Ja bym go raczej nazwał statystą i to drugoplanowym. Beznadziejny jest w "Na Wspólnej", wogóle nie umie grać, gra sztucznie i uśmiecha się jakby miał kisiel w majtkach. I proszę was, nie tłumaczcie go, że jest młody i może się bać kamery. Oglądnijcie sobie "Domowy Front" i porównajcie grę tego "Michała" i grę "Deana Collinsa". Wtedy możemy pogadać.
Czytałem dzisiejszego Fakta i okazało się że Tomala to całkiem rozrywkowy chłopak,reportery faktu zrobili mu foty gdy pił browca i jarał szlugi na otwarciu jedengo z warszawskich barów:)
a i statysci to tacy, ktorzy nic nie mówią (ew. jakies dzien dziedbry etc) przechodzą sobie "po ekranie" wiec michal statysta nie jest.