tę postać w latach 70.? Trzymam kciuki, by Mateuszowi Królowi się powiodło, bo taka rola może mu otworzyć wiele drzwi... :)
A co nie okazał się? Pytam, bo premiera serialu już się chyba odbyła i recenzje nie były dobre...
takiego drewna to już dawno nie widziałem. Kompletnie bezbarwna i bezsensowna kreacja. Coś neiprawdopodobnego jak można stworzyć coś takiego. Chamca nie uważałem za wybitnego aktora, ale w porównaniu z Królem to dwa swiaty. Niech on się skupi może na graniu grzecznych chłopców bez dialogów w serialach dla nastolatków. Ten człowiek nic nie potrafi praktycznie. Warsztat zerowy. Skąd tacy aktorzy w dzisiejszych czasach się biora to nie mam pojęcia. Niektórzy naturszczycy lepiej sobie radzą
Aktor świetnie sobie radzi w roli Kazimierza Wielkiego. A sam serial oceniam również bardzo dobrze, nareszcie coś polskiego. Malkontentom mówię jest wybór, nareszcie mogą wybrać między zagranicznymi serialami pseudo-historycznymi i polskim fabularyzowanym serialem. Cieszę się, że roli króla nie objął Szyc, Mroczek;) czy jakiś Stuhr, że sięgnięto po mało znanego aktora, który tę rolę tylko uwiarygadnia
Ja się zgadzam, serial jest dobrze zrobiony i młodzi aktorzy również sobie radzą dobrze. Nie rozumiem tego hejtu dla hejtu tylko dlatego, że polska produkcja i święte przekonanie, że nie możemy (wręcz nie mamy prawa!) zrobić niczego dobrego... Co młodzi mają robić, żeby 'dobrze grać'? I czym ich 'gra' tak dalece odbiega od gry wielu aktorów w zagranicznych produkcjach, które wszyscy zachwalają? Pytam poważnie, bo w wielu miejscach nie widzę różnicy innej niż kraj produkcji.... Wpadki zdarzają się wszędzie, tak w naszych jak i zagranicznych produkcjach. A co do kwestii warsztatu aktorskiego - jeśli w paru momentach można było mieć wątpliwości to warto zauważyć, że z odcinka na odcinek aktorzy starają się doprecyzowywać swoją grę i takich momentów wątpliwości co do jakości ich gry jest coraz mniej, w tym momencie już praktycznie znikają.
Moim zdaniem postacie zachowują dużą naturalność. Nie są ani przekolorowane ani pozbawione swojego właściwego zadania, zachowują balans. Nie wiem czego ludzie oczekują, że co będą robić? Kazimierz miałby się zachowywać, dajmy na to jak Robert Baratheon, żeby ktoś mógł stwierdzić, że faktycznie ma charyzmę?
Ogląda się naprawdę przyjemnie a fabuła wciąga. I jestem pewna, że jakby serial nie miał dopisku 'Telewizja Polska s.a.' to spotkałby się z cieplejszym przyjęciem przez wielu przeciwników.