Jeśli któryś z tych gości otrzyma wkrótce oscara, będzie mówić o zasłużonym
tim roth? a czym on się tak zasłużył?
-z pozostałych panów brad pitt jest najsłabszy i paradoksalnie z wiekiem gra coraz gorzej... ale to oczywiście moja subiektywna opinia
- dicaprio nie lubią w Akademii i jeszcze długo będzie musiał się napocić, by go docenili (aczkolwiek nominacje miał świetne - Gilbert, Krwawy diament), cieszy mnie jego konsekwencja w doborze ról
- Norton - ach, jaką ja mam do niego słabość, aczkolwiek już wiele lat minęło od ostatniej nominacji
- Oldman - aj, tak samo i jeśli mogę coś od siebie, to gra w kiepskich filmach w ostatnich latach (nie licząc szpiega) - nie mówię, że to złe filmy, bo sama bardzo je lubię, ale pottery i batmany to nie są filmy doceniane przez krytyków (nie licząc ledgera, który musiał umrzeć, żeby go docenili - czarny humor? być może, ale zasłużył już przy brokeback, a to jakiś prawdziwy cud, żeby przychylnym okiem spojrzano na film na podst. komiksu)
- fassbander - ceniłam go do momentu gdy dowiedziałam się o prometeuszach, xmenach i innych cudach, po co to mu? ajć, i tak go szanuję za głód czy wstyd, ale idzie facet w komerchę, a tego nienawidzę (komercha może być ambitna - patrz: dicaprio)
co do Nortona masz rację w 100% powinen już dwno dostac oscara!! uwielbiam gościa ale po tej aferze w Hulk coraz mniej go obsadzają a szkoda :(
A co do reszty panów... tez powinni w końcu dostać tego oscara bo jak na tak dobrych aktorów powinni już mieć po kilka a praktycznie co roku oscara dosteje jakieś beztalencie które miało po prostu dobry scenariusz a są tacy aktorzy którzy mimo słabego scenariusza ratują film :P
ale to jest tylko moje zdanie ^^ mam nadzieję że Norton dostanie oscara za Osierocony Brooklin i że w końcu wejdzie ten film do kin :P
Patrząc na to jakie role już mieli to fakt, że nie mają jeszcze Oskara jest dziwny. Niby fajnie zdobyć Oskara, ale oni zdobyli wielką renome i uznanie publiki, a to jest nie raz ważniejsze od nagrody Akademii. Jakoś dobierając filmy nie kieruję się nagrodami, a raczej aktorami, którzy w nich grają. Choć czasami mnie zastanawia co taki Oldman, Norton czy DiCaprio mają zrobić, aby dostać Oskara skoro mają już tyle znakomitych ról za sobą.