A ja owszem, również pasuje mi na Bonda. Co prawda to Niemiec, ale ma świetnie wyćwiczony angielski akcent.
A któryś z aktorów naprawdę był Bondem? To ciekawe....A jesli chodzi o grę, to jest jednym z najlepszych. I na pewno najciekawszym, nie komiksowym czy lalusiowatym.
Enigmatycznym też. Nie jest "oczywistym" agencikiem-pajacykiem jak NIEKTÓRZY z jego poprzedników. On naprawdę przypomina agenta specjalnego, nie pajacuje, choć nadal ma urok, jest twardy, brutalny ale także ludzki i sporo obrywa.
Zagranie Bonda, to dla aktora tej klasy co Fassbender za nudne. On pasowałby na Olafa Schmitta - niemieckiego terrorystę będącego w posiadaniu śmiercionośnego wirusa za pomocą którego pragnie przywrócić do życia idee Hitlera i stworzyć nowe nazistowskie państwo niemieckie zagrażające całemu światu. To byłby idealny wróg Bonda. Może kiedyś Fassbender zagra wroga 007, kto wie.
Nie pozwolą mi zrealizować, bo to byłaby kategoria R (oczywiście po cięciach spowodowanych kategorią NC-17). Bezkompromisowy seks, realistyczna przemoc, wulgaryzmy, narkotyki. Już bez wódy, bo przecież pił w "Skyfall". Teraz niech bierze kokę. Bond jakiego jeszcze nie widzieliście i nigdy nie zobaczycie. Z Craigiem w roli 007, a jakby dało radę, Clive Owen lepszy (ewentualnie zimnokrwisty Ewan McGregor). A Olafem niech już będzie ten rudy Fassbender. Dziewczyną Bonda, Violante Placido, piękna włoska aktorka. I Wei Tang jako ta zła dziewczyna, partnerka rudego Olafa.
Genialny pomysł! Już widzę Fassy'ego w tej roli :-) Niesamowicie wygląda w niemieckim mundurze, a tu jeszcze zły charakter.... i jakby dodał do tego trochę uroku jak w 'Jonah Hex', gdzie pogwizdywał przed wysadzeniem pociągu... ahhh :D To jest to! :D
Lubię takie charakterystyczne zagrywki ze strony filmowych postaci. Jakieś tatuaże, blizny czy po prostu gwizdanie. Może być gryzienie jabłka non stop, jak to zrobił Amalric w "Quantum of Solace". Czarny charakter musi się czymś wyróżniać, zwłaszcza w bondowskiej serii.
Michael ma taka typowa aryjska urode, w mundurze wyglada jak dowodca sil Gestapo :)
Przynajmniej ja tak mysle.
Mówię tylko stereotypach. "Typowy Irlandczyk" to rudy, brodaty człowiek, przeważnie cham albo przynajmniej porywczy gość. Na tej samej zasadzie mówi się, że ktoś "wygląda jak rasowa Helga/Helmut" itd.
Tak wiem, wiem o co ci chodziło, tylko że Fassbender jakoś mi nie pasuje do stereotypu Irlandczyka, juz bardziej do Niemca :)
Przecież pod tym się właśnie niżej podpisałem. Fassbender zaskakująco autentycznie wygląda w niemieckim mundurze. Jest jednak rudy (może tego nie widać, bo włosy mu już trochę wyblakły) i przez to kojarzy mi się także z Irlandią.
No fakt ze po włosach nie widać że rudy, ale jak juz sobie brodę walnie to bardzo Irlandzko:
http://4.bp.blogspot.com/-FrEAxIbixfA/UjXw-GVhwYI/AAAAAAAACTg/Tb6ZcdyN614/s320/M ichael-Fassbender-beard-styles_04.jpg
Lubię jego aktorstwo, ale sądzę, iż wiecej w nim germana niż irlandczyka, a tym bardziej brytyjczyka - zatem w roli Bonda jakoś go nie widzę.
A co powinien 'miec' aktor grajacy Bonda? Naprawde mnie to ciekawi
Craig odstaje od stereotypu, a dostał rolę i niektorym sie podoba jako 007
Pasowałby bardzo, ale on jest za dobry jak na tego typu film, choć oczywiście on też nie uchrania się od grania czasami w szmirach, choć nigdy nie zagrał w totalnym gniocie.