Śmierć Michaela to ogromna strata dla muzyki. Wierzę, że mógł jeszcze wiele dobrej muzyki nagrać. Ta śmierć przyszła stanowczo za wcześnie, przynajmniej o 50 lat za wcześnie. Dla mnie jest Jimi Hendrix'em muzyki pop. Jestem pewna, że pamięć o nim i uwielbienie dla niego ani trochę się nie zmniejszy, on będzie zawsze, ZAWSZE. Jego muzyka będzie żywa i pamiętana do końca świata.
Jeszcze śmierć żadnej osoby tak mnie nie rozwaliła. To był szok. Chyba nie będę w stanie jutro bronić licencjata.