Michael Fassbender

8,1
72 744 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Michael Fassbender

Numer 1

użytkownik usunięty

Obecnie jest to najbardziej obiecujący jak i najlepszy aktor.

Chyba kpisz. Jest dobry, ale gdzie mu tam do mistrzów aktorstwa.

użytkownik usunięty
gowniarz_wyniosly

"Mistrzów aktorstwa"? Dziwnie to brzmi. Niemniej jednak nie chodziło mi o skonfrontowanie go z Pacino czy Hopkinsem bo Ci już swoje mają za sobą. Obecnie Fassbender jest najbardziej obiecującym aktorem, rola we "Wstydzie" - poezja.

Fassbender ma potencjał, ale musi go wykorzystać. Może jak zagra w jakiejś ekranizacji Szekspira (Makbet może być ciekawy) albo pełnowartościowej biografii to pokaże pełnię umiejętności.

gowniarz_wyniosly

X-meni na pewno mu nie pomogą i nie przyniosą chwały. Przykro patrzeć, że gra w takich nic nieznaczących gównach. "Adwokat" miał być niesamowitą petardą, a okazało się, że ta petarda wybuchła McCarthy'emu i Scottowi w rękach tuż przed samym odpaleniem, nie odrywając się od ziemi.

Day-Lewis, zmarły Hoffman, Rush, Mortensen, Mikkelsen, Bardem, Penn. Jest sporo lepszych.

Fassbendera na razie tylko "Wstyd" ratuje. W "Niebezpiecznej metodzie" został żywcem pożarty przez genialnego Mortensena-Freuda ("mistyczny związek z blond Zygfrydem"). No i zagrał w nudzie z cyklu pokażemy wam to po raz 562, "Zniewolony". A przed nim jeszcze "Assassin's Creed", zastanawiam się czy można bardziej się skomercjalizować?

La_Pier

Może jego po prostu interesuje kino efekciarskie. Oprócz X-Menów ma być jeszcze Assassin;s Creed i Prometeusz 2, czyli filmy nastawione na efekty. "Wsród tandety lśniąc jak diament" - pewnie takie motto przyświeca Fassowi. Oby za wcześnie nie zaczął rozmieniać się na drobne, bo skończy jak Liam Neeson. Na "Makbeta" liczę, o ile reżyser nie spartoli tego tematu. U Malicka też ponoć gra, ale to niepewne ile z jego scen zostanie w filmie.

gowniarz_wyniosly

"Makbeta" reżyseruje kompletnie nieznany reżyser. Poza tym jest mała ilość filmów na podstawie sztuk Szekspira, które autentycznie coś sobą reprezentują. Natomiast aktorstwo często bywa ponadprzeciętne. Dobre i to. Widać wyraźnie, że Fassbender nie unika komerchy, wręcz wydaje się, że bierze dosłownie każdą rolę w każdym filmie o ile mu zapłacą. Może się okazać, że był jedynie pięciominutową legendą. Oby nie, bo naprawdę ma duży talent.

PS Malick go wytnie ;)))

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
WielkiBob

Nie, Malick to ten artysta od "Badlands".

La_Pier

a co jest złego snobie w graniu w blockbusterach ? X-man pierwsza klasa to naprawdę kawał porządnej rozrywki i czemu ma być to niby film gorszej kategorii? I Fassbender był znakomitym magneto tchnął w ta postać nowe życie :zdeterminowanie i wewnętrzny konflikt. Dodam tylko że nie jestem jakimś wielkim fanem X -manów ale Pierwsza Klasa jest zdecydowanie najlepszym z serii. Pewnie nawet nie widziałeś bo zajmujesz się ciągle Bergmanami ,Tarkowskimi i Malickami.
Fass zagrał świetnie też w Głodzie czy Prometeuszu gdzie był najmocniejszym atutem "dziełka" Scotta.

WielkiBob

Chodzi tylko o cycki. Jak zawsze. Nie o żadne filmy.

La_Pier

kino rozrywkowe też jest potrzebne

WielkiBob

I właśnie do tego zmierzam. Bez cycków nie ma zabawy.

użytkownik usunięty
La_Pier

No a najlepsze cycki to u Verhoevena, nie jeden, nie dwa, a trzy.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
WielkiBob

Wszyscy z wyjątkiem Day-Lewisa prezentują wysoki poziom gry aktorskiej oraz szczerość na ekranie. Phoenix u Andersona jest genialny, Bardem zawsze zapada w pamięć, chociaż ma swoje nawyki jak De Niro i staje się troszkę monotematyczny. Rush i Fiennes to tacy wielcy, mali aktorzy, bo nie mówi się o nich, gdyż ich gra nie jest widowiskowa, pełna wybuchów i atrakcji. Grają wspaniale, ale bardzo cicho. Szkoda, że Fiennes popełnił już kolejny błąd w swojej karierze. Pierwszy to występ w tym nieporozumieniu o dzieciach z różdżkami, a drugi błąd to związanie się z Bondem. Aktor tego kalibru powinien grać wyłącznie w ambitnych filmidłach - dramaty, trhillery psychologiczne i filmy kostiumowe to konik Fiennesa.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
WielkiBob

"Takie filmy też są potrzebne" no o tym właśnie mówie. Takie gnioty są potrzebne by zaspokoić najskrytsze marzenia pewnej kategorii społecznej, do której niewątpliwie należysz.
Rola Fienesa w "Harrym Potterze" to nieprzyjemne bęknięcie, które się odbiło negatywnie na jego karierze, teraz nie ma dla niego ról, bo zgodził się wystąpić w tym jakże żałosnym filmiku dla ludzi, delikatnie mówiąc niegrzeszących inteligencją. To tylko zresztą pokazuje współczesny proces komercjalizacji, wszędzie tylko pieniądz - nawet Fiennes, wybitny aktor daje się skusić pieniądzom, zero racjonalnych przesłanek, tylko kasa.

Jak przejdziesz w swoim życiu etap inicjacji z prawdziwym kinem to zrozumiesz pewne rzeczy i niuanse filmowe, m.in. będziesz potrafił rozróżniać aktorstwo. Czy ktoś kłamie, czy ktoś jest szczery. Day-Lewis to nic innego jak cwaniaczek, który robi z siebie geniusza na pokaz. Będzie odmawiał wielu producentom, bo chce tylko role, które są automatycznie nominowane do Oscara, zero eksperymentów, jedynie zimna kalkukacja. Nie to co chociażby Cronenberg (inna bajka bo reżyser, ale jednak), który zatrudnił tego patyka Pattinsona, nie boi się fali krytyki, która spada za niego. Zrobi gniota bo miał taką fanaberię i resztę ma gdzieś. Nie to co Day-Lewis, którego marzeniem jest, by pisali na jego temat jaki to on wspaniały i wielki.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
użytkownik usunięty
WielkiBob

"Znakomite kino rozrywkowe"? Chyba dla Ciebie i takich jak Ty. Ja nie mogę wysiedzieć na "Potterze" 10 minut, wszechobecna infantylność i błazenada mnie wykańcza.

Jak można brać takie kino na poważnie?

użytkownik usunięty
WielkiBob

WielkiBobie zapodaj te linki, też chcę zobaczyć te wypowiedzi.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem