W ciągu kilku lat (2011-2013) wyszedł z szufladki "śliczny złotowłosy amant z komedii
romantycznych o dentystycznym uśmiechu". Od "Prawnika z Lincolna" i "Berniego" do "Witaj w
klubie". Złoty glob juz jest, nominacja do Oscar (i być może statuetka) w drodze a w tym roku rola w
Intersellar Nolana. Brawo. Chcieć to móc. Gdyby tak reszta utalentowanych aktorów wzięła przykład.