Oglądałem go w Spartakusie, jakoś wyleciała mi z głowy ta informacja.
Ostatnio oglądałem nawet Saturn 3 z jego udziałem.
taaaaaa saturn 3 on harvey keitel i farrah fawcet.ta scena kiedy harvey otwiera sluze i wyrzuca kolege ----przerazajaca
Nie do końca, w tych nowych komedyjkach go nie dzierżę. Za to w dramatach czy thrillerach sprawdza się świetnie.
Ładnie napisane i zarazem prawdziwe. Ja jednak najbardziej lubie go w takich filmach jak np. "fatalne zauroczenie". Był fantastyczny.
Pewnie wywołam bużę nienawiści ... , ale nie toleruję go.
Miałem pecha poznać go na planie Duch i Mrok, jedyne wspomnienie to: gorszego d.pka w życiu nie spotkałem.
Będąc statystą mógłbym mieć z nim co najwyżej kilka krótkich, przypadkowych spotkań, a takie doświadczenie nie upoważniałoby mnie do wydania jakiegokolwiek osądu jego osoby.
Byłem ( a raczej miałem być) konsultantem w scenach polowania. Po dwóch dniach utarczek słownych zwinąłem manatki i wróciłem do Tanzanii.
Większość gwiazd jest taka uważają się za lepszych niż szary amerykanin .Ale aktorem jest bardzo dobrym :)
Każdy ma prawo do własnego zdania. Wydaje mi się jednak, że mylisz się w obu sprawach.
Poznałem wielu aktorów i zdecydowana ich większość była bardzo sympatyczna, z kilkoma do dziś utrzymuję regularny kontakt. Muszę tu jednak dodać, że nie mam pojęcia jak zachowują się na planie filmowym, jako moi klienci na safari byli w większości "fajnymi kumplami" i prawie zawsze całkowicie polegali na moim doświadczeniu.
Michael Douglas był kiedyś dobrym aktorem, ale w ciągu ostatnich prawie 30 lat nie pokazał niczego dobrego. Podobnie jak współczesna (ostatnich 5 lat) Meryl Streep przekroczył granicę kiczu. Jego ostatnia wybitna rola to Basic Instinct w 1992r.
Nie lubię tak mocnych określeń, wolałbym go nazwać butnym i aroganckim. Do tego wykazał się inteligencją poniżej przeciętnej - usiłował być sarkastyczny ale wyszły mu prymitywne złośliwości. "Kropką nad i" jest nieuczciwość. Kiedy oboje, z moim mentorem, zrezygnowaliśmy ze współpracy i poprosiliśmy o nieumieszczanie naszych nazwisk w napisach końcowych, Douglas uwarunkował to odstąpieniem od zwrotu kosztów dojazdu na plan. Mimo że przystaliśmy na ten warunek, w filmie użył za przynętę na lwa, sugerowanego przez nas pawiana, zamiast kozy przy której się upierał podczas rozmów.