zgadzam sie =) ma w sobie to coś co sprawia, że chce się go oglądać. nie wiem tylko czy byłby wstanie udżwignąć film i zagrać główną rolę. jako drugoplanowa postać jest dobry =)
Ostatnio znalazłam tapetę na pulpit przedstawiającą Matthew Gray Gubler'a, z dopiskiem "Awkwardness just got sexy" :) I muszę się zgodzić. Polecam film "How to Be a Serial Killer". Co prawda rola drugoplanowa, ale w sumie to film 2 aktorów, więc jest go tam sporo i rozbraja niesamowicie :D Pozdrawiam:)
Racja. Idealnie odnalazł się w roli Spencera Reida. Po prostu ma w sobie to soć rozczulającego.
I fakt, szkoda, że nie gra w wielu filmach, bo ciężko jest się tak naprawdę przekonać, jak gra. Cciałabym go zobaczyć w głównej roli ;)
No właśnie. Ja tak samo chciałabym zobaczyć go w jeszcze innej roli, tak dla porównania. Najlepiej, żeby to była jakaś główna rola. Co zauważyłam, facet ma świetną dykcję. Nie dość, że ciekawie operuje głosem, to jeszcze wymawia kwestie niesamowicie wyraźnie, odpowiednio akcentując każde słowo. Dla potwierdzenia moich słów, dam taką oto próbkę:
http://www.youtube.com/watch?v=feLED9kE3-E
Mogłabym słuchać tego bez końca.
A mi Spencer przypomina Zach'a Addy'ego z "Kości" :D Są tak samo inteligentni a przy tym nieporadni i jakby przylecieli z innej planety :D A przy tym słodcy są :D
nie mogę odmówić Matthew, że jest niesamowitym aktorem. Spencer grany przez niego jest niesamowicie autentyczny. Mam nawet pewnie przeczucie, że nie natrudził się zbytnio wcielając się w niego, bo sam, wnioskując po wywiadach, jest bardzo inteligentnym facetem. W serialu tylko nadali mu charakter intelektualisty kompletnie oderwanego od rzeczywistości.