gardze takimi ludzmi, dla mnie zawsze był ikoną, zawsze
go broniłam, bo widziałam w nim człowieka i kogoś wyjątkowego .
Żegnaj Michale . Mam nadzieje że na tamtym świecie będzie ci lepiej .
Niezależnie od kontrowersji z nim związanych świat stracił absolutnie
jednego z najważniejszych i najlepszych muzyków w historii w ogóle.
Juz wiem jak czuli sie ludzie kiedy umarl Elvis Prasley...
Jest kimś rzeczywiście wyjątkowym. Jest, bo tak naprawdę NIGDY nie umrze. Tak, jak nie umarli Beatelsi, Elvis, czy Marylin Monroe, bo ciągle na nowo ktoś ich odkrywa. A dzięki mianie Króla Popu, będzie żył w sercach przyszłych pokoleń i nikt go nie zastąpi.
Dziwne... Generalnie jest tak, że ludzi po śmierci się gloryfikuje zapominając o wszystkich wadach i winach... Osobiście nie mam nic do niego. Zauważyłem tylko taką prawidłowość.
Dokładnie tak jest. Ludzie to bardzo często hipokryci. Ale bez względu na to ciążyły na nim poważne oskarżenia... Nie wiem na ile realne, bo media rozdmuchały całą sprawę, a dzieci z którymi miał procesy niejednokrotnie złapano na kłamstwie.
Miał wady, chociażby jeśli chodzi o te operacje. Ale jeśli chodzi o molestowanie to niczego mu nie udowodnili.
A jeśli chodzi o gloryfikacje, to zgadzam się, a szczególnie kiedy ludzie umrą młodo. Są wtedy bożyszczem przez następne kilkanaście lat np. James Dean, czy Heath Ledger.
Teraz to rozpaczacie a jak wszyscy się z niego naśmiewali przez ostatnie lata to też to robiliście. I jeszcze te jego parodie w "Strasznych Filmach", że niby nos mu odpada. Prawda jest taka, że był świetnym muzykiem a zniszczyli go ci to byli zazdrośni jego talentu, w tym także i wy - krzykacze. Śpiewał nawet z równie wielkim Freddim Mercury. Zobaczcie sobie jak ktoś nie zna:
More To Life Than This: http://www.youtube.com/watch?v=j7hrUU-UeHk
State Of Shock: http://www.youtube.com/watch?v=o9_BwMtPeWU
Pozdrawiam tylko tych co lubią dobrą muzykę a nie krzykaczy co krytykują nie tych co trzeba.
Jego muzyka miala jakies pzesłanie a nie tak jak teraz muzycy śpiewają tylko dla sławy i pieniędzy. Najbardziej wkurzają mnie ludzie którzy nigdy nie lubili Michaela a jak sie dowiedzieli o jego śmierci to udawają jego wielkich fanów!
To prawda, czasy wielkich osobowości muzycznych się skończyły. Dziś
przemysł fonograficzny to biznes jak każdy inny, dlatego muzyka poupada.
Elvis nie żyje, Lennon nie żyje, Jackson nie żyje, zostali już chyba
tylko Rolling Stonesi...
Dokładnie to miałem napisać. Do tego dorzuciłbym jeszcze Freddiego i muzyków rockowych takich jak Janis, Kurt, Jimmy Hendrick... Obecnie pojawiają się gwiazdy jednego-dwóch sezonów, na ich miejsce kolejne. Wszystko zaczęło kręcić się wokół zysku, ilości, efektywności, wydajności, a nie jakości, innowacyjności i po prostu dobrej sztuki. Dzisiejszy twórcy jakoś stali się podobni do siebie... Nie żebym był wielkim krytykiem muzycznym, ale z lat 60-90 potrafię wymienić wielu wielkich twórców i ich utwory, a z teraźniejszości przychodzi mi to bardzo ciężko. I powiem tylko, że członkiem młodego pokolenia.