Coś nikt nie pisze o Shanksie. A szkoda, bo to naprawdę wspaniały aktor i do tego całkiem niczego sobie (choć mój typ urody jest trochę inny...). Ma wielki talent! Pierwszy raz zobaczyłam go w StarGate SG-1 jako Daniela Jacksona i pewnie dlatego Daniel stał się moją ulubioną postacią, bo Shanks "wlał" w tą postać taką świeżość i naprawdę fajnie i przekonywująco ją grał, że aż normalnie patrzyłam na niego jak urzeczona. Na pewno przyczyniło się do tego też to, że mam dziwną słabość do Kanadyjczyków anglojęzycznych z Vancouver (Shanks, Christensen...:)) Wspaniale grają i mają w sobie jednak trochę więcej "normalności" niż puści Amerykanie... :/
Wszyscy fani i fanki Michaela Shanksa łączmy się! :)
Niech Moc (a szczególnie CIEMNA STRONA) będzie z Wami!
Darth_Paula masz zupełną rację. Shanks idealnie pasuje do roli Daniela. Sprawia, że ten nieroztargnięty, sympatyczny doktorek ma bardzo wielu fanów. Ba jak tu go nie lubić! : ) Mimo wszystko trudno jest powiedzieć klarownie co w nim takiego wspaniałego. Hm...może wszystko ;) Nie da się ukryć, że ma w sobie to "coś". (a i błysk w oku się znajdzie). Do tego bardzo przyjemnie się patrzy na grę aktorską. Aż trudno jest wymienić jakieś wady...więc tego nie zrobię. Po co?